Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk - Sebastian Mila: To jest strzał w "10"!

- Często wypowiadam się bardzo pozytywnie i optymistycznie na temat swojej drużyny i swojej gry, bo po prostu to czuję i dostrzegam pozytywy tego wszystkiego - mówi pomocnik Lechii Gdańsk, Sebastian Mila, przed startem wiosennych rozgrywek Ekstraklasy.

Sebastian Mila (z lewej)
Sebastian Mila (z lewej)/Jan Rusek/

Mila jest przekonany, że runda rewanżowa piłkarskiej ekstraklasy będzie dla Lechii udana. - Ludzi często denerwuje, że patrzę optymistycznie i cały czas w coś wierzę, ale taki jestem i już tego nie zmienię - powiedział kapitan gdańskiego zespołu.

- Wiem, że za chwilę przyjdą lepsze czasy dla mnie i dla mojej drużyny, dla Lechii Gdańsk i czemu miałbym się smucić i o tym nie wspominać? Bardzo często ludzi denerwuje, że coś mówię, że cały czas w coś wierzę, ale taki jestem i tego nie zmienię w sobie - stwierdził Mila.

Swój optymizm kapitan gdańskiego zespołu opiera głównie na przyjściu trenera Piotra Nowaka. Jest to już czwarty szkoleniowiec, po Jerzym Brzęczku, Niemcu Thomasie von Heesenie oraz Dawidzie Banaczku, który prowadzi w tym sezonie "biało-zielonych".

- Trener Nowak przede wszystkim otworzył się do nas, zaczął rozumieć problemy, jakie doskwierały nam we wcześniejszym czasie i przede wszystkim zaczął w nas wierzyć. Oczywiście wprowadził też wiele nowych rzeczy związanych z taktyką, z treningami, z funkcjonowaniem drużyny. Darzy nas też zaufaniem, ale tego samego oczekuje w drugą stronę. To też ciężka praca. Najlepiej trener nie schodziłby z boiska. Lubi przebywać na treningach, które są bardzo długie, ale to jest jego styl i wszyscy tak naprawdę z niecierpliwością czekamy na każdy kolejny, bo zawsze czymś nas zaskakuje - zapewnił.

Niespełna 34-letni środkowy pomocnik uważa, że świetnym ruchem klubu było sprowadzenie portugalskich bliźniaków Paixao, napastnika Marco i pomocnika Flavio, z którymi miał okazję występować w Śląsku Wrocław.

- To jest strzał w "10"! To prawdziwi profesjonaliści, którzy robią świetną robotę nie tylko na boisku, ale także w szatni i młodzi piłkarze na ich obecności wiele mogą skorzystać. Poza tym znakomicie prezentuje się Krasić, który został przesunięty na środek pomocy, a to jest wymarzona dla niego pozycja. Milosz dużo widzi i ma lekkość w podejmowaniu decyzji, a jak mam ogromną przyjemność z gry z nim. Trudno mi jednak powiedzieć, czy mamy teraz silniejszą drużynę niż jesienią. Mam tylko nadzieję, że na wiosnę będziemy innym zespołem, lepszym i skuteczniejszym - przyznał.

Po 21 meczach Lechia z dorobkiem 23 punktów zajmuje 12. pozycję. Strata do ósmej Jagiellonii Białystok, jak i przewaga nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała (z tym zespołem biało-zieloni zmierzą się w sobotę na własnym stadionie na inaugurację rundy rewanżowej) wynosi tylko dwa "oczka". Co prawda gdańszczanie wywalczyli jesienią 24 punkty, ale Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN ukarała klub odjęciem jednego za naruszenie wymogów licencyjnych, a dokładnie za opóźnienie w spłacie zobowiązań.

- Troszeczkę mnie zmartwiło, że ten punkt został nam zabrany, ale z drugiej strony pomyślałem sobie, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Być może to jest właśnie punkt, o który będziemy szalenie walczyć i mam nadzieję, że dzięki temu, że musimy zdobyć jeden, zdobędziemy ich więcej. Wierzę, że poradzimy sobie z tą sytuacją - dodał.

Mila zdaje sobie sprawę, że aktualne miejsce Lechii rozminęło się z ambicjami i oczekiwaniami zawodników oraz kibiców. Reprezentant Polski zapewnia jednak, że z wielkimi nadziejami podchodzi do rundy rewanżowej.

- Jesteśmy gotowi do ciężkiej pracy i odnoszenia małych sukcesów. Jesienią brakowało nam wiary, pogubiliśmy sporo punktów i z pewnymi sytuacjami nie potrafiliśmy sobie poradzić. Po przyjściu nowego szkoleniowca wiara wróciła, mamy do niego ogromne zaufanie i wierzę, że będzie to dobry sezon nie tylko dla mnie, ale także dla drużyny. Widać, że w zespole jeden walczy za drugiego, ale nie tylko goni kolegę, ale także go za sobą ciągnie. Nie chcę niczego obiecywać, ale liczę, że zaskoczymy nie tylko kibiców, ale także siebie i słońce do nas się uśmiechnie, bo do odważnych świat należy - podsumował jeden z liderów Lechii.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem