Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa – Wisła Kraków. Marek Kusto: Legia będzie miała parcie na zwycięstwo

- Legia będzie miała parcie na zwycięstwo, ale szanse oceniam 50 na 50. Myślę, że to będzie hit – mówi przed meczem „Wojskowych" z Wisłą w rozmowie Interią Marek Kusto, były zawodnik obu klubów. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 18.

Legia przystępuje do spotkanie z Wisłą z kompletem punktów. Piłkarze Henninga Berga pewnie pokonali Śląsk Wrocław, Podbeskidzie Bielsko-Biała i Górnika Łęczna, aplikując rywalom w sumie aż 11 bramek.

Wisła także nie zaznała jeszcze porażki w obecnych rozgrywkach Ekstraklasy. Zremisowała z Górnikiem Zabrze i Cracovią. W ostatnim kolejce po bardzo dobrej grze pokonała mistrzów Polski Lecha Poznań 2-0.

- W ostatnich meczach jedni i drudzy nieźle się prezentowali. Wisła po sukcesie z Lechem pojedzie do Warszawy w dobrych nastrojach. Spotkania "Białej Gwiazdy" z Legią do zawsze były ciekawe. Myślę, że to będzie hit - twierdzi Kusto, który zarówno w Wiśle, jak i w Legii, rozegrał ponad 100 spotkań, a także występował w reprezentacji Polski od 1974 do 1984 roku.

Oba kluby przed sezonem przeszły sporą przebudowę. Z Wisły odszedł reżyser gry Semir Stilić przez którego przechodziła niemal każda akcja piłkarzy z Krakowa. Jego następcą miał zostać Denis Popović sprowadzony z I-ligowej Olimpii Grudziądz. Ofensywny pomocnik wychodził w pierwszych dwóch meczach sezonu w podstawowym składzie, ale był jednym z najsłabszych zawodników w zespole. Zwalniał akcje, a także nie miał kreatywnych i niekonwencjonalnych podań do przodu, którymi zachwycał Stilić.

W spotkaniu z Lechem na "10" zagrał Rafael Crivellaro. Jego współpraca z Pawłem Brożkiem wyglądała znacznie lepiej niż Popovicia. Obaj zawodnicy szukali się na boisku i wymieniali szybkie podania. Nie zawsze były precyzyjne, ale jeśli Crivellaro zgra się z Brożkiem, to mogą stworzyć bardzo groźny duet.

Radosław Cierzniak po meczu Wisła - Lech (2-0). Wideo/Łukasz Szpyrka/TV Interia

Forma rośnie także nowemu bramkarzowi Wisły Radosławowi Cierzniakowi. W pierwszych dwóch spotkaniach były golkiper Dundee United był niepewny i nie rozumiał się z obrońcami. Z Lechem zagrał świetnie i kilkakrotnie ratował zespół "Białej Gwiazdy". Dobrze do drużyny wprowadził się także Krzysztof Mączyński.

Z kolei Legia trafiła w dziesiątkę przy wyborze snajpera. Nemanja Nikolić jak do tej pory strzela gola w Ekstraklasie co 36 minut.

- Nikolić wie, kiedy wyjść na wolną pozycję. Trzyma linię spalonego, ładnie wchodzi w pole karne i jest skuteczny.  Ma szybką nogę, wyczekuje bramkarza. Nie ma się co oszukiwać, mało jest takich napastników w naszej lidze. Krótko mówiąc: szybki, zwinny, sprytny - ocenił w rozmowie z Interią były napastnik warszawian Sylwester Czereszewski.

"Wojskowi" zakontraktowali także drugiego napastnika Aleksandra Prijovicia oraz obrońcę reprezentacji Polski Michała Pazdana.

- Legia zbudowała mocny zespół. To widać w sposobie gry i pewności siebie. Wisła z meczu na mecz gra coraz pewniej. Jest drużyną, która chce dominować na boisku i odnosić sukcesy - uważa Kusto.

Boguski po meczu Wisła - Lech (2-0). Wideo/Łukasz Szpyrka/TV Interia

W czwartek piłkarze Berga rozegrali rewanżowe spotkanie 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej. "Wojskowi" wygrali 1-0 po bramce Michała Kucharczyka. Pierwszy mecz przerwano, gdy Ondrej Duda został trafiony w głowę kamieniem, a UEFA przyznała Legii walkower. W poprzednim sezonie, gdy warszawianie grali w europejskich pucharach, Berg mocno rotował składem. Teraz wprowadza tylko kosmetyczne zmiany.

- Było dopiero parę meczów. Nikt nie ma w nogach 15 czy 20 spotkań. Zespoły się rozkręcają i dla zawodników mecze to przyjemność. Jeżeli dobrze prezentują się na boisku, tak jak legioniści, to tym bardziej mają chęć do gry - uważa Kusto.

Początek meczu w niedzielę o godzinie 18.

- Legia na pewno będzie miała parcie na zwycięstwo, ponieważ gra u siebie. Będzie chciała podtrzymać zwycięską passę, ale szanse oceniam 50 na 50 - komentuje Kusto.

Grzegorz Zajchowski

Henning Berg: Fantastyczny rezultat/Fot. Krzysztof Oliwa/TV Interia
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem