Partner merytoryczny: Eleven Sports

Liga Mistrzów - niespełniony sen Legii Warszawa. Historia porażek stołecznego klubu

Po porażce 0-2 z Omonią Nikozja Legia Warszawa musi odłożyć na kolejny rok marzenia o awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Niemal rokrocznie eliminacje do Champions League brutalnie weryfikują formę obecnego mistrza Polski. A nawet, jeśli na boisku wszystko wygląda dobrze, awans okazuje się być nieosiągalny.

Liga Mistrzów. Legia Warszawa wyeliminowana przez Omonię Nikozja. Wideo/INTERIA.TV

Tak było w pamiętnym roku 2014, gdy w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Legia mierzyła się z Celtikiem.

"Wojskowi" nie pozostawili Szkotom żadnych złudzeń, dwukrotnie udowadniając swoją wyższość - w Warszawie zwyciężyli 4-1, a na wyjeździe 2-0. Ostatecznie jednak UEFA zweryfikowała wynik tego drugiego starcia jako walkower 3-0 na korzyść Celticu. 

Wszystko przez to, że na murawie pojawił się w 86. minucie w miejsce Michała Żyry Bartosz Bereszyński, który powinien pauzować za czerwoną kartkę, obejrzaną jeszcze w poprzednim sezonie. Tak oto zwykłe niedopatrzenie zrujnowało sukces sportowy.

Ostatecznie jednak Legia zagrała w Lidze Europy, a nawet wyszła z grupy. W pierwszej rundzie fazy pucharowej jej katem okazał się Ajax z Arkadiuszem Milikiem na czele.

Jerzy Engel dla Interii: Legia jeszcze nie jest zgrana. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Niepowodzenia z 2014 roku Legia powetowała sobie dwa lata później - po 21 latach posuchy w końcu weszła na piłkarskie salony i wywalczyła awans do Champions League, pokonując w decydującym dwumeczu irlandzki Dundalk.

Początek zmagań w elicie był - delikatnie mówiąc - mało obiecujący. Legia poległa w starciach z Borussią Dortmund (0-6) Sportingiem (0-2) oraz Realem Madryt (1-5).

W rewanżach zdołała jednak sensacyjnie wywalczyć remis 3-3 w starciu z "Królewskimi", a także pokonać ekipę z Portugalii 1-0. Cztery punkty wystarczyły do zajęcia trzeciego miejsca w grupie, a tym samym awansu do 1/16 finału Ligi Europy.

Tam Legia ponownie trafiła na Ajaks i znów musiała uznać wyższość holenderskiej ekipy, przegrywając w dwumeczu 0-1.

Legia - Omonia. Jerzy Engel dla Interii: Legia jest zdecydowanym faworytem. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Kolejne lata to już pasmo nieustannych klęsk, a wręcz kompromitacji w starciach z zagranicznymi rywalami.

W 2017 roku z marzeń o Lidze Mistrzów ograbiła Legię FC Astana, a po dwumeczu z Sheriffem Tyraspol stołeczny klub stracił także szansę na awans do Ligi Europy.

Po roku było jeszcze gorzej. Z eliminacji Champions League ekipę "Wojskowych" wyeliminował Spartak Trnava, a ostateczny cios w walce o puchary zadała Legii drużyna z Luksemburga - F91 Dudelange.

Ta porażka na długo pozostanie w pamięci warszawskich kibiców.

Piotr Czachowski dla Interii: Legia będzie się rozpędzała/INTERIA.TV/INTERIA.TV

W poprzednim sezonie Legii nie było dane walczyć o miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Tego zaszczytu dostąpił ówczesny mistrza Polski Piast Gliwice, który już w pierwszej fazie eliminacji poległ w dwumeczu z BATE Borysów.

Legia natomiast do samego końca miała szansę na awans do Ligi Europy. Jej rywalem w decydującym boju był rywal zza miedzy Celticu - ekipa Glasgow Rangers, prowadzona przez Stevena Gerrarda.

Na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej padł bezbramkowy remis. W Szkocji Legia przegrała 0-1, żegnając się tym samym z Europą.

Teraz, po klęsce z Omonią, mistrz Polski znów powalczy o awans do Ligi Europy, podobnie jak Lech Poznań, Piast Gliwice i Cracovia. Kolejny raz polscy kibice mają nadzieję, że - parafrazując znany piłkarski frazes - "będzie jak nigdy i nie skończy się jak zawsze".

TB

Jose Kante podczas meczu z Omonią Nikozja/PIOTR KUCZA/FOTOPYK / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem