Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1-4 w 13. kolejce Ekstraklasy
Lechia Gdańsk aż 1-4 przegrała ze Śląskiem Wrocław w 13. kolejce Ekstraklasy. Od 10. minuty gdańszczanie musieli radzić sobie w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Ariela Borysiuka. Bohaterem meczu został Flavio Paixao, który skompletował hat-tricka.
Już w 6. minucie Śląsk objął prowadzenie. Flavio Paixao urwał się na prawym skrzydle, założył "siatkę" Czolakowi i wbiegł w pole karne. Jego strzał odbił się od nóg Tiago Valente i wpadł do siatki.
Cztery minuty później Śląsk podwyższył prowadzenie. Sebastian Mila dostał podanie w pole karne i stanął oko w oko z bramkarzem Lechii. Pomocnik Śląska został jednak zahaczony przez Ariela Borysiuka. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a zawodnik gdańszczan zobaczył czerwoną kartkę. Rzut karny, pewnym strzałem w środek bramki pod poprzeczkę, wykorzystał Flavio Paixao.
W 23. minucie było już 0-3. Dudu Paraiba zdecydował się na strzał zza pola karnego. Lot piłki, pięć metrów przed bramką, przeciął Paixao i skierował ją obok bezradnego i zaskoczonego bramkarza Lechii.
Siedem minut później pierwszy groźny strzał oddała Lechia. Z rzutu wolnego uderzał Bruno Nazario. Piłkę odbił Mariusz Pawełek, a dobitka Macieja Makuszewskiego została zablokowana przez defensorów gości.
Wrocławianie nie zamierzali osiadać na laurach i odpuszczać w meczu przyjaźni. Zaraz po przerwie obrońcy Lechii sprezentowali Paixao kolejną bramkę. Bougaidis i Leković się zderzyli. Piłka wylądowała pod nogami Portugalczyka, który, nie zastanawiając się, uderzył z ponad 30 metrów i przelobował Bąka.
Dwadzieścia minut przed końcem Śląsk nie chcieł już chyba pogrążać rywali. Mila miał przed sobą pustą bramkę, ale trafił Bougaidisa, który desperacko ratował sytuację. Szansę miał jeszcze Mateusz Machaj, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką z ośmiu metrów.
W 79. minucie na boisku pojawił się Kevin Friesenbichler i już minutę później zdobył bramkę dla Lechii. Po dwójkowej akcji z Danielem Łukasik, napastnik gdańszczan oddał strzał z 12 metrów. Futbolówka odbiła się jeszcze od obrońcy, zmyliła Pawełka i wpadła do siatki.
Powiedzieli po meczu:
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): "Przed meczem sporą presję wywierał na mnie prezes naszego klubu i były działacz Lechii Paweł Żelem. Obiecałem mu, że zagramy w Gdańsku dobry mecz i słowa dotrzymaliśmy. A na poważnie, to wynik 4-1 mówi sam za siebie. Przecież takie zwycięstwa nie zdarzają się na wyjeździe zbyt często. Zaprezentowaliśmy dobry futbol i każda nasza formacja zagrała nie niezłym poziomie. Uważam, że jesteśmy na właściwej drodze. Mecz bardzo dobrze się dla nas rozpoczął, bo szybko objęliśmy prowadzenie. Generalnie zdobywaliśmy ładne bramki, po kombinacyjnych akcjach. Zgodnie z założeniem długo utrzymywaliśmy się również przy piłce, bo dzięki temu udało nam się pozbawić rywali ich największego atutu. Lechia jest bowiem szczególnie groźna, kiedy ma inicjatywę i pozwoli jej się rozgrywać akcje."
Tomasz Unton (trener Lechii Gdańsk): "Nie jest sympatycznie wypowiadać się po takim meczu, który zakończył się naszą wysoką porażką po niezrozumiałych dla mnie błędach. Wiedzieliśmy, że Śląsk to topowy zespół, ale nie przypuszczaliśmy, że to spotkanie zakończy się dla nas już w 13. minucie, czyli od momentu, kiedy przegrywaliśmy 0-2 i po czerwonej kartce dla Borysiuka graliśmy w "10".Pierwsza bramka to nasz błąd, druga rzut karny, trzecia nasz błąd i czwarta "wielbłąd". Przy tak spisującej się defensywie nie byliśmy w stanie podjąć walki ze Śląskiem. Przy stanie 0-3 mieliśmy jednak okazję do strzelenia gola. Pawełek odbił najpierw piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego i poradził sobie także z dobitką Makuszewskiego. Z kolei kiedy przegrywaliśmy 0-2, moich zawodników poniosła ułańska fantazja, bo starali się odebrać rywalom piłkę na całym boisku, co też okupili później utratą sił.
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1-4 (0-3)
Bramki: Friesenbichler (80.) - Tiago Valente (6. - samobójcza), Flavio Paixao (11., 23., 51.)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Rafał Janicki, Stojan Vranjes, Piotr Wiśniewski, Kevin Friesenbichler. Śląsk Wrocław: Dudu Paraiba. Czerwona kartka - Lechia Gdańsk: Ariel Borysiuk (10-faul).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 13˙966.
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente (46. Mauroudis Bougaidis), Nikola Lekovic - Maciej Makuszewski (79. Kevin Friesenbichler), Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik, Stojan Vranjes (61. Piotr Wiśniewski), Bruno dos Santos Nazario - Antonio Colak.
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba - Flavio Paixao (88. Krzysztof Ostrowski), Krzysztof Danielewicz, Tom Hateley, Sebastian Mila, Robert Pich (66. Kamil Dankowski) - Mateusz Machaj (84. Lukas Droppa).