Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa znowu mistrzem Polski. Za mocni na Ekstraklasę, za słabi na Europę

Siedem tytułów mistrzowskich w ostatnich dziewięciu latach zmieniło Legię Warszawa w piłkarski klub wszech czasów w Polsce. W europejskiej hierarchii najlepszy zespół Ekstraklasy osuwa się jednak po równi pochyłej.

Legia Warszawa. Trener Czesław Michniewicz po meczu z Lechem Poznań. Wideo/Lech Poznań/INTERIA.TV

Pierwsza mistrzowska refleksja trenera Czesława Michniewicza dotyczyła Europy. Bolesne kopniaki w rywalizacji pucharowej ostatnich lat uświadomiły wszystkim w Legii, że rozwój klubu jest niemożliwy bez wyjścia poza Ekstraklasę. Już wiele lat temu, gdy Dariusz Mioduski dzielił pozycję właściciela z Bogusławem Leśnodorskim i Maciejem Wandzelem Legia ogłosiła, że plan minimum to dla niej gra w fazie grupowej Ligi Europy. Tego planu nie udało się wykonać w czterech ostatnich latach.

Legia mistrzem Polski. I co dalej?

Od 2017 roku Legia zmuszona jest sprzedawać najlepszych piłkarzy, by łatać dziury w budżecie. Nie przeszkadza to jej dominować w Ekstraklasie, bo konkurencja jest żadna. Lech Poznań ma ogromne aspiracje, które notorycznie frustrują jego fanów. Jesienią zespół liznął rywalizacji w Lidze Europy, by zapłacić za to wysoką cenę w polskiej lidze. Zespół z Poznania był wystarczająco dobry na rywalizację międzynarodową, i za słaby na Ekstraklasę. Dokładnie odwrotnie niż Legia, która w ostatnich 9 latach zdominowała rozgrywki w Polsce.

Według planów Mioduskiego i władz Warszawy, które wybudowały piękny stadion za pół miliarda złotych, Legia miała być sportową wizytówką stolicy. Stać się europejskim średniakiem, który w Lidze Europy gra zawsze, a co jakiś czas nawet w Lidze Mistrzów. Ten plan zdawał się urzeczywistniać w 2016 roku. Drużyna z Odjidją Ofoe, Radovicem, Guilherme, Nikolicem, Bereszyńskim, Hlouskiem, Pazdanem, Malarzem i innymi nie tylko awansowała do fazy grupowej Champions League, ale potrafiła wydrzeć punkty Realowi Madryt i Sportingowi Lizbona.

Zobacz skróty półfinałowych spotkań LM

W tamtym niewiarygodnym sezonie stołeczny klub zarobił w rozgrywkach pucharowych około 125 mln złotych. W samej Lidze Mistrzów 110 mln, a przecież w 1/16 finału Ligi Europy stoczył jeszcze pasjonujący dwumecz z Ajaxem (0-0 i 0-1). Efektem ubocznym był rozpad drużyny. Mioduski boleśnie się przekonał, że piłkarze aspirujący do średniego poziomu europejskiego szukają większych wyzwań niż gra w Ekstraklasie. Vadis Ofoe olśnił naszą ligę, ale był nie do zatrzymania wobec oferty z Grecji!

Legia mistrzem Polski. Na peryferiach

Przez następne lata kibice Legii marzą już tylko o piłkarzu tej klasy. Zespół z Warszawy ma nową strategię. Zatrudnia zawodników, którzy wyróżnili się w innych zespołach ligowych: Jagiellonii, Lechii Gdańsk itd. W ten sposób wykorzystując największy budżet, bije krajową konkurencję. W Europie znaczy jednak coraz mniej, bo zamiast się rzeczywiście wzmacniać, staje się coraz bardziej prowincjonalny. Najbogatszy klub w Polsce tkwi w błędnym kole. Nie zarabia w pucharach, więc się osłabia, co skutkuje tym, że o sukces za granicą jest jeszcze trudniej. Następuje kolejna wyprzedaż i tak dalej. 

Irlandia Płn, Cypr, Kosowo, Azerbejdżan - z klubami z tych krajów mierzyła się Legia w kwalifikacjach do europejskich rozgrywek ostatniego lata. Rywalizację z Omonią Nikozja i Qarabagiem Agdam zakończyła z bilansem bramkowym 0-5 na swoim boisku! Czy najlepszy zespół w Polsce może upaść jeszcze niżej w europejskiej hierarchii? Pytamy o to każdego lata, a potem okazuje się, że jest to jednak możliwe.

Wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy znajdziesz tutaj!

Stolica Polski umacnia swoją pozycję na głębokich peryferiach poważnej piłki. Dobrze, że po zdobyciu kolejnego tytułu Michniewicz nie szuka wykrętów, ale otwarcie mówi co jest celem numer 1. Trzeba zatrzymać osuwanie się klubu w europejskiej hierarchii. Na pocieszenie UEFA powołuje do życia Ligę Konferencji - czyli trzeci poziom rozgrywek międzynarodowych. Czy to będzie poziom na miarę Legii? Przykro to brzmi w dniu, gdy kibice z Łazienkowskiej szaleją z radości po kolejnym triumfie w Ekstraklasie.

Dariusz Wołowski

Kibice Legii Warszawa/Jan Bielecki/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem