Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa - Piast Gliwice 4-1

Piłkarze Legii Warszawa rozbili przed własną publicznością Piasta Gliwice 4-1 (1-0) w meczu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Dzięki wygranej podopieczni Jana Urbana wrócili na fotel lidera.

Helio Pinto (z prawej) walczy o piłkę z Mateuszem Matrasem
Helio Pinto (z prawej) walczy o piłkę z Mateuszem Matrasem/Fot. Bartłomiej Zborowski/PAP

Borykająca się z dużymi kłopotami kadrowymi Legia pewnie zainkasowała komplet punktów. Teraz przed stołecznym zespołem trudny tydzień. W czwartek legioniści zagrają arcyważny mecz w Lidze Europejskiej z tureckim Trabzonsporem, a za tydzień czeka ich starcie z Lechem w Poznaniu.

Pierwsza połowa meczu z Piastem toczyła się pod dyktando Legii. Już w 11. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale Tomasz Brzyski trafił w słupek, a dobitka Helio Pinto była minimalnie niecelna.

W 18. minucie Dariusz Trela kapitalnie obronił strzał Dominika Furmana. W 32. minucie bramkarz Piasta nie miał już nic do powiedzenia. Z lewej strony piłkę w pole karne posłał Jakub Wawrzyniak, a zamykający akcję Wladimir Dwaliszwili strzałem głową pokonał Trelę.

Goście w pierwszej połowie stworzyli sobie jedną dogodną okazję do zdobycia gola. W 29. minucie groźny strzał z dystansu oddał Ruben Jurado, ale Wojciech Skaba końcami palców odbił piłkę na rzut rożny.

Na początku drugiej połowy Piast zadał cios. W dużym zamieszaniu w polu karnym Legii przytomnie zachował się Łukasz Hanzel i precyzyjnym strzałem trafił do siatki.

Stracony gol tylko podrażnił legionistów. Między 60. a 65. minutą gospodarze strzelili aż trzy gole przesądzając wynik spotkania. Najpierw do siatki Piasta trafił Helio Pinto. Dwaliszwili po dobrym podaniu Ivicy Vrdoljaka trafił w słupek. W odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Pinto, który z bliska wpakował piłkę do siatki.

Legia Warszawa - Piast Gliwice 4-1. Galeria

Zobacz galerię
+2

Trzy minuty później w roli głównej wystąpił Dwaliszwili. Gruzin wykorzystał dokładne dośrodkowanie z prawego skrzydła Furmana i znów strzałem głową zmusił do kapitulacji Trelę. W 65. minucie Legia przeprowadziła kolejną składną akcję zakończoną golem. Rezerwowy Michał Żyro idealnie zagrał w pole karne, a Jakub Rzeźniczak celnie uderzył głową.

Obie ekipy jeszcze próbowały zmienić rezultat i groźnie było po obu stronach, ale już bez bramek.

Po meczu powiedzieli:

Marcin Brosz (trener Piasta): "Bardzo dużo musieliśmy pracować, włożyliśmy dużo sił i energii w to, by odrobić straconą bramkę. Później w krótkim czasie trzykrotnie zostaliśmy skarceni. Przy stanie 1-1 każdy wynik był jeszcze możliwy. Mecz zrobił się jednak znacznie szybszy i dynamiczniejszy. Chcieliśmy zdobyć drugiego gola, ale zamiast tego straciliśmy kolejnego. Przed nami ciężkie mecze. Musimy się zmobilizować, bo liga przyspiesza".

Legia Warszawa - Piast Gliwice 4-1 (1-0)



Bramki: 1-0 Dwaliszwili (32.), 1-1 Hanzel (47.), 2-1 Pinto (60.), 3-1 Dwaliszwili (63.), 4-1 Rzeźniczak (65.)

Żółta kartka - Legia Warszawa: Dossa Junior, Jakub Rzeźniczak. Piast Gliwice: Krzysztof Król, Matej Izvolt.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 14˙000.

Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Jakub Wawrzyniak (54. Michał Żyro), Dossa Junior, Tomasz Jodłowiec, Jakub Rzeźniczak - Ivica Vrdoljak, Dominik Furman (68. Daniel Łukasik), Tomasz Brzyski, Helio Pinto, Henrik Ojamaa (54. Jakub Kosecki) - Władimir Dwaliszwili.

Piast Gliwice: Dariusz Trela - Krzysztof Król, Jan Polak (71. Mariusz Zganiacz), Csaba Horvath, Damian Zbozień - Matej Izvolt (70. Tomasz Podgórski), Łukasz Hanzel, Mateusz Matras, Pavol Cicman - Rabiola (58. Kamil Wilczek), Ruben Jurado.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem