Partner merytoryczny: Eleven Sports

Mięciel dla Interii o Legii: Szczęście nie będzie trwać wiecznie

- Od pierwszego meczu Legii w tym sezonie w pucharach z Bodo/Glimt rywale zbyt często podchodzą pod jej bramkę. Stwarzają dużo okazji do strzelenia goli, nawet stuprocentowych. Na szczęście byli mało skuteczni. Szczęście jednak nie będzie trwać wiecznie - mówi w rozmowie z Interią Marcin Mięciel, były napastnik Legii Warszawa. Początek meczu Legia - Leicester o 18.45.

Legia-Leicester City. Czesław Michniewicz: To nie jest tak, że mamy braki w stosunku do Leicester. Wideo/Zbigniew Czyż/INTERIA.TV

Mistrz Polski zagra dziś drugie spotkanie w Lidze Europy. Po zwycięstwie ze Spartakiem w Moskwie drużyna Czesława Michniewicza podejmie Leicester City.

Legia - Leicester. To może być szansa Legii

- Po tym, co widzimy w lidze w wykonaniu Legii, trudno być optymistą, ale mecze pucharowe to są często bardzo inne spotkania. W nich zawodnicy wznoszą się na wyżyny umiejętności, chcą się pokazać. Po dobrych występach w Europie zawsze jest szansa na podpisanie lepszego kontraktu. W podświadomości piłkarzy jest coś takiego, że gdy grasz w pucharach, to wiesz, że oglądają cię menedżerowie z co najmniej kilku klubów, to daje większego kopa, dodaje mobilizacji. A gdy wychodzisz na mecze Ekstraklasy, to może się pojawić minimalna blokada w głowie, że nie musisz w takim spotkaniu dać absolutnie wszystkiego, co masz. Poza tym, takie drużyny jak Leicester, mogą nie do końca być skoncentrowane na meczu z Legią i tutaj możemy szukać swojej szansy na punkty i dobrą grę - mówi Marcin Mięciel.

- Widzę jednak pewien problem, bo, owszem, Legia uzyskuje póki co dobre wyniki w pucharach, jednak cały czas ma dużo szczęścia. Rywale stwarzają bardzo dużo sytuacji podbramkowych, nawet stuprocentowych, ale na szczęście były mało skuteczne. I to jest chyba największy problem Legii. Niby dobrze broni, niby dobrze się ustawia w defensywie, ale nie ma agresywności. Tak to wygląda praktycznie od pierwszego spotkania w pucharach z Bodo/Glimt. Szczęście jednak nie będzie trwać wiecznie, dlatego trzeba poprawić organizację gry w defensywie, trzeba też mocniej podejść pressingiem do rywala - uważa zdobywca 56 bramek dla Legii.

Lewandowski znowu strzela w LM - zobacz bramki!

Legia nie wykorzystuje potencjału

Były napastnik "Wojskowych" twierdzi, że mistrz Polski nie jest w pełni formy i nie prezentuje się póki co na miarę swoich możliwości.

- Legia ma dobrą i szeroką kadrę. Drużyna zdobywa za mało bramek, a przecież ma wielu ofensywnych i dobrych piłkarzy jak Emreli, Pekhart czy Luquinhas. Odnośnie Emreliego to cenię go bardziej niż czeskiego napastnika. Stwarza sobie dużo sytuacji, strzela gole w pucharach, potrafi zagrać do przodu, tyłem do bramki, ale też pójść w pojedynek jeden na jeden. Ma dobre uderzenie, to jest naprawdę fajny zawodnik. Co do Thomasa Pekharta, myślę, że u niego jest duży problem w sferze psychicznej. Przecież to jest król strzelców Ekstraklasy z poprzedniego sezonu. A tu nagle wrócił z Euro do klubu, zastał w nim młodszego napastnika, który na dodatek od razy zaczął zdobywać bramki, i pojawił się jakiś problem w głowie. Widać to na boisku, brakuje mu pewności siebie, piłka go nie szuka. Jak jesteś w formie to piłka zawsze cię szuka, chyba przeszkadza mu to, że nie jest pierwszym wyborem trenera - dodaje.

Wspomniany Brazylijczyk i Artur Boruc nie zagrają w dzisiejszym spotkaniu. Obydwaj zmagają się z kontuzjami.

- To na pewno spore osłabienie. Luquinhas napędzał ataki Legii. To jest piłkarz, który potrafi, co jest ważne zwłaszcza w meczach w europejskich pucharach, zagrać jeden na jeden, umie stworzyć przewagę. Będzie bardzo brakować też Boruca, Artur wprowadza pewien spokój w zespole. Cezary Miszta jest młodym i dobrym bramkarzem, ale jeszcze popełnia błędy i musi się dużo uczyć.

Ekstraklasa: Legia ma kłopoty

Trzy dni po meczu z Leicester Legia zagra ostatnie przed przerwą na mecze reprezentacji spotkanie w Ekstraklasie. Były napastnik klubu z Łazienkowskiej uważa, że to już ostatni dzwonek, aby w lidze zacząć zdobywać punkty.

- Na razie sytuacja w tabeli nie jest taka całkiem zła, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Legia ma do rozegrania dwa zaległe mecze. Jeśli je wygra, to jest ok, ale jeśli zespół się nie obudzi i nie zacznie grać na miarę swoich możliwości, to może być problem - zakończył Mięciel.

Z Marcinem Mięcielem rozmawiał Zbigniew Czyż

Tomasz Pekhart/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem