Mateusz Matras ściska kciuki za Piasta: Są w stanie zrobić niespodziankę
Wczoraj Legii udało się zdobyć Puchar Polski. Teraz przed jedenastką z Warszawy starcie u siebie z wiceliderem Ekstraklasy Piastem. Niedzielne spotkanie z gliwiczanami urasta do miana meczu o mistrzostwo Polski. Były piłkarz Piasta, a obecnie Pogoni, Mateusz Matras trzyma kciuki za swoich kolegów z Gliwic. - Mam nadzieję, że im się uda - podkreśla w rozmowie z Interią.

W niedzielę "Portowcy", po dobrym i zażartym spotkaniu, przegrali z Piastem na wyjeździe 1-2. Na boisku kilka razy zaiskrzyło. Doszło między innymi do starcia Matrasa z Martinem Neszporem. - Nie wiem, o co piłkarzowi Piasta poszło. Faulowany był bramkarz, a on nagle sam do mnie podbiegł z pretensjami - tłumaczył po meczu wysoki pomocnik Pogoni.
Matras swoją przygodę z ligową piłką zaczynał właśnie w Gliwicach. W Piaście grał przez cztery lata, najpierw w 1. lidze, a potem w Ekstraklasie. Z uwagą śledzi to, jak idzie jego byłemu zespołowi.
- Myślę, że w meczu z Legią w Warszawie są w stanie sprawić niespodziankę. Mam zresztą nadzieję, że im się uda. Fajnie, jakby coś innego się działo, a nie tylko Legia triumfowała - zaznacza Matras.
Na finiszu ligowego sezonu ma też o co walczyć jego drużyna. Pogoń, mimo pechowej porażki z Piastem, dalej ma szansę na występy w europejskich pucharach.
- Przed nami dwa mecze u siebie z Zagłębiem i Cracovią. Mamy o co grać - mówi gracz "Portowców". Może się też okazać, że w grze o mistrzostwo to właśnie zespół ze Szczecina będzie rozdawał karty. W ostatniej kolejce Pogoń czeka bowiem mecz z Legią przy Łazienkowskiej.