Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk - Radomiak Radom 2-2 w 6. kolejce PKO BP Ekstraklasy

Lechia lepsza w lepszej połowie, Radomiak w drugiej. Zasłużony remis Gdańsku.

Bałtycki Komentarz Sportowy odc. 16. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Jak powiedziałby klasyk: "był to mecz o dwóch obliczach". W pierwszej połowie Lechia Gdańsk dawała srogą lekcję beniaminkowi z Radomia. Już w szóstej minucie powinno być 1-0, ale Łukasz Zwoliński zmarnował idealną okazję. Chwilę później gospodarze dopięli swego. W 11. minucie wszyscy czekali na dośrodkowanie, ale przestawiony na prawą obronę napastnik Mateusz Żukowski nie zapomniał, że całe życie grał jako snajper i nie oglądając się na nic "załadował pod ladę". Piękny gol! Zaraz potem było już 2-0. Jarosław Kubicki zachował się inaczej niż Żukowski i zamiast strzelać z całej siły wypatrzył lepiej ustawionego Maciej Gajosa, któremu nie pozostało nic innego niż skierować piłkę do bramki. To była druga asysta Kubickiego w tym meczu

Zaraz potem podobną sytuację miał Mateusz Radecki, ale zamiast skierować piłkę do siatki w stylu Gajosa wycelował w trybuny. Taka była różnica między Lechią i Radomiakiem w pierwszej części spotkania. 

Lechia - Radomiak 2-2

W drugiej połowie sytuacja diametralnie się odmieniła. W pierwszym swoim kontakcie z piłką Portugalczyk Luis Machado skierował do siatki po dośrodkowaniu Meika Karwota. To był pierwszy w tym sezonie wyjazdowy gol Radomiaka i pierwszy stracony przez Lechię Gdańsk u siebie. "Zielonym" było mało i poszli za ciosem. Chwilę potem był już remis 2-2. Jarosław Kubicki wślizgiem usiłował ratować sytuację, ale przy tym zagrał piłkę rękę, sędzia po konsultacji z VAR wskazał na rzut karny. Karol Angielski nie pomylił się i było 2-2. Kilka minut wcześniej nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy.

W 83. minucie lechiści mieli piłkę meczową. Po dobrej akcji skrzydłem mocno w dogodnej sytuacji uderzał rezerwowy Bassekou Diabate, ale jego strzał został wybity na rzut rożny. Gospodarzy pożegnały gwizdy, to dla nich bardziej dwa punkty stracone niż jeden zyskany. Przed meczem trener Piotr Stokowiec mówił o budowie "twierdzy Gdańsk", po dwóch wygranych do zera, w trzecim meczu ta budowa została zatrzymana. Niewątpliwie bardziej zadowoleni z remisu byli goście z Radomia.

Lechia Gdańsk - Radomiak Radom 2-2 (2-0)

Bramki: Mateusz Żukowski 11’, Maciej Gajos 19’ - Luis Machado 60’, Karol Angielski 64’ (rzut karny)

Lechia: Dusan Kuciak - Mateusz Żukowski, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak (75’ Bassekou Diabate) - Tomasz Makowski, Jarosław Kubicki, Maciej Gajos - Joseph Ceesay (64’ Conrado), Łukasz Zwoliński, Ilkay Durmus (83’ Flavio Paixao).

Radomiak: Filip Majchrowicz - Damian Jakubik, Mateusz Cichocki, Raphael Rossi, Dawid Abramowicz - Miłosz Kozak (87’ Maurides), Meik Karwot, Leandro (87’ Mario Rondon), Michał Kaput - Mateusz Radecki (58’ Luis Machado) - Karol Angielski (84’ Dominik Sokół).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Żółte kartki: Mario Maloca, Conrado (Lechia), Meik Karwot (Radomiak).

Widzów: 8456

Maciej Słomiński

Mecz Lechia Gdańsk - Radomiak/Marcin Gadomski/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem