Legia Warszawa - Piast Gliwice. Ostatni zespół chce pokonać lidera
W normalnych warunkach byłoby to spotkanie, które zelektryzowałoby kibiców w Ekstraklasie. Teraz grają ze sobą lider i ostatni zespół w ligowej tabeli. Legia liczy na utrzymanie pozycji lidera, Piast, że uda się opuścić ostatnie miejsce.
W maju 2019 trafienie Gerarda Badia dało Piastowi wygraną przy Łazienkowskiej 1-0. To w dużej mierze zaważyło o tym, że zespół z Gliwic zdobył historyczne, bo pierwsze mistrzostwo Polski. 1,5 roku później oba kluby są na dwóch biegunach ekstraklasowych zmagań. Piast mimo ostatnich dwóch kolejnych wygranych w derbach z Górnikiem w Zabrzu w poprzedni piątek 2-1 i z Lechią Gdańsk w poniedziałek 2-0, znowu osunął się na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
Co mówią przed meczem? W Gliwicach chcą zrobić wszystko, żeby zapunktować w starciu z mistrzem Polski na jego terenie, gdzie o punkty nie jest w tym sezonie trudno. W bieżących rozgrywkach wygrywał już tam Górnik Zabrze 3-1, a także Jagiellonia Białystok 2-1. Jak będzie w przypadku drużyny prowadzonej przez Waldemara Fornalika? - To jest dziwny rok chyba dla każdej osoby ze względu na sytuację spowodowaną pandemią. Patrzymy do swojego ogródka i faktycznie dużo przeszkód pojawiało się na naszej drodze w trakcie tego sezonu. Chcemy to wszystko prostować, staramy się i pracujemy ciężko na to, aby poprawiać naszą sytuację oraz by piąć się w tabeli, bo wydaje mi się, że uczciwie na to zasługujemy, patrząc na potencjał i to, co prezentujemy na treningach. Do Warszawy jedziemy z zamiarem przywiezienia punktów - podkreśla Jakub Czerwiński, lider formacji defensywnej Piasta, piłkarz Legii w latach 2017-18. Początek meczu przy Łazienkowskiej dzisiaj o godzinie 17.30.
Sytuacja kadrowa. Przy Łazienkowskiej nie zagra podstawowy lewy obrońca Mikkel Kirkeskov. Duński obrońca nabawił się kontuzji w poprzedni piątek w derbowym meczu z Górnikiem w Zabrzu. W ostatnim ligowym spotkaniu z Lechią Gdańsk zastąpił go Jakub Holubek. Słowaka zobaczymy też pewne przy Łazienkowskiej dzisiaj po południu. Od blisko dwóch miesięcy na boiskach nie widzimy też Kristophera Vidę. Węgier wychodzi, jako jeden z ostatnich zawodników z koronawirusa, który wcześniej bardzo mocno dotknął gliwicką ekipę.
Nasz typ: 1.
Michał Zichlarz