Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia – Górnik 1-3. Marcin Brosz: To zwycięstwo na które długo czekaliśmy

- Zdajemy sobie sprawę, że jest wiele bardzo pozytywnych rzeczy – wynik, gra, bramki, sytuacje. Wiele moglibyśmy wymieniać pozytywów. Ale też widzimy, że jest wiele sytuacji na boisku, które musimy inaczej rozwiązywać – powiedział trener Górnika Zabrze Marcin Brosz po zwycięstwie z Legią.

Górnik Zabrze. Pożegnalna konferencja Igora Angulo. Wideo./INTERIA.TV/INTERIA.TV

Zabrzanie wygrali czwarty mecz z rzędu i pozostają liderem Ekstraklasy. Ale to w sobotę wieczorem odnieśli najcenniejsze ze wszystkich zwycięstw w tym sezonie. Pokonali mistrza Polski i to na jego stadionie. - Cieszymy się. To są pierwsze słowa, które cisną się, żeby je wypowiedzieć. To było zwycięstwo, na które długo czekaliśmy - podkreślił w pierwszych słowach konferencji prasowej szkoleniowiec zabrzan

W dalszej części Brosz oceniał to spotkanie na chłodno, bez emocji. - Przed meczem podkreślałem i mogę to powtórzyć, że to dla nas będzie bardzo ważny mecz. Miał odpowiedzieć na pytania, w którym kierunku mamy iść, jak się rozwijać? Wiele odpowiedzi padło. Zdajemy sobie sprawę, że jest wiele bardzo pozytywnych rzeczy - wynik, gra, bramki, sytuacje. Wiele moglibyśmy wymieniać pozytywów. Ale też widzimy, że jest wiele sytuacji na boisku, które musimy inaczej rozwiązywać - mówił trener Górnika.

Po pierwszej połowie, po której lider Ekstraklasy prowadził niespodziewanie 2-0, Brosz miał świadomość, że mecz będzie wyglądał inaczej. Co powiedział piłkarzom w szatni? - Mamy pewien pomysł, który staramy się realizować. Ale jest piłka, jest przeciwnik. Pomysł to jedno, a realizacja w trakcie spotkania, to całkiem inna sprawa. Staraliśmy się skorygować pewne rzeczy i pomóc zawodnikom, bo wiedzieliśmy, że druga połowa będzie wyglądała trochę inaczej. Robiliśmy swoje z małymi korektami. Najważniejsze, że to przyniosło efekt - opowiadał Brosz.

Górnik jest samodzielnym liderem ligi. Prowadzi z dorobkiem 12 punktów. W kolejnym spotkaniu podejmuje u siebie, w piątek 25 września, Wisłę Kraków.

ok

Marcin Brosz/Agencja FORUM

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem