Legia Warszawa - Wisła Kraków 2-2 w 24. kolejce Ekstraklasy
Skazywana na pożarcie Wisła Kraków niespodziewanie zremisowała przy Łazienkowskiej z Legią Warszawa 2-2 w meczu 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. "Biała Gwiazda" może mówić o pechu, bo w 90. minucie gola samobójczego strzelił Boban Jović.
Mecze Legii z Wisłą zawsze dostarczają wielkich emocji. Nie inaczej było i tym razem. Choć "Biała Gwiazda" w tym roku radzi sobie beznadziejnie, to i tak przyjazd ekipy spod Wawelu ściągnął na Łazienkowską niemalże komplet kibiców.
Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa podjęła nie tylko policja, która zjechała w okolice stadionu chyba z całego województwa, ale także... okoliczni sprzedawcy. Usytuowane w pobliżu obiektu sklepy monopolowe zapraszające na co dzień kibiców do skromnych zakupów przed rozpoczęciem meczu tym razem zamknęły się na cztery spusty. Co odważniejsi tylko przez niewielkie lufciki podawali najbardziej spragnionym fanom ich ulubiony napój.
Ci którzy wybrali się na stadion przy Łazienkowskiej nie mieli powodów do narzekań, bo mecze Legii z Wisłą to wciąż jest klasyk Ekstraklasy i nie zmieni tego nawet kiepska postawa "Białej Gwiazdy" tej wiosny. Obie drużyny stworzyły przy Łazienkowskiej bardzo dobre widowisko. Do poziomu Legii przyzwyczailiśmy się już wszyscy, ale tak grającej Wisły nie oglądaliśmy od dawna.
Na stadionie Legii, krakowianie od początku imponowali utrzymaniem piłki i to już była pierwsza różnica, którą wprowadził do gry Wisły Kazimierz Moskal. W odróżnieniu od czasów Franciszka Smudy, Wisła nie szukała za wszelką cenę zagrać do skrzydłowych, tylko spokojnie "klepała" sobie piłkę. W pierwszym kwadransie wyczuciem w operowaniu piłką popisywał się zwłaszcza Łukasz Garguła, którego nowy-stary trener Wisły wciągnął do pierwszego składu.
Dobra gra gości została przypieczętowana golem w 17. minucie. Semir Stilić płasko zagrał piłkę w pole bramkowe, a przed Arkadiusza Malarza wyskoczył Łukasz Burliga. Grający dziś na lewej obronie wiślak ekwilibrystycznym strzałem piętą dał krakowianom prowadzenie. Strzelony gol osłabił entuzjazm gości, którzy oddali inicjatywę Legii. To musiało się źle skończyć. W 21. minucie jeszcze minimalnie pomylił się Michał Żyro, ale kilka chwil później był już skuteczny. Skrzydłowy Legii wyprzedził Burligę i strzałem w długi róg zdołał pokonać Michała Buchalika. Sędzia wskazał na środek boiska, a rozwścieczony "Bury" ruszył w stronę Mariusza Złotka, domagając się nieuznania gola. Jak się okazało miał rację, bo Żyro przed strzałem przyjął sobie piłkę ręką. O dziwo legioniści nie poszli za ciosem i nie zaatakowali zamroczonych wiślaków. Już do końca pierwszej połowy tempo gry wyraźnie spadło i obie drużyny zeszły do szatni przy remisowym wyniku.
Legia Warszawa - Wisła Kraków 2-2. Galeria
Emocje zaczęły się już chwilę po przerwie, kiedy jeszcze spora część kibiców nie zdążyła zająć swoich miejsc na trybunach. W 47. minucie w niegroźnej wydawało się sytuacji Tomasz Jodłowiec stanął na nodze Stiliciowi. A że akcja miała miejsce w polu karnym Złotek bez wahania wskazał na "jedenastkę".
Do piłki podszedł Paweł Brożek i umieścił piłkę przeciwległym rogu niż interweniujący Malarz. 31-letni napastnik wprowadził tym w ekstazę grupę 1000 kibiców Wisły, którzy oglądali ten mecz przy Łazienkowskiej. Co jak co, "Brozio" uwielbia grać przeciwko legionistom. Był to już jego dwunasty gol wbity wojskowym.
Podobnie jak w pierwszej połowie krakowianie znów się cofnęli, ale Legia nie bardzo mogła sobie poradzić z forsowaniem obrony wiślaków. Co więcej to "Biała Gwiazda" powinna podwyższyć prowadzenie. Na kwadrans przed końcem Bartosz Bereszyński wybił piłkę z linii bramkowej po strzale bardzo dobrego w niedzielny wieczór Stilicia. Wcześniej Legia też miała swoją setkę, ale jak amator zachował się Marek Saganowski. 38-letni napastnik był kilka metrów przed bramką Buchalika, ale przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się wygraną krakowian, z prawej strony dośrodkował Bereszyński, Orlando Sa trącił piłkę obok Buchalika, a do siatki wbił ją... Boban Jović.
Wisła choć zagrała najlepsze spotkanie od dłuższego czasu, to i tak wraca do domu z nosem zwieszonym na kwintę. Krakowianie wciąż są bez zwycięstwa i czeka ich ciężka walka o miejsce w pierwszej ósemce po sezonie zasadniczym.
Autor: Krzysztof Oliwa
Legia Warszawa - Wisła Kraków 2-2 (1-1)
Bramki: 0-1 Łukasz Burliga (17.), 1-1 Michał Żyro (28.), 1-2 Paweł Brożek (48. - rzut karny), 2-2 Boban Jović (90. - gol samobójczy)
Żółta kartka - Legia Warszawa: Ivica Vrdoljak. Wisła Kraków: Richard Guzmics, Alan Uryga.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 26˙527.
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Inaki Astiz, Jakub Rzeźniczak, Guilherme (87. Tomasz Brzyski) - Michał Żyro, Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Ondrej Duda, Michał Kucharczyk (68. Michał Masłowski) - Marek Saganowski (68. Orlando Sa).
Wisła Kraków: Michał Buchalik - Boban Jović, Łukasz Burliga, Richard Guzmics, Dariusz Dudka - Emmanuel Sarki (64. Rafał Boguski), Alan Uryga, Łukasz Garguła, Semir Stilić (90. Piotr Żemło), Mariusz Stępiński (79. Jean Barrientos) - Paweł Brożek.
Zobacz tabelę, wyniki, strzelców i terminarz Ekstraklasy!
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 08.12.2024 | KGHM Zagłębie Lubin | 0 - 3 | Legia Warszawa | Relacja |
PKO Ekstraklasa 02.02.202517:30 | Legia Warszawa | - | Korona Kielce |