Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 2-0 w meczu 27. kolejki Ekstraklasy

Legia Warszawa pokonała Pogoń Szczecin 2-0 i jest liderem Lotto Ekstraklasy! Nie wiadomo, na jak długo, ale przynajmniej do niedzielnego późnego popołudnia. Nie zmienia to faktu, że Jackowi Magierze należy się owacja na stojąco, że z miejsca odmienił drużynę, która po okresie panowania Besnika Hasiego pałętała się w dolnej części tabeli.

Artur Jędrzejczyk (z lewej) i Adam Gyurcso
Artur Jędrzejczyk (z lewej) i Adam Gyurcso/Bartłomiej Zborowski/PAP

Czy legioniści zostaną dłużej na czele tabeli, zdecyduje niedzielne spotkanie Bruk-Betu Termaliki z Jagiellonią. Jeśli białostoczanie nie wygrają w Niecieczy, wówczas ekipa Magiery będzie już liderem pełną gębą.

Warszawianie dopisali sobie kolejne trzy punkty, ogrywając przy Łazienkowskiej Pogoń. A był to dziwny mecz. Choć legioniści przeważali, to mecz był dość ślamazarny. Bardzo słabo prezentował się środek pola zarówno u "Portowców", jak i u legionistów. Efektem tego było to, że piłka dość często lądowała raz pod jednym, raz pod drugim polem karnym. Akcje Pogoni napędzali skrzydłowi - Adam Gyurcso i Spas Delev.

Od pierwszego gwizdka sędziego wydawało się, że jeśli Legia napocznie drużynę Kazimierza Moskala, to nie będzie miała problemów z wygraną. Tak też się stało, choć na gola trzeba było dość długo czekać. Spowodowane to było tym, że mistrzowie Polski wciąż muszą radzić sobie bez klasycznego napastnika. Grający na zmianę na szpicy Miroslav Radović i Michał Kucharczyk robili wprawdzie sporo wiatru, ale gołym okiem widać, że nie są to typowe "dziewiątki".

Nie przeszkadza to jednak, zwłaszcza Kucharczykowi, w strzelaniu kolejnych goli. Po dwóch trafieniach w Gdańsku, w sobotni wieczór dorzucił kolejnego, świetnie zamykając dośrodkowanie Adama Hlouszka. Celny strzał "Kuchego" idealnie wpisał się w trywialne powiedzonko, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Chwilę wcześniej to Pogoń miała "setkę". W doskonałej sytuacji był Mateusz Matras, ale swoim strzałem przelobował nie tylko Arkadiusza Malarza i wracających obrońców, ale też bramkę Legii.

Stracona bramka w takich okolicznościach kompletnie podcięła skrzydła "Portowcom". Za to akcje Legii nabrały tempa. Efektem tego było podwyższenie prowadzenia. Drugiego gola dla gospodarzy na swoim koncie zapisał Vadis Odjidja-Ofoe. Belg znany jest z zamiłowania do strzałów zza pola karnego. Ostatnio piłka nie "siedziała" mu na nodze, ale tym razem było inaczej. Vadis popisał się mierzonym strzałem zza pola karnego, nie dając szans Jakubowi Słowikowi.

Awansując na pierwsze miejsce, Legia doskonale uczciła pamięć zmarłego w zeszłą sobotę Pawła Zarzecznego. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice uczcili minutą ciszy pamięć zmarłego dziennikarza, a jego córka Paulina otrzymała od klubu koszulkę z numerem 1.

Krzysztof Oliwa

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 2-0 (0-0)

Bramki: 1-0 Michał Kucharczyk (63.), 2-0 Vadis Odjidja-Ofoe (77.).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Artur Jędrzejczyk.

Sędzia: Adrien Jaccottet (Szwajcaria). Widzów 22 210.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Jakub Rzeźniczak, Maciej Dąbrowski, Adam Hlousek - Guilherme (80. Dominik Nagy), Michał Kopczyński (86. Tomasz Jodłowiec), Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe, Miroslav Radovic - Michał Kucharczyk (88. Waleri Kazaiszwili).

Pogoń Szczecin: Jakub Słowik - Adam Frączczak, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Hubert Matynia - Spas Delew (90. Sebastian Kowalczyk), Mateusz Matras, Kamil Drygas, Dawid Kort (70. Marcin Listkowski), Adam Gyurcso - Nadir Ciftci (80. Seiya Kitano).

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem