Lotto Ekstraklasa: Największa niespodzianka sezonu idzie za ciosem
Piłkarze Lechii żałują, że w sobotę przyjdzie im rozegrać ostatni w tym roku mecz - o 18 lider ekstraklasy podejmie przedostatniego Górnika Zabrze. "Jesteśmy największą niespodzianką tego sezonu i nie czujemy zmęczenia" - przyznał trener gdańszczan Piotr Stokowiec.
Lechia jest jedyną drużyną ekstraklasy, która w tych rozgrywkach nie poniosła jeszcze porażki na własnym stadionie. Dorobek biało-zielonych to sześć zwycięstw i trzy remisy - z Legią Warszawa, Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław.
"Zamierzamy zagrać kolejny dobry mecz i podtrzymać równą wysoką formą oraz być tą Lechią, do której wszystkich w tej rundzie przyzwyczailiśmy. Chcemy też kontynuować udaną passę na własnym stadionie, dlatego nie ma mowy o jakimś przedświątecznym rozluźnieniu i dekoncentracji. Swoich piłkarzy nie muszę też dodatkowo motywować, bo drużyna jest świadoma oraz +dorosła" i, jak widzę, cały czas się rozwija" - podkreślił Stokowiec.
W czwartek Legia pokonała w Sosnowcu 3:2 Zagłębie i zrównała się punktami z gdańskim zespołem. Biało-zielonym wystarczy zatem zremisować w sobotę z Górnikiem, aby zapewnić sobie tytuł mistrza jesieni.
"Gramy oczywiście o zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe spotkanie, bo Górnik dużo biega i walczy, ale jesteśmy na to przygotowani. Zawodnicy są bojowo nastawieni i chcemy podkreślić naszą dobrą grę w tym sezonie także w najbliższym meczu. Czekamy na to spotkanie i widzę, że drużyna jest energetyczna i gotowa, aby rozegrać tę konfrontację na odpowiednim poziomie. Liczę także na to, że ponownie dopiszą kibice i razem będziemy świętować trzy punkty oraz odzyskanie fotela lidera" - dodał.
W sobotnim spotkaniu w ekipie gospodarzy nie zagra jedynie pauzujący za żółte kartki Daniel Łukasik. 27-letni pomocnik jest jednym z trzech piłkarzy Lechii, poza Lukasem Haraslinem i Flavio Paixao, który wystąpił w tym sezonie we wszystkich 19 ligowych meczach.
"Brak Daniela nie spędza nam snu z powiek. Łukasik zabezpieczał nas szczególnie w defensywie i zespół, a szczególnie środek pola, dobrze z nim funkcjonował, ale mieliśmy już wiele absencji i potrafiliśmy sobie z nimi poradzić. Zawodnicy, którzy wchodzą są gotowi, aby nie było uszczerbku na naszej grze i wyniku. Mamy oczywiście pewne rozwiązania, ale nie chcę o nich mówić. Zapraszam wszystkich na mecz" - stwierdził.
W Lechii nie ukrywają, że nie mieliby nic przeciwko temu, aby ta runda jeszcze trwała.
"Wszyscy odczuwamy już świąteczną atmosferę i śnieg, który spadł, też nas odpowiednio nastraja. Widać, że zbliża się ten szczególny czas i na pewno myślimy już o spotkaniach z najbliższymi, ale jeśli chodzi o sezon to absolutnie nie czujemy zmęczenia i nawet żałujemy, że ta runda, której jesteśmy największą, na szczęście miłą, niespodzianką, już się kończy. Jesteśmy dobrze przygotowani i jesienią nie przytrafiły nam się jakieś większe załamania czy kryzysy" - zauważył.
Ta konfrontacja będzie także stała pod znakiem rywalizacji dwóch czołowych snajperów ekstraklasy Portugalczyka Marco Paixao z Lechii i Hiszpana Igora Angulo z Górnika. Ten pierwszy ma na koncie 11 goli, a napastnik gości jest z dorobkiem 12 trafień liderem klasyfikacji strzelców. 18 sierpnia w wygranym przez biało-zielonych 2:0 meczu w Zabrzu Paixao zdobył drugą bramkę dla gdańskiej drużyny.
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 07.12.2024 | Lechia Gdańsk | 1 - 0 | Śląsk Wrocław | |
PKO Ekstraklasa 01.02.202514:45 | Motor Lublin | - | Lechia Gdańsk |