Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia najdłużej czeka na ligowy triumf

Lechia jest zespołem, który najdłużej, już ponad dwa miesiące, czeka w piłkarskiej ekstraklasie na zwycięstwo - gdańszczanie nie wygrali bowiem siedmiu kolejnych spotkań. Biało-zielonych czekają teraz dwa mecze wyjazdowe - z Piastem Gliwice i Zagłębiem Lubin.

Michał Probierz, trener Lechii
Michał Probierz, trener Lechii/Jacek Bednarczyk/PAP

Po raz ostatni piłkarze Lechii cieszyli się z trzech punktów 24 sierpnia, kiedy pokonali w Warszawie Legię 1-0. - Pomimo tego uważam, że na krajowym podwórku ta drużyna i tak nie będzie miała rywali. Owszem, Legii może przydarzyć się kryzys, zwłaszcza w drugiej fazie rozgrywek, niemniej i tak ponownie powinna zostać mistrzem Polski. W przeciwieństwie do większości zespołów ten klub ma szeroką kadrę i inwestuje spore środki w nowych zawodników - zauważył trener biało-zielonych Michał Probierz.

Po ostatnich słabszych meczach gdańszczanie spadli na dziewiąte miejsce w tabeli. Teraz czekają ich dwa wyjazdowe spotkania z zespołami, które też znajdują się obecnie pod "kreską" - 11. Piastem Gliwice i 14. Zagłębiem Lubin.

- Konkurentów do zajęcia miejsca w górnej ósemce jest wielu. Liga jest jednak zwariowana i na pewno sypnie jeszcze wieloma zaskakującymi rezultatami. Kadry większości drużyn są wąskie i dlatego trudno im ciągle prezentować wysoką i równą formę - dodał.

W poprzednim sezonie Lechia dwa razy przegrała z Piastem - na własnym stadionie 1-2 oraz w Gliwicach 0-2.

- W ogóle nie patrzę na te wyniki i się nimi nie sugeruję. To nie ma większego sensu. Przed meczem z Lechem przypominano mi, że rok temu Lechia wygrała z nim na PGE Arenie 2-0, co też była jedną z dwóch wyjazdowych porażek "Kolejorza". A jaki był rezultat ostatniego spotkania? Przegraliśmy z poznaniakami u siebie 1-4 - przypomniał.

Lechia przegrała dwa ostatnie ligowe mecze 1-4 (także z Widzewem w Łodzi), a w czterech kolejnych spotkaniach straciła aż 13 bramek. W konfrontacji z Piastem do gry będzie już gotowy filar defensywy Sebastian Madera, który z powodu urazu nie zagrał w poprzedniej potyczce z Lechem.

- Po kontuzji stawu skokowego nie ma już na szczęście śladu. Od początku tygodnia trenuję na pełnych obrotach i jeśli trener Probierz uzna, że przydam się drużynie, z wielką przyjemnością ponownie pojawię się na boisku - zapewnił środkowy obrońca biało-zielonych.

W Gliwicach może także wystąpić przywrócony do łask ofensywny pomocnik Mateusz Machaj, który na początku rozgrywek, po rozegraniu jednego ligowego i pucharowego meczu, został przesunięty do III-ligowych rezerw. Przeciwko Piastowi nie zagra natomiast Deleu, którego czeka pauza za żółte kartki.

- O Mateuszu bardzo pochlebnie wyrażali się szkoleniowcy drugiego zespołu. Machaj nie obraził się, wyjątkowo przykładał do treningów i był wzorem dla młodszych zawodników. Nikt nie zamyka mu drogi do pierwszego zespołu, ale to on musi mnie przekonać, że zasługuje na miejsce w wyjściowym składzie - wyjaśnił gdański szkoleniowiec.

Po siedmiu ligowych spotkaniach bez zwycięstwa piłkarze Lechii mieli wreszcie okazję zaznać smaku wygranej. W meczu 1/8 finału Pucharu Polski gdańszczanie pokonali w Krakowie Wisłę 1-0.

- Brakuje nam głównie stabilności. Potrafimy rozegrać dobry mecz, ale za chwilę przydarzy nam się słabszy występ. Tak samo jak udane zagrania przeplatamy prostymi błędami. Takie są jednak prawa młodości. W wielu klubach głośno się mówi, jaki to mają młody zespół. W Lechii o tym się nie mówi, tylko naprawdę wystawia nastolatków w pierwszym składzie. Widać, że z każdym meczem i treningiem ci chłopcy się rozwijają, ale wciąż popełniają błędy. Oni potrzebują czasu, aby ustabilizować formę - podsumował Michał Probierz.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem