Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 1-0 w meczu 27. kolejki Ekstraklasy

Lechia Gdańsk przełamała fatalną passę trzech porażek z rzędu i wygrała u siebie z Zagłębiem Lubin 1-0. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 27. minucie Marco Paixao.

Marco Paixao (L) zdobywa gola dla Lechii Gdańsk
Marco Paixao (L) zdobywa gola dla Lechii Gdańsk/Adam Warżawa/PAP

Wytypuj wyniki wszystkich meczów kolejki w serwisie 11na11.pl!

Na placu gry wyraźnie było widać, która z drużyn do niedawna była jeszcze liderem rozgrywek. Goście w pierwszej połowie oddali zaledwie jeden celny strzał autorstwa Filipa Starzyńskiego, z którym bez większych problemów poradził sobie Duszan Kuciak.

Zdecydowanie lepiej radziła sobie Lechia. Dwukrotnie piłkę do siatki powinien skierować Marco Paixao, ale przed przerwą udało mu się to tylko raz. Po pięknej akcji Rafała Wolskiego i Łukasza Haraslina, Portugalczykowi zostało tylko skierować futbolówkę do pustej bramki. Wcześniej bramkę mógł zdobyć po kombinacyjnym rozegraniu rzutu rożnego, ale zabrakło mu dosłownie kilku centymetrów. Zdołał jednak trącić piłkę czubkiem buta - gdyby tego nie zrobił, zapewne gola zdobyłby stojący za nim Haraslin.

Swoją grą czarował Rafał Wolski, mający ogromny udział przy pierwszym trafieniu. Brał na siebie ciężar gry, nie bał się dryblować i zdarzało mu się mijać nawet dwóch-trzech piłkarzy Zagłębia jednocześnie. Próbował też strzałów z dystansu i pod koniec pierwszej połowy nieomal zaskoczył Martina Polaczka.

Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 1-0 w 27. kolejce Ekstraklasy (Galeria)

Zobacz galerię
+2

W drugiej połowie to Lechia była stroną, która stwarzała sobie więcej okazji. Gospodarze nie mogli jednak zamienić swoich sytuacji na bramki. Na murawie znowu mocno wyróżniał się Rafał Wolski, który był bardzo aktywny w ofensywie.

W 81. minucie Zagłębie stworzyło sobie jedną z ciekawszych akcji. Po dograniu od Todorovskiego, dobrze uderzał głową Janoszka. Bramkarz Lechii nie dał się jednak zaskoczyć i pewnie złapał piłkę.

Minuty później bliscy strzelenia gola byli gospodarze. Groźny strzał zza "szesnastki" oddał Ariel Borysiuk, ale Martin Polaczek znakomicie interweniował i wybił futbolówkę. Sekundy później Borysiuk znowu mógł wpisać się na listę strzelców. Piłkarz posłał potężną "bombę" na bramkę Polaczka. Piłka odbiła się jednak od poprzeczki.

Lechia po wygranej z Zagłębiem zajmuje czwarte miejsce w lidze. Do pierwszej Jagiellonii traci trzy punkty. "Miedziowi" w tabeli mają piątą lokatę. Była to dla nich już druga przegrana z rzędu w lidze.

Po meczu powiedzieli:

- Szkoda pierwszej połowy, która była zdecydowanie słabsza w naszym wykonaniu. Źle weszliśmy w mecz, bo Lechia była świeższa i bardziej dynamiczna. Po przerwie dyktowaliśmy warunki gry, szkoda, że zabrakło konkretu i błysku. Fajnie utrzymywaliśmy się przy piłce, fajnie budowaliśmy akcje, zabrakło tylko ich finalizacji. Gramy dalej i z chęcią wrócimy do Gdańska, aby zrewanżować się Lechii, zarówno za pierwsze spotkanie w Lubinie, jak i za ten mecz. W drugich połowach byliśmy blisko, aby zremisować, a nawet odnieść zwycięstwa. Wyjeżdżamy z niczym i z żalem, bo mieliśmy kilka sytuacji, pokazaliśmy niezłą grę, ale nic nie udało się strzelić. Szkoda zawodników, którzy włożyli w to spotkanie sporo serca - analizował szkoleniowiec Zagłębia, Piotr Stokowiec.

- To były bardzo ważne trzy punkty. Uważam, że swoją grą przez 90 minut zasłużyliśmy na zwycięstwo. Mieliśmy swoje sytuacje, groźnie strzelaliśmy z dystansu, a zawodnicy włożyli sporo energii. Tak jak się spodziewaliśmy, było to jednak trudne spotkanie. Zagłębie się cofnęło i czekało na kontrę, które były dość groźne. Potwierdziło się, że przy dobrej grze Krasica i Wolskiego cały nasz zespół funkcjonuje bardzo dobrze. Nie było zbyt wielu momentów, w których mieliśmy problemy. Wypadliśmy bardzo dobrze pod względem taktycznym, bo nie straciliśmy bramki i taką grę chcemy kontynuować w kolejnych meczach. Swoje zadanie spełnili także rezerwowi. Dzięki nim zagęściliśmy środek pola i rywale nie mieli zbyt wielu sytuacji. To zwycięstwo było także bardzo istotne ze względów mentalnych i psychologicznych. Kilka ostatnich tygodni było dla nas trudnych, a ta wygrana jest nagrodą za pracę wykonaną w ostatnim okresie. Piłkarze uwierzyli na nowo, że potrafią grać w piłkę - ocenił opiekun Lechii, Piotr Nowak.

Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 1-0 (1-0)

Bramka: 1-0 Paixao (27.)

Żółte kartki: Grzegorz Kuświk (Lechia), Lubomir Guldan, Jarosław Kubicki (Zagłębie).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). 

Widzów: 16 263

Lechia Gdańsk: Duszan Kuciak - Paweł Stolarski, Rafał Janicki, Mario Malocza (79, Grzegorz Kuświk), Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao (88, Simeon Sławczew), Ariel Borysiuk, Milosz Krasic, Rafał Wolski, Lukas Haraslin (59, Joao Nunes) - Marco Paixao.

Zagłębie Lubin: Martin Polaczek - Aleksandar Todorovski, Lubomir Guldan, Jakub Tosik, Daniel Dziwniel - Krzysztof Janus (69, Jan Vlasko), Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki (79, Paweł Żyra), Filip Jagiełło (46, Łukasz Janoszka), Filip Starzyński - Arkadiusz Woźniak.

Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem