Partner merytoryczny: Eleven Sports

Liga Europy. Lech Poznań zachwyca w Europie. Przegląd najbardziej spektakularnych występów polskich klubów w pucharach

Lech Poznań bardzo dobrze prezentuje się w Lidze Europy. Nie jest jednak pierwszą polską drużyną w XXI w., która osiągnęła sukces w międzynarodowych rozgrywkach.

Lech Poznań - Standard Liege 3-1. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

XXI wiek kibicom polskich klubów kojarzy się z pasmem porażek. Było ich wiele. W historii polskiej piłki na zawsze zapisały się takie drużyny jak choćby Levadia Tallin, czy Dudelange.

Były jednak sezony, w których byliśmy dumni z polskich zespołów. W ostatnich 20 latach pięć polskich drużyn rywalizowało w fazach grupowych europejskich pucharów. Były to: Wisła Kraków, Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, Amica Wronki, Lech Poznań i Legia Warszawa.

Często nasze ekipy nie przynosiły wstydu. Jeśli już przebrnęły eliminacje, udowadniały, że to miejsce im się należało. Na fali ostatniego świetnego występu Lecha w meczu ze Standardem Liege, przypomnijmy sobie inne spektakularne zwycięstwa polskich klubów w europejskich pucharach.

Lech Poznań. Tomasz Hajto: "Kolejorz" musi gonić w Ekstraklasie (polsat sport). WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Schalke 04 Gelsenkirchen - Wisła Kraków 1-4

Wisła Kraków była pierwszym polskim klubem, który w XXI w. zadziwił Europę. W czasie, gdy Polska żyła wyczynami Adama Małysza, a piłkarze dopiero pierwszy raz od 20 lat zakwalifikowali się na mistrzostwa świata, z których zresztą szybko odpadli, "Biała Gwiazda" była najjaśniejszym punktem na piłkarskiej mapie Polski.

W sezonie 2002/03, w II rundzie Pucharu UEFA Wisła odprawiła mocną w tamtych latach Parmę i przyszedł czas na starcie z Schalke 04 Gelsenkirchen. Była to drużyna znacznie lepsza niż teraz. W 2001 roku zdobyła Puchar Niemiec. W sezonie 2001/02 zajęła piąte miejsce w Bundeslidze. Dzisiaj Polska ekipa jedzie do takiej drużyny po najmniejszy wymiar kary. Wtedy było podobnie, przynajmniej w teorii.

Pierwszy mecz zakończył się nieoczekiwanym remisem 1-1 i to Wisła prowadziła. Rywale wyrównali dopiero w 81. minucie. Jednak to, co stało się w rewanżu przeszło do historii polskiej piłki.

Schalke zostało rozbite w pył i to na własnym stadionie. W Gelsenkirchen wszyscy szykowali się na zwycięstwo, ale solidnie się rozczarowali. Zdobyli bramkę, ale polegli aż 1-4. Autorem honorowego trafienia był Tomasz Hajto, który jeszcze w szatni pogratulował piłkarzom Wisły zwycięstwa, ale zaraz wyjął kartę kredytową i przypomniał, że jeśli chodzi o zarobki, to nadal piłkarze Schalke są lepsi. Piłkarzem Schalke był też wtedy Tomasz Wałdoch, ale w meczach z Wisłą nie wystąpił.

Wyświechtane piłkarskie powiedzenie mówi, że "pieniądze nie grają". Tak było też w tym przypadku. Po dwóch bramkach Macieja Żurawskiego oraz trafieniach Kalu Uche i Kamila Kosowskiego Wisła awansowała i na początku rundy wiosennej, podczas pięknej polskiej zimy, rywalizowała z Lazio Rzym. Po remisie 3-3 i porażce 1-2 odpadła z dalszej rywalizacji, ale dała polskim kibicom wiele powodów do optymizmu.

Lech Poznań. Filip Bednarek o postawie piłkarzy Lecha Poznań w meczu ze Standardem Liege. WIDEO/Polsat/Polsat Sport

Manchester City - Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 1-1

Sezon później Europą zawładnęła drużyna ze znacznie mniejszego ośrodka niż Kraków. W Grodzisku Wielkopolskim Zbigniew Drzymała zbudował drużynę, która przez lata była w czołówce Ekstraklasy. Grała też w pucharach, ale tylko w sezonie 2003/04 rywalizowała na równym poziomie ze znacznie bardziej utytułowanymi drużynami.

Już w I rundzie Pucharu UEFA mierzyła się z Herthą Berlin. W drużynie ze stolicy Niemiec grał wtedy Artur Wichniarek, ale nie zdobył bramki w dwumeczu. Żaden z jego kolegów też jednak nie trafił do siatki. Z kolei sztuka ta udała się Grzegorzowi Rasiakowi, dzięki czemu Groclin wygrał w rewanżu 1-0 i awansował.

To zwycięstwo na pewno przeszło do historii, ale w pamięci kibiców zapisał się inny mecz. Chodzi o spotkanie z Manchesterem City w kolejnej rundzie. Pierwszy mecz Groclin rozgrywał na wyjeździe. Anglicy mieli tylko liczyć kolejne bramki i zapewnić sobie korzystną sytuację przed rewanżem. Jednak to polska drużyna była bliżej awansu. W piątek 6 listopada przypadała rocznica tego spotkania.

Zaczęło się zgodnie z planem, bo już w 5. minucie "The Citizens" objęli prowadzenie po golu Nicolasa Anelki. Jednak to co stało się godzinę później wstrząsnęło sercami wszystkich kibiców na City of Manchester Stadium oraz Davida Seamana, który stał w bramce gospodarzy. Pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się młodziutki wtedy Sebastian Mila i Groclin wywiózł z Anglii cenny wyjazdowy remis. Mila jest więc ekspertem od historycznych trafień. 12 lat później zdobył przecież bramkę pieczętującą pierwsze zwycięstwo reprezentacji Polski nad Niemcami.

W rewanżu udało się utrzymać bezbramkowy wynik i polska drużyna grała dalej. Później Groclin trafił na Girondins Bordeaux. Francuzi pilnie śledzili rywalizację Polaków z Manchesterem City i wiedzieli, jak groźny jest zespół z Grodziska Wielkopolskiego. Podeszli bardzo poważnie do zadania, wygrali 1-0 i 4-1 i wyeliminowali Groclin.

Lech Poznań - Standard Liege 3-1. Michał Skóraś po zdobyciu pierwszego gola w Lidze Europy. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Lech Poznań - Manchester City 3-1

Obecna kampania nie jest dla Lecha pierwszą udaną europejską przygodą. "Kolejorz" takową ma za sobą. W sezonie 2010/11 wyszedł z grupy Ligi Europy. A grupa to była najtrudniejsza z trudnych. Juventus, Manchester City i RB Salzburg. Wydawało się, że poznaniacy będą mogli walczyć jedynie o trzecie miejsce z austriacką ekipą. Niespodziewanie wyprzedzili jednak jeszcze Juventus.

Z włoską ekipą Lech dwa razy zremisował. Najpierw 3-3, po hat-tricku Artjomsa Rudnevsa, a potem 1-1. Ten drugi wynik dał awans do fazy pucharowej.

Wcześniej bowiem Lech pokonał Salzburg 2-0, a w dwóch spotkaniach z Manchesterem City najpierw przegrał 1-3, a potem w takim samym stosunku wygrał.

4 listopada 2010 roku - debiut Jose Marii Bakero w roli trenera Lecha. Hiszpan nie mógł sobie lepiej zaplanować tego dnia. Ledwo zastąpił Jacka Zielińskiego, a już odniósł spektakularne zwycięstwo, choć de facto była to drużyna zbudowana przez poprzedniego szkoleniowca.

Lech w Poznaniu grał świetnie. Do 86. minuty remisował 1-1. Końcówka była jednak porażająca. Najpierw do siatki trafił Manuel Arboleda, a chwilę później pięknym z dystansu popisał się Mateusz Możdżeń i przypieczętował zwycięstwo "Kolejorza". Była to najważniejsza bramka w karierze tego piłkarza, który później już nie wzniósł się na tak wysoki poziom i dziś występuje na zapleczu PKO Ekstraklasy, w Widzewie Łódź.

Po wyjściu z grupy Lech nie sprostał Sportingowi Braga. Co prawda, w pierwszym meczu zwyciężył po trafieniu Rudnevsa, ale w drugim meczu Portugalczycy wygrali 2-0 i awansowali.

Lech Poznań - Standard Liege 3-1. Tymoteusz Puchacza po zaliczeniu dwóch asyst. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Wisła Kraków - Twente Enschede 2-1

Kolejny sezon dla polskich drużyn był jeszcze bardziej udany. Mieliśmy bowiem aż dwie drużyny w fazie grupowej Ligi Europy. Wisła traktowała to jako zesłanie, bo kolejny raz nie potrafiła dostać się do Ligi Mistrzów.

Z kolei Legia awansowała rzutem na taśmę. W decydującym meczu pokonała bowiem Spartak Moskwa, po bramce Janusza Gola w 90. minucie. Co ciekawe, obie drużyny wyszły ze swoich grup.

Skupimy się na Wiśle. Do Legii wrócimy przy okazji jej występów w Lidze Mistrzów.

"Biała Gwiazda" rywalizowała z Odense, Fulham i Twente. To mecz z tą ostatnią drużyną decydował o awansie.

Wisła źle rozpoczęła rywalizację w fazie grupowej. Najpierw przegrała z Odense 1-3, a potem z Twente 1-4. Później wygrała jeden z dwóch meczów z Fulham, pokonała też Odense 2-1 i z sześcioma punktami liczyła się w walce o awans. Jednak nie wszystko zależało od niej. Fulham nie mogło bowiem wygrać z Odense.

Ten scenariusz sprawdził się idealnie. Wisła zwyciężyła 2-1. Zaraz po przerwie zwycięską bramkę zdobył Cwetan Genkow, a korzystny wynik udało się utrzymać przez całą drugą połowę.

Świętowanie było jednak opóźnione. Mecz Fulham z Odense toczył się równolegle. Sędzia doliczył jednak kilka minut więcej i w momencie, gdy w Krakowie kończył się mecz, w Londynie gospodarze prowadzili 2-1. W ostatniej akcji meczu dla Odense trafił jednak Djiby Fall i uradował krakowskich kibiców.

Na wiosnę nasze zespoły szybko odpadły. Wisła notabene nie sprostała Standardowi Liege. Legia została wyeliminowana przez Sporting Lizbona.

LIGA EUROPY. Remis w meczu grupowych rywali Lecha Poznań. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Legia Warszawa - Sporting Lizbona 1-0

Kilka lat później Legia mierzyła się z portugalskim zespołem ponownie, tym razem w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

W sezonie 2016/17 stołeczna ekipa, jako pierwsza polska drużyna w XXI w. rywalizowała w grupie Champions League. Rywali miała prestiżowych. W rywalizacji z Realem Madryt, Borussią Dortmund i Sportingiem Lizbona skazywana była na pożarcie. Nieoczekiwanie zajęła jednak trzecie miejsce, co pozwoliło na wiosenną rywalizację w Lidze Europy.

Zaczęła fatalnie, bo od trzech porażek. Później przyszedł niespodziewany remis 3-3 przy Łazienkowskiej z Realem. Mecz odbył się przy pustych trybunach. Kibice nie mogli na żywo cieszyć się z tego wyniku z powodu kary nałożonej przez UEFĘ.

W kolejnym meczu lepsza okazała się Borussia Dortmund. Mimo tylko jednego punktu wywalczonego w pięciu meczach Legia cały czas miała szansę na zajęcie trzeciego miejsca. Tak się stało. Po bramce Guilherme pokonała Sporting i wiosną rywalizowała w Lidze Europy.

Odpadła jednak już w 1/16 finału. Lepszy okazał się Ajax Amsterdam. W pierwszym meczu był bezbramkowy remis. W rewanżu Holendrzy wygrali 1-0 i pucharowa przygoda Legii się skończyła.

Michał Przybycień

Piłkarze Lecha mają powody do radości. Piszą piękną kartę w historii występów polskich zespołów w pucharach./AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem