Partner merytoryczny: Eleven Sports

Maciej Skorża czeka na nowego kapitana? Kiedyś tak wybrał ... Vrdoljaka!

Po fatalnym poprzednim sezonie w Lechu Poznań miało dojść do wielu zmian. Kilka z nich już nastąpiło, ale nie tyle w samej kadrze zespołu, co w sztabie szkoleniowym. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że do roszad dojdzie też w radzie drużyny i w hierarchii kapitanów.

Maciej Skorża nie chce narzekać na za mało transferów Lecha Poznań. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

W końcówce niedawno zakończonego sezonu ligowego Skorża przekonał się, że drużyna ta ma spore problemy mentalne - świadczą o tym fatalne bądź kiepskie końcówki w meczach z Podbeskidziem, Stalą Mielec czy Górnikiem Zabrze. Być może nie było przywódcy, który potrafiłby w kluczowym momencie krzyknąć i ustawić zespół. Pierwszym kapitanem Lecha był w poprzednim sezonie Thomas Rogne. Norweg ma jeden podstawowy problem - to zbyt częste kontuzje. Aż cztery razy zdarzyło się, że zakończył spotkanie z powodu urazu i musiał zostać zmieniony, a przed spotkaniem z Jagiellonią w Białymstoku stało się to już podczas rozgrzewki. Na dodatek Rogne ma kontrakt ważny tylko do końca roku i nic nie wskazuje na to, że może on zostać przedłużony. Zastępcą Norwega był Mickey van der Hart, który z kolei leczył się przez całą jesień, a do zespołu wrócił w styczniu. Kolejny w hierarchii to Lubomir Šatka, a po nim był już Tymoteusz Puchacz, który z opaską debiutował w starciu z Benficą Lizbona. Słowak jest obecnie na EURO, w meczu z Polską spisał się znakomicie. Puchacz z kolei już został sprzedany do Unionu Berlin.

Lech Poznań szuka kapitana

Skorża musi więc dokonać zmian i zapewne chciałby w tej roli mieć jakiegoś doświadczonego piłkarza, jak Łukasza Trałkę w 2015 roku. - Za wcześnie jeszcze na odpowiedź w tej kwestii, bo najpierw muszę znać kształt zespołu. Przed nami jest perspektywa dołączenia kilku nowych piłkarzy, którzy też będą wnosili mentalność na wyższy poziom - mówi szkoleniowiec Lecha i przypomina, że w historii swojej pracy raz już przekazał opaskę nowicjuszowi. Stało się to latem 2010 roku w Legii Warszawa. - Tę rolę pełnił u mnie wtedy Ivica Vrdoljak i nie wykluczam, że teraz też tak będzie. Uważam jednak, że w dotychczasowej hierarchii rolę kapitanów pełnili zawodnicy, którzy mają do tego predyspozycje. Poczekam jednak do chwili, aż drużyna nabierze właściwego kształtu i wtedy podejmiemy decyzje co do rady drużyny i jej kapitanów - przyznaje trener Lecha.

Andrzej Grupa

Thomas Rogne - kapitan Lecha Poznań/Michał Chwieduk/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem