Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia poważnie osłabiona w meczu z Legią

W niedzielnym meczu piłkarskiej ekstraklasy Lechia zagra na PGE Arenie z Legią Warszawa poważnie osłabiona. W gdańskim zespole nie wystąpią pauzujący za czerwone kartki Mateusz Machaj i Deleu oraz kontuzjowany od dłuższego czasu Marcin Pietrowski.

Deleu i Machaj zostali usunięci przez sędziego z boiska w środowym wyjazdowym spotkaniu z Cracovią (1-2). Gdański klub odwołał się od czerwonej kartki dla Brazylijczyka, ale Komisja Ligi Ekstraklasy SA nie anulowała jej. Deleu został jednak zdyskwalifikowany tylko na jeden mecz.

- W wielu podobnych przypadkach kartki były anulowane i zawodnicy mogli grać w następnych spotkaniach. Dla nas Komisja Ligi nie okazała się jednak zbyt wyrozumiała - ocenił trener biało-zielonych Michał Probierz.

W pierwszym spotkaniu z Legią gdańszczanie, 24 sierpnia w Warszawie, wygrali 1-0. Bramkę zdobył wówczas Paweł Buzała, który tym samym przyczynił się do jedynej porażki poniesionej w tym sezonie przez lidera ekstraklasy na własnym stadionie. W tym meczu skończyła się jednak dobra passa Lechii. W pięciu pierwszych potyczkach sezonu zdobyła ona 11 punktów, a w kolejnych 14 tylko 12.

O poprawienie dorobku do końca roku gdańszczanom teoretycznie nie będzie łatwo. W ostatnich dwóch meczach zmierzą się bowiem z otwierającymi tabelę zespołami - Legią oraz Górnikiem Zabrze.

- Nasza liga jest jednak nieprzewidywalna, bo każdy może wygrać z każdym. Wystarczy spojrzeć na wyniki Legii, która przegrała nie tylko z nami, ale również z Ruchem Chorzów czy Podbeskidziem Bielsko-Biała - zauważył Probierz.

Mimo zwycięstwa w Warszawie, szkoleniowiec Lechii wysoko ceni najbliższego rywala swojego zespołu.

- Legia ma swoje problemy, ale to i tak najlepsza polska drużyna. Swojej opinii nie opieram tylko na układzie tabeli. My też nie jesteśmy wolni od różnych kłopotów, ale często bywa tak, że właśnie przeciwności dodatkowo mobilizują i uskrzydlają. W wielu meczach skazywani byliśmy na porażkę, ale udawało nam się zdobyć punkty. Mam nadzieję, że podobnie będzie i tym razem - podsumował.

Do potyczki z liderem biało-zieloni nie mogli się normalnie przygotować. Po przyjeździe z Krakowa drużyna miała w czwartek tylko rozruch, natomiast z uwagi na fatalne warunki i śnieżne zamiecie piątkowy trening został odwołany. W Gdańsku śnieg padał prawie całą noc i nie wiadomo, czy w sobotę wieczorem będzie można przeprowadzić przedmeczowy rozruch.

Początek meczu o 18. Transmisja w Canal + Sport.

Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem