Legia – Piast 1-1. Vuković: Ten sędzia wiele nie potrzebuje
Legii trzeci raz w tym sezonie nie udało się pokonać Piasta Gliwice. Lider zremisował, tracąc gola po rzucie karnym. Trener Aleksandar Vuković nie kwestionował decyzji o „jedenastce”. Ironizował jednak na temat sędziego Szymona Marciniaka.
- Chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Byliśmy gotowi na to. Jeden niepotrzebny błąd dał sędziemu pretekst. A ten sędzia dużo nie potrzebuje, żeby zagwizdać karnego przeciwko Legii i nie sprawdzić go w ogóle. Tak samo w Zabrzu nie było potrzeby, żeby w 8. minucie zareagować odwrotnie - mówił po spotkaniu serbski szkoleniowiec.
W 58. minucie sobotniego spotkania Paweł Wszołek sfaulował w polu karnym Sebastiana Milewskiego. Międzynarodowy arbiter bez wahania wskazał na "jedenastkę". Nie prosił o VAR. Karnego wykorzystał Jorge Felix. Legia przegrywała, choć chwilę wcześniej z boiska usunięty został obrońca gości Bartosz Rymaniak.
Dopiero sześć minut przed końcem spotkania wyrównującego gola dla Legii zdobył Maciej Rosołek. Mecz zakończył się remisem. - Chwała drużynie za to, że wróciła do gry po utracie bramki i to mimo tego, że nie był to dzień, w którym lataliśmy po boisku. Zawodnicy jednak dążyli do celu do samego końca. Byłoby ogromnie niesprawiedliwe, gdyby ten mecz przegrali - dodał Vuković.
Legia po tej kolejce, bez względu na wynik niedzielnego meczu Śląsk Wrocław - Lech Poznań, nie zapewni sobie mistrzostwa Polski. Ma jednak ogromną przewagę nad drugim obecnie Piastem - 11 punktów i 12 nad trzecim Lechem.
Stołeczny zespól ma jednak poważny kłopot. Drużyna jest dotknięta przez kontuzje i jak mówi trener ma "problem z fizycznością". Jego zdaniem Legii dała się we znaki częstotliwość meczów, rozegranie trzech spotkań w trzy dni. Z powodu urazów niektórzy zawodnicy nie mogli odpoczywać, tylko musieli grać tak jak na przykład Walerian Gwilia.
- Wszędzie na świecie ludzie lepiej rozumieją aspekt przygotowania fizycznego. Ostatni mecz rozegraliśmy z Piastem. Przegraliśmy. Potem była przerwa. Tę przerwę niektórzy dziś ignorują. Nie widzą, że coś się w tym czasie wydarzyło. A to miało dużo znaczenie. Modlę się tylko, żeby z kontuzjami był koniec - tłumaczył Vuković.
Legia ma teraz trochę więcej czasu, żeby się odbudować. Następny mecz gra w sobotę 4 lipca w Poznaniu z Lechem.
ok