Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia - Omonia 0-2 w el. Ligi Mistrzów. Vuković: Awans do Ligi Europy jest w naszym zasięgu

W meczu 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów Legia Warszawa przegrała po dogrywce z Omonią Nikozja 0-2. Po meczu trener mistrza Polski Aleksandar Vuković przyznał, że nie był to dobry występ w wykonaniu jego drużyny, która w środowy wieczór po prostu nie miała szczęścia.

Liga Mistrzów. Legia Warszawa wyeliminowana przez Omonię Nikozja. Wideo/INTERIA.TV

- To był pod wieloma względami nieudany mecz w naszym wykonaniu. Wydarzyło się dziś tyle sytuacji niekorzystnych dla nas, by odnieść zwycięstwo. Jeśli w jednym spotkaniu dostaje się czerwoną kartkę, swoją drogą niezasłużoną, bo pierwszej kartki nie powinno być... Później był słupek przy wyniku bezbramkowym, nieodgwizdany dla nas rzut karny. W drugiej połowie było widać, że zaczynamy dominować. Wtedy jednak nastąpiła czerwona kartka. Stworzyliśmy też zagrożenie grając w osłabieniu. Rzut karny w takim momencie dodatkowo utrudnił nam zadanie - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Vuković.

Porażka z Omonią nie oznacza dla Legii zakończenia tegorocznej przygody w europejskich pucharach. Stołeczny klub wciąż ma szansę na zakwalifikowanie się do fazy grupowej Ligi Europy, co - zdaniem Vukovicia - nie jest zadaniem niewykonalnym.

- Musimy uznać zwycięstwo rywali i to, że pozostaje nam gra o Ligę Europy. Chcieliśmy więcej, było widać, że stać nas było na zwycięstwo. W jednym meczu wszystko jest możliwe i dziś wydarzyło się wiele tych możliwych rzeczy. Musimy poszukać szczęścia i awansować do Ligi Europy, co dalej jest w naszym zasięgu - przyznał szkoleniowiec Legii.

Jerzy Engel dla Interii: Legia jeszcze nie jest zgrana. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

W znacznie lepszym nastroju po zakończeniu spotkania był ekstrener Legii z lat 2013-15 Henning Berg. Norweg docenił klasę mistrza Polski, przyznając jednocześnie, że jego podopieczni zagrał dokładnie według przedmeczowych założeń.

- Jestem bardzo zadowolony z rezultatu mojej drużyny, która dała z siebie wszystko. To świetny wieczór i fantastyczny wynik przeciwko wielkiemu klubowi. Trudno powiedzieć, który moment był najważniejszy. Wiele rzeczy mogło wpłynąć na wynik. Pokazaliśmy dobrą mentalność i wiarę. Byliśmy pewni i rozumieliśmy nasze zalety, ale też przeciwników. Graliśmy w taki sposób, w jaki chcieliśmy grać. Pokazanie naszego futbolu było ważne. Druga bramka była wynikiem dużej jakości w poruszaniu, podaniach, dośrodkowaniu i wykończeniu głową. Z kolei pierwszego gola zawdzięczamy pressingowi, który ostatecznie doprowadził do rzutu karnego. Wszyscy byliśmy gotowi na to spotkanie - stwierdził Berg na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania.

bia/ co/

Aleksandar Vuković podczas meczu Legii z Omonią Nikozja/Leszek Szymański/PAP

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także

Sportowym okiem