Partner merytoryczny: Eleven Sports

Maciej Murawski dla Interii: Legia pozytywnie zaskoczyła

Nie pamiętam, kiedy w naszej lidze zespół zdobywał mistrzostwo Polski z tak dużą przewagą. Obawiam się o atak Lecha Poznań w nowym sezonie i o dalsze losy Wojciecha Stawowego. Trener Cracovii Michał Probierz nie może mówić głośno o mistrzostwie Polski - mówi w rozmowie z Interią o PKO Ekstraklasie, były reprezentant Polski, obecnie ekspert Canal+ Sport Maciej Murawski.

Maciej Murawski dla Interii: To będzie dla Lecha wielkie osłabienie. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Zbigniew Czyż, Interia: Lech Poznań czy Piast Gliwice będzie wicemistrzem Polski?

Maciej Murawski: Myślę, że to będzie walka do końca. Lech ma duże szanse, żeby awansować do europejskich pucharów, bo przecież poza ligą gra także w Pucharze Polski. Ważne jest to, żeby do pucharów awansowały zespoły grające fajną piłkę. Ich postawa w Europie wpływa na to jak postrzegana jest nasza Ekstraklasa.

Jak podoba się panu polityka władz Lecha? Mam na myśli systematyczne wprowadzanie do zespołu młodych piłkarzy z akademii.

- Lech obrał fajną drogę. Spora grupa młodych zawodników wchodzi do zespołu i odgrywa w nim ważne role. To przykład dla innych klubów w naszej lidze, które chcą bazować na szkoleniu. Kiedy młodzi z Lecha są na boisku, to dają dużą jakość, są mocnymi punktami.

W sobotnim meczu z Legią Warszawa z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra najlepszy napastnik Lecha Christian Gytkjaer. Po sezonie Duńczyk odchodzi z Poznania, jak duża będzie to strata dla Lecha?

- Obawiam się, że bardzo duża. Po wakacjach Lech może mieć duży problem, jeżeli nikt nie przyjdzie w jego miejsce. Jeśli nie ma się strzelca, to możesz pięknie grać, kreować sytuacje, ale jeżeli ktoś tego nie zamieni na gole, to pojawiają się problemy. W Poznaniu muszą koniecznie poszukać nowego napastnika.

Prawdopodobnie odejdzie też Kamil Jóźwiak.

- To chyba dla niego najlepszy moment. Jest już gotowy, żeby spróbować sił w mocniejszej lidze. Ostatni rok pokazał, że był liderem Lecha. Tak to powinno właśnie wyglądać, że co roku powinien odchodzić jeden zawodnik, ale przychodzić kilku młodych z akademii.

Wydaje się, że trener Dariusz Żuraw zdał egzamin?

- Tak. To jest trener, który dla Lecha w sytuacji, w której się znalazł, jest optymalnym wyborem. Pamiętajmy, że tam wcześniej pracowali uznani trenerzy jak chociażby Nenad Bjelica, Maciej Skorża, czy Adam Nawałka, a jednak nie były to projekty do końca udane. Żuraw wielkiego doświadczenia jako trener nie miał, ale ma atrakcyjny pomysł na grę. Nie boi się stawiać na młodych. Lech idzie na pewno w dobrym kierunku.

Inny trener w naszej Ekstraklasie Michał Probierz nie ma ostatnio tak dobrych wyników jak Dariusz Żuraw. Niedawno temu powiedział, że nie wie, czy jest jeszcze w stanie nauczyć czegoś piłkarzy Cracovii. Jak pan patrzy na jego pracę i postawę "Pasów" w tym sezonie?

- Wydaje mi się, że w tym przypadku zmiana trenera nie będzie najlepszym rozwiązaniem. Michał Probierz i Cracovia to wciąż dobry projekt. To jest niezwykle doświadczony trener i pokazał, że potrafi wyciągać drużyny z kryzysu. Bardzo przeżywa wyniki i postawę zespołu. Wtedy po kilku niepowodzeniach był po prostu zły, ale każdy trener po przespaniu się zaczyna myśleć inaczej i tak właśnie było w tym przypadku.

Michał Probierz nie narzucił jednak swoim piłkarzom zbyt dużej presji mówiąc po raz kolejny przed sezonem, że walczy o mistrzostwo Polski?

- Probierz powinien przestać o tym mówić. Wiem, że jest bardzo ambitny, ale jeśli chce wygrać ligę, to powinien to zrobić po cichu, nie narzucać sobie dodatkowej presji. Takie deklaracje zazwyczaj nie kończyły się dobrze w naszej lidze. Legia może mówić o mistrzostwie, bo ma dużą jakość, inni nie powinni mówić o tym aż tak głośno. Martwi mnie trochę, że w Cracovii gra mało Polaków. Wcześniej ten klub zarabiał spore pieniądze na transferach Piątka, Klicha, czy Kapustki.

Po drugiej stronie Błoń, czyli w Wiśle Kraków, wydaje się, że jest już duży spokój w kwestii utrzymania się w Ekstraklasie. Osiem punktów przewagi nad strefą spadkową na cztery kolejki przed końcem sezonu to dużo.

- Źle by było, gdyby takie kluby jak Wisła spadały z Ekstraklasy. Wydaje się, że przy Reymonta z każdym rokiem będzie już coraz lepiej. Świetną robotę wykonuje trener Artur Skowronek, który przejmował Wisłę w bardzo trudnym momencie po serii porażek. Ale nieoceniona jest tutaj także postać Kuby Błaszczykowskiego. On daje temu klubowi niezwykle dużo poza boiskiem, a zespołowi na boisku. Szkoda, że teraz doznał kontuzji.

Maciej Murawski dla Interii: Stawowy w ŁKS? Podwójnie zły ruch. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Jak pan ocenia zmianę trenera w ŁKS-ie? Wojciech Stawowy chyba nie mógł zaliczyć gorszego startu. Siedem meczów: sześć porażek i jeden remis.

- Przyznam, że ja bym nie dokonywał zmiany trenera. To był dla ŁKS-u podwójnie zły ruch, że zwolniono Kazimierza Moskala. Dałbym mu popracować do końca. Trzeba pamiętać, ze zrobił awans do Ekstraklasy. Na tamten moment to było ponad stan, bo ŁKS nie był faworytem 1. ligi. Nie miał łatwej drogi, nie dano mu popracować do końca.

Wojciech Stawowy podniesie się po tak fatalnej serii?

- Po tym sezonie będzie bardzo krytykowany i z pewnością nie będzie miał łatwo w 1. lidze. Na ten moment nie ma efektu jego pracy. Wiemy, że on preferuje tak zwaną hiszpańską piłkę. Owszem chcielibyśmy taką oglądać, ale na końcu jednak liczy się wynik. Według mnie tej zmiany dokonano w złym momencie. Gdyby Stawowy przyszedł do ŁKS-u po sezonie, sytuacja byłaby zupełnie inna.

Jakie dostrzega pan plusy obecnego sezonu?

- Plus to na pewno fakt, że wprowadzono przepis o konieczności gry młodzieżowca. To pomogło wielu młodym piłkarzom. Gdybyśmy mieli teraz stworzyć taką jedenastkę złożoną z młodzieżowców, to kosztowałaby ona spore pieniądze, a wiemy, że w profesjonalnej piłce pieniądze są bardzo ważne. Jako zespół pozytywnie zaskoczył Raków Częstochowa, wszystkie mecze u siebie musiał rozgrywać w Bełchatowie.

A Legia? pozytywnie pana zaskoczyła?

- Zdecydowanie tak. Nie pamiętam, kiedy lider miał tak dużą przewagę przed końcem ligi. Legia z dużym spokojem powinna sięgnąć po tytuł. Przed sezonem nie dokonała wielkich transferów, wręcz przeciwnie, zespół był osłabiany, a ma teraz sporą przewagę nad peletonem. Brawa dla trenera Vukovicia, wykonał dużo dobrej pracy.

Minusy?

- Wspomniany już ŁKS i Korona. Wymiana kilkunastu zawodników w Kielcach niemal w każdym sezonie, to nie jest dobra droga dla nikogo. Mimo wszystko także postawa Zagłębia Lubin. Zespół, który ma potencjał co najmniej na pierwszą ósemkę i nie mogę zrozumieć jak to się stało, że się w niej nie znalazł. Zagłębie ma bardzo silną akademię, ale tych wychowanków aż tak bardzo nie widać. Przy takim potencjale organizacyjno finansowym nie powinni się martwic o górną połowę tabeli, oni powinni w niej być w każdym sezonie.

Wszystko wskazuje na to, że w Ekstraklasie utrzyma się Wisła Płock. Jaka ocenę wystawi pan trenerowi Radosławowi Sobolewskiemu?

- Dużo rzeczy dzieje się w głowie. Kiedy Sobolewski przychodził do Wisły, to ten zespół był na fali, awansował nawet na pierwsze miejsce. Potem jednak coś się zacięło, wyniki zaczęły się psuć. Na ten moment gra Wisły nie jest porywająca, atmosfera wokół tego klubu też nie jest najlepsza i to mu nie pomaga. Nie wiadomo co będzie dalej z prezesem klubu, ale pamiętajmy, że to jest zespół, który generalnie walczy o utrzymanie i nie wymagajmy cudów. Trener Sobolewski walczy o utrzymanie i na razie wywiązuje się z tego.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

Maciej Murawski/Zbigniew Czyż/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem