Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa. Michniewicz pod wrażeniem umiejętności Jankovicia

W samych superlatywach opowiadał trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz na konferencji prasowej o Marko Jankovicu. Piłkarz reprezentacji Czarnogóry ma w piątek podpisać kontrakt z mistrzem Polski i liderem Ekstraklasy.

Roman Kosecki dla Interii: Legia nie musi się wzmacniać na siłę. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Tegoroczną rywalizację w lidze Legia rozpocznie od niedzielnego (godz. 17.30), wyjazdowego meczu z zajmującym ostatnie miejsce Podbeskidziem Bielsko-Biała. W tym spotkaniu jeszcze zabraknie Jankovica, ale były zawodnik m.in. Partizana Belgrad i włoskiego SPAL Ferrara może zadebiutować 6 lutego z wiceliderem Rakowem Częstochowa.

- Marko Jankovic to zawodnik bardzo zaawansowany technicznie, umiejący rozwiązywać trudne sytuacje boiskowe w niekonwencjonalny sposób. Tego nam troszkę brakowało i stąd też mieliśmy mniej sytuacji na wprost bramki. Marko ma w sobie nieszablonowość, dobre uderzenie, pomysł na tworzenie małej gry. Bardzo liczę na niego. Może grać na dwóch pozycjach, jako środkowy pomocnik i na prawej stronie pomocy. Cały czas jest w ruchu i się przemieszcza.

- Z Podbeskidziem nie zagra, lecz nie wykluczam, że pojedzie z nami jako zawodnik dodatkowy, żeby poznawał drużynę, ligę i sposób gry. I przede wszystkim, żebyśmy nawzajem się poznawali. Dziś ma podpisać kontrakt" - przekazał Michniewicz na piątkowym spotkaniu online.

Za żółte kartki będzie pauzował Artur Jędrzejczyk, problemy zdrowotne ma Ariel Mosór, co oznacza, że być może na środku obrony wystąpi Mateusz Hołownia. "Wybór jest niewielki, więc Mateusz ma szansę zagrać w tym spotkaniu. Wierzę w to, że sobie poradzi" - dodał szkoleniowiec.

Już po konferencji Legia opublikowała raport medyczny, podając, że Gruzin Walerian Gwilia uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Zawodnik przebywa w izolacji, podobnie jak Cezary Miszta i trzech członków sztabu. Oni zostali wcześniej zainfekowani.

W 14 kolejkach broniąca tytułu stołeczna drużyna zgromadziła 29 punktów i o jeden wyprzedza Raków i Pogoń Szczecin. Beniaminek Podbeskidzie plasuje się na ostatniej, 16. pozycji z dorobkiem dziewięciu "oczek". Podopieczni Roberta Kasperczyka, który objął zespół pod koniec 2020 roku, wygrali tylko dwa spotkania i mają fatalny bilans bramek 13:38.

Michniewicz przed kilkoma laty był trenerem Podbeskidzia i ma dobre zdanie o klubie z Bielska-Białej.

"Podbeskidzie jest stabilnym klubem, który wrócił do korzeni. Myślę, że przez te lata, nawet nie grając w ekstraklasie, dużo zmieniło się na plus. Powstał piękny stadion, bardzo dobra baza treningowa. Wrócił trener, który tworzył historię klubu i awansował z nim, a następnie - spokojnie się utrzymał. Oczywiście, niedzielny mecz jak najbardziej chcemy rozstrzygnąć na swoją korzyść, lecz, całościowo, życzę im utrzymania w ekstraklasie. Jest to fajne miejsce i fajni ludzie tworzą klub" - podkreślił.

giel/ krys/

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie!

Sprawdź!

Czesław Michniewicz/Łukasz Grochala/Newspix
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem