Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa - Korona Kielce 0-0 w 29. kolejce Lotto Ekstraklasy

Drugi dzień świąt to zawsze czas na ostatnie spotkania z najbliższymi i dojadanie wielkanocnych pyszności. Ci, którzy zamiast tego wybrali wizytę na stadionie Legii, mają czego żałować. Po słabym meczu mistrzowie Polski zremisowali bezbramkowo z Koroną Kielce.

Michał Pazdan może być wdzięczny Arkadiuszowi Malarzowi, że ten uratował Legii punkt w starciu z Koroną
Michał Pazdan może być wdzięczny Arkadiuszowi Malarzowi, że ten uratował Legii punkt w starciu z Koroną/PAP

Wobec remisu Jagiellonii w Wielką Sobotę z Cracovią, legioniści stanęli przed szansą, aby po raz pierwszy w tym sezonie objąć prowadzenie w tabeli. Ale jakoś wielkiej determinacji w zespole Jacka Magiery nie było widać. Przez większą część mecz przypominał odpustowe świąteczne granie o puchar sołtysa niż bój o ligowe punkty na finiszu sezonu regularnego. A przecież obie drużyny miały, o co walczyć. Legia o pierwsze miejsce, a goście o przybliżenie się do pierwszej ósemki.

Z takiego sposobu gdy jeszcze można zrozumieć koroniarzy. Kielczanom remis ze wszech miar pasował, bo żeby zapewnić sobie przepustkę do gry w grupie mistrzowskiej Koronie wystarczy wygrana w ostatniej kolejce na własnym stadionie z Bruk-Betem. Zdawał sobie z tego sprawę trener Maciej Bartoszek, który postanowił zagęścić środek pola, a na w ataku ustawił tylko Jacka Kiełba.

Pomimo defensywnego ustawienia, to w pierwszej godzinie gry to Korona stworzyła sobie więcej sytuacji. Groźnie pod bramką Arkadiusza Malarza było już w 6. minucie, gdy minimalnie niecelnie uderzył Serhii Pyłypczuk. Ukrainiec raz jeszcze próbował przechytrzyć bramkarza Legii strzałem z dystansu, ale zarówno wtedy jak i przy próbie Kiełba, Malarz nie dał się zaskoczyć.

Szanse dla Korony wynikały z sennej postawy mistrzów Polski. Być może było to wynikiem zmian w składzie, których musiał dokonać Magiera. Z powodu żółtych kartek nie mogli zagrać Guilherme i Michał Kopczyński. Tego drugiego zastąpił Tomasz Jodłowiec.

Doświadczony pomocnik po raz kolejny jednak zawiódł. "Jodła" wciąż w niczym nie przypomina zawodnika, który był przecież ważnym ogniwem kadry Adama Nawałki. A w miejsce Guilherme w wyjściowym składzie zobaczyliśmy Kaspera Hamalainena. Sam Magiera mówił przed meczem, że to dla Fina nagroda za strzelonego gola w końcówce spotkania z Lechem. Jednak z tego co Hamalainen pokazał w poniedziałek, wygląda na to, że na następną szansę poczeka do końcówki kolejnego spotkania z "Kolejorzem" w grupie mistrzowskiej.

Z Warszawy Krzysztof Oliwa

Legia Warszawa - Korona Kielce 0-0

Żółte kartki: Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe (Legia), Serhij Pyłypczuk, Radek Dejmek, Jakub Żubrowski, Bartosz Rymaniak (Korona).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 17 962.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hlouszek - Michał Kucharczyk (80, Daniel Chukwu), Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe, Kasper Hamalainen (67, Dominik Nagy) - Miroslav Radović.    

Korona Kielce: Milan Borjan - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste - Nabil Aankour, Jakub Żubrowski (87, Vanja Marković), Mateusz Możdżeń, Miguel Palanca (90, Jakub Mrozik), Serhij Pyłypczuk (81, Dani Abalo) - Jacek Kiełb.

Lotto Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem