Legia - Lech. Michniewicz: Lech jest zahartowany
- To była niefortunna wypowiedź. Zawodnicy są zdrowi. Zamykamy temat i nie będziemy o tym już rozmawiać - powiedział trener Legii Czesław Michniewicz.
W ten sposób szkoleniowiec mistrzów Polski odniósł się do stwierdzenia po spotkaniu z Wartą Poznań. Michniewicz mówił, że Tomas Pekhart grał z gorączką, a Igor Lewczuk ma zaburzenia węchu i smaku.
Ta opinia wywołała burzę w piłkarskim świecie. Sugestia była bowiem jednoznaczna. Obaj zawodnicy mogli mieć koronawirusa, tym bardziej, że w ostatnim czasie kilku piłkarzy zachorowało na COVID-19. Przeprowadzone w środę w całej drużynie testy dały jeden wynik pozytywny, nie chodzi jednak ani o Pekharta ani o Lewczuka.
Boruc nie trenował, ale będzie gotowy
Do niedzielnego meczu z Lechem Poznań w Warszawie Legia przystąpi niemal w najsilniejszym składzie, a na pewno z Lewczukiem w obronie i Pekhartem w ataku.
Ponadto do kadry zespołu wracają Mateusz Wieteska i Luquinhas. - Będziemy mieć znów trzech środkowych obrońców do dyspozycji. Mateusz daje nam zabezpieczenie. Luqiunhas przeszedł już badania wydolnościowe po przebytym koronawirusie. Jest już całkowicie zdrowy. Może wejdzie do gry w drugiej połowie - zapowiedział Michniewicz.
Artur Boruc, który z powodu kontuzji zszedł z boiska w ostatnim ligowym meczu z Wartą Poznań i w ostatnich dniach znajdował się pod opieką fizjoterapeutów, od piątku normalnie trenował z zespołem.
Do treningów z pierwszą drużyną dołączyła czwórka młodych piłkarzy: Ariel Mosór, Nikodem Niski, Kacper Skibicki i Szymon Włodarczyk. - Znam dobrze tych chłopaków. Mieliśmy okazję z nimi trenować już wcześniej. Liczymy na nich w przyszłości - powiedział Jędrzejczyk.
Lech jest zahartowany
Od lat mecze Legii z Lechem przyciągają uwagę, teraz jednak nie z powodu wysokiej pozycji w tabeli obu klubów, ale występów "Kolejorza" w europejskich pucharach. W kontekście niedzielnego hitu gra w Lidze Europy może być powodem osłabienia poznańskiej drużyny.
- Nie ma to znaczenia, że Lech gra co trzy dni. Oni są już w tym zahartowani. Czeka nas ciekawe spotkanie - powiedział Michniewicz. - Nie można tego Lechowi zabrać - są w fajnym momencie. Grają w Lidze Europy, grają dobre mecze, są powszechnie chwaleni. Mamy to na uwadze. Ale my musimy skupić się na sobie. Mamy swoje atuty - komentował szkoleniowiec.
Dla niego, jak i dla dwóch piłkarzy Legii, którzy wzięli udział w przedmeczowej konferencji prasowej, Artura Jędrzejczyka i Bartosza Kapustki, występ najbliższego rywala w Lidze Europy nie będzie miał wpływu na niedzielny hit.
- Nie ma to większego znaczenia. To są zupełnie inne rozgrywki - mówił Bartosz Kapustka. - Grałem już dużo meczów w karierze przeciw Lechowi. Przygotowuję się do nich wcześniej, wszystko układam sobie w głowie. Najważniejsi jesteśmy my i nasza drużyna. Wszystko zależy od nas - dodał Artur Jędrzejczyk.
Przed niedzielnym meczem Legia zajmuje trzecie miejsce w tabeli i ma trzy punkty straty do prowadzącego Rakowa Częstochowa. Lech jest 10. I ma siedem punktów mniej niż Legia.
Olgierd Kwiatkowski