Legia Warszawa – Górnik Zabrze. Joel Valencia jeszcze nie zagra
W sobotę w Warszawie mistrz Polski Legia podejmuje sensacyjnego lidera PKO BP Ekstraklasy Górnika Zabrze. – Chcemy wreszcie wygrać w tym sezonie mecz ligowy u siebie. Szykujemy się na to – powiedział trener legionistów Aleksandar Vuković. Początek meczu w stolicy o godz. 20.00. Relacja na żywo w Interii.
Zabrzanie zgarnęli na razie pełną pulę. Trzy mecze i trzy zwycięstwa. Prowadzą samodzielnie w tabeli i mają trzy punkty przewagi nad Legią. Jak za dawnych lat, to będzie mecz na szczycie. - Nie pochodzę do tego spotkania jak do ligowego klasyku. Gdy byłem zawodnikiem Legii, to nie były już klasyki. Doceniamy jednak klasę Górnika i to jak rozpoczął sezon - mówił na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec mistrzów Polski.
- W tej lidze nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Zespoły, które były w dolnej ósemce w poprzednim sezonie - Górnik, Raków, Zagłębie - teraz wygrywają. Co sezon taka sytuacja się powtarza. Drużyny walczące o utrzymanie w kolejnym grają dużo lepiej. Górnik pewnie też będzie się w tym sezonie bił o wyższe cele - dodał.
Vuković zaznaczył, że przed meczem Legia jest w dosyć komfortowej sytuacji, przynajmniej dawno niespotykanej. Większość zawodników trenuje, choć niektórzy mają za sobą kilka zajęć. Coraz lepiej czują się wyleczeni z koronawirusa Josip Juranović i Paweł Wszołek. Rafael Lopes grał już w ostatnim meczu z Płockiem i z Górnikiem dostanie pewnie znów szansę i w większym wymiarze czasowym.
Do pierwszego składu wróci prawdopodobnie Domagoj Antlić. Chorwat nie zagrał w ostatnich dwóch meczach. Dużo pisało się o jego odejściu, w każdym razie negocjuje przedłużenie kontraktu. - Jest trochę zamieszania wokół Antoli. Będzie do dyspozycji, prawdopodobnie wyjdzie na boisko. Myślę, że skończy się dobrze dla nas wszystkich i ten temat zostanie zamknięty to znaczy, że tak jak Artur Jędrzejczyk podpisze nowy kontrakt - zapowiedział Vuković.
Wykluczony jest udział w sobotnim ligowym hicie nowego piłkarza mistrzów Polski - Joela Valencii, wypożyczonego z Brentford. - Ma za sobą dosłownie jeden trening. Najszybciej kiedy się pojawi, to jeżeli nie w czwartek w meczu pucharowym (z kosowskim Drita Gnijanie - przyp. ok), to w następnej ligowej kolejce, czyli za tydzień - powiedział trener Legii. Vuković jest bardzo zadowolony z tego transferu. Porównuje Valencię do Luquinhasa i Bartosza Kapustki. Uważa, że Ekwadorczyk zapewni Legii mnóstwo rozwiązań taktycznych w ofensywie.
Na razie szkoleniowiec obrońców tytułu myśli o tym, jak pokonać Górnika Zabrze, ale w czwartek mecz eliminacji Ligi Europy z Dritą, a jeśli uda się ją wyeliminować kolejną przeszkodą będzie Karabach Agdam. - Mam nadzieję, że po czwartkowym meczu będziemy mogli uważnie się przypatrzyć, co to za drużyna. Dwa lata temu występowała w fazie grupowej LM. Mają trochę świeższe wspomnienia z tych rozgrywek. Glasgow Rangers (ubiegłoroczny przeciwnik Legii w decydującej fazie eliminacji LE - przyp. ok) był zespołem wyższej klasy - ocenił na gorąco, kilka godzin po losowaniu, Vuković.
ok