Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa – Warta Poznań 3-2. Mladenović pytał skąd ten doping

- Chciałem podziękować kibicom za doping. Czuliśmy ich wsparcie i zaangażowanie. Pierwszy raz odkąd jestem w Legii słyszałem ten doping - mówił po sobotnim zwycięstwie z Wartą Poznań trener Legii Czesław Michniewicz.

Puchar Polski. Legia Warszawa - Piast Gliwice 1-2. Kontrowersyjna decyzja sędziego (POLSAT SPORT). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Nawiązał do nietypowej sytuacji podczas meczu. Przez całe spotkanie kibice Legii, którzy licznie zgromadzili się przed stadionem, dopingowali zespół. - Zdziwiony Mladenović na początku meczu pytał, czy ten dźwięk jest puszczany z megafonów. Był zdziwiony. Ja mu pokazałem, że ten dźwięk dochodzi zza stadionu - opowiadał szkoleniowiec lidera Ekstraklasy.

Takie bramki zdarzają się raz na całe życie

Legia pokonała beniaminka 3-2. Ale mecz był do ostatnich minut emocjonujący. Warta pokazała się w Warszawie z dobrej strony, udowodniając, że jest jedną z najlepszych w tym roku drużyn w Ekstraklasie.

- Jesteśmy w dobrych humorach, ale te dobre humory zostały wystawione na duże nerwy. Zaczęło się tak jak sobie planowaliśmy, chcieliśmy zdobyć szybko bramkę i mieć mecz pod kontrolą, żeby zmusić przeciwnika do atakowania. Tak się stało. Warta grała odważnie. Zagrała bardzo dobry mecz. Dzięki temu było dobre widowisko. Mecz się wyrównał.

W tym momencie padła bramka.... Takie bramki zdarzają się raz na całe życie. Piłkarz Warty (Jan Grzesik - przyp. ok) nie strzelał na bramkę, próbował dośrodkować. Odpowiedzieliśmy po bardzo ładnej, składnej akcji, takiej, jaką trenowaliśmy. Wydawało się, że wszystko jest ok. Zdobyliśmy trzecią bramkę. Potem to my byliśmy bliżej czwartej bramki niż Warta drugiej. Szykowaliśmy zmianę środkowego pomocnika. Miał wejść Musi. Ale przypadkowa ręka po rzucie rożnym i straciliśmy gola z karnego. Graliśmy jednak do końca. Cieszymy z trzech punktów, ale mamy świadomość, że w tym meczu wiele rzeczy nie funkcjonowało tak jak należy - komentował spotkanie Michniewicz.

Bez Mladenovicia w Lubinie

- Warta potrafiła wygrać z Piastem, niewiele brakowało, aby wygrała z Lechem Poznań. To jest zespół który świetnie biega. Każdy błąd to jest pojedynek biegowy. Wiedzieliśmy w jaki sposób warta gra, ale zdobyliśmy sześć punktów z tym zespołem - chwalił rywala trener Legii.

Lider ma po tym meczu jeden problem. W kolejnym spotkaniu nie zagra najlepszy piłkarz warszawskiej drużyny w sobotni wieczór Filip Mladenović (dwa gole i asysta). Dostał czwartą żółtą kartkę w sezonie. - Mecz z Zagłębiem Lubin. Mamy pomysły jak uzupełnić ten ubytek - zapowiedział trener Legii.

ok

Filip Mladenović zagrał bardzo dobrze. Dwa razy mógł się cieszyć z bramki/PAP/Leszek Szymański/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem