Legia - Cracovia. Będzie jeszcze dużo równie ważnych meczów
- To jeden z najgroźniejszych rywali, o czym świadczy tabela, początek roku. Mają dwie wygrane i jedną porażkę tam, gdzie można przegrać, w Gliwicach z Piastem. Czeka nas ważny mecz - zapowiada sobotni hit z Cracovią szkoleniowiec Legii Aleksandar Vuković.
- Nie mam wątpliwości, jaka jest ranga meczu patrząc na tabelę, ale po tym meczu będą kolejne. Jest to spotkanie ważne, bo właśnie jest przed nami, ale nie traktujemy go wyjątkowo, inaczej niż poprzednie - mówił trener stołecznej drużyny. - Daleka droga dla nas i wszystkich innych drużyn do końca sezonu. Jeszcze czeka nas i Cracovię mnóstwo trudnych spotkań - dodał.
- Michał Probierz był trenerem jeszcze jak byłem zawodnikiem. Ma swój sposób myślenia, prowadzenia zespołu, który jest mi znany. Nie mogę być zaskoczony i nie będę. Skupiam się na tym, co my mamy do zrobienia. Jak w każdym mecz w Cracovii jest kilka indywidualności. Istotnym zawodnikiem jest Hanca, wyróżnia się Janusz Gol. To drużyna agresywna, dobrze atakująca po stałych fragmentach. Tak jak my jesteśmy przejrzyści dla nich, tak tam też nie ma żadnych niewiadomych - oceniał trenera i zespół sobotnich rywali Vuković.
Serb nie uważa, żeby przed tym meczem na Legii ciążyła większa presja w związku z tym, że jest faworytem, co podkreślał w czwartek trener Cracovii.. - Jesteśmy w Legii. To zawsze oznacza pewną presję. Każdy z nas - trenerów i zawodników - jest tego świadomy. Nie odczuwam większej presji, bo ktoś, coś powiedział. Nie biorę pod uwagę zdania ludzi z zewnątrz - stwierdził.
Możliwe, że w meczu z Cracovią w składzie Legii zabraknie kontuzjowanego Igora Lewczuka. - Nic nie jest przesądzone, ale Igor jest w specyficznej sytuacji. Obrona może wyglądać inaczej. Wraca Artur Jędrzejczyk. Żadnego z trójki środkowych obrońców nie traktuję jako rezerwowego. Każdy jest podstawowym środkowym obrońcą Legii nawet wtedy, gdy jeden siedzi na ławce - tłumaczył Vuković.
Mecz Legii z Cracovią w sobotę 29 lutego. Początek o godz. 20.00. Relacja na żywo w Interii.
Olgierd Kwiatkowski