Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec w Prima Aprilis: Miałem propozycję z Anglii

Mecz Lechii Gdańsk z Zagłębiem Lubin będzie dla trenera Stokowca spotkaniem ze starymi znajomymi.

Lechia Gdańsk. Trener Piotr Stokowiec przed meczem z Zagłębiem Lubin. Wideo/Lechia Gdańsk/INTERIA.TV

Przed trwającym już ponad trzy lata pobytem w Lechii, Piotr Stokowiec równie długo pracował u najbliższego rywala gdańszczan - Zagłębiu Lubin (mecz 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy odbędzie się w poniedziałek 5 kwietnia o godz. 20). Co charakterystyczne za sterem Lechii szkoleniowcowi nie udało się do tej pory pokonać "Miedziowych" w meczu o punkty. Na przedmeczowej konferencji Stokowiec podsumował swój pobyt na Dolnym Śląsku.

- Z Zagłębia wywiozłem same dobre wspomnienia, choć to też był trudny okres. W pierwszym sezonie nie udało się utrzymać w Ekstraklasie, następnie doszło do reorganizacji klubu, odeszło mnóstwo zawodników, szczególnie tych z zagranicy. Dodatkowo budżet został obniżony o połowę. Zaadaptowaliśmy dziesięciu zawodników z Akademii Zagłębia i wśród nich byli tacy zawodnicy jak Krzysztof Piątek, Jarosław Kubicki, Jarosław Jach czy Filip Jagiełło. Niektórych zawodników udało się odbudować, czego efektem był pewny awans do Ekstraklasy. W kolejnych sezonach udało się zdobyć medal, zagrać w eliminacjach do europejskich pucharów, w trakcie których wyeliminowaliśmy Partizana Belgrad. Mam z tego czasu naprawdę wiele dobrych wspomnień. Zyskałem tam również jako trener, bo to, jakim jestem trenerem teraz w Lechii, to zawdzięczam również Zagłębiu. Otrzymałem tam szansę i w Lubinie spędziłem prawie 4 lata. To był bardzo wydajny okres, mocno się wtedy rozwijałem i to na pewno zapamiętam. Myślę, że to była dobra współpraca, bo wielu zawodników odgrywało potem ważną rolę w młodzieżowych reprezentacjach, a także awansowało do kadry seniorskiej. Część zawodników wyjechało również za granicę i z tego na pewno bardzo się cieszę. Teraz dobrą pracę wykonuje tam Martin Sevela i myślę, że jest to bardzo dobry zespół.

PKO BP Ekstraklasa pauzowała z powodu meczów reprezentacji przez dwa tygodnie, jak obecnie wygląda kadrowa sytuacja drużyny Lechii?

- Ostatni czas poświęciliśmy na odnowę zawodników, którzy wracają po kontuzjach. Jarosław Kubicki w ostatnich meczach miał pewne problemy, szykowaliśmy go na mecze, ale nie mógł w pełni uczestniczyć w mikrocyklu poprzedzającym dane spotkanie. Jarek powinien być już do naszej dyspozycji na mecz z Zagłębiem. Joseph Ceesay dochodzi do siebie po przebytej chorobie. Odczuwa jeszcze duże zmęczenie i bolesność mięśniową. Najmniejszy trening sprawia mu pewne trudności, ale liczę, że znajdzie się przynajmniej w szerokiej kadrze meczowej. Michał Nalepa nie będzie jeszcze teraz brany pod uwagę. Uraz okazał się na tyle poważny, że do pełnego treningu będziemy mogli go włączyć dopiero w przyszłym tygodniu. Omran Haydary podkręcił staw skokowy i też walczymy o to, aby móc go włączyć do kadry na poniedziałkowy mecz. Jest kilka urazów, które były odczuwalne w ostatnim czasie i zawodnicy nie byli w pełnej dyspozycji - zdradził Piotr Stokowiec.

Konferencja prasowa miała miejsce w Prima Aprilis, stąd nie zabrakło pytania o przeżycia trenerta Lechii związanego z tym świętem.

- Żartów było mnóstwo, jako zawodnik sam często byłem ich inicjatorem. W roli trenera po jednym z występów w europejskich pucharach rozeszła się wieść, że klub z ligi angielskiej jest zainteresowany zaproponowaniem mi współpracy. Chciałbym, żeby to nie było w kategoriach żarty i wierzę, że nie będziemy musieli mówić tylko 1 kwietnia o polskim trenerze, który jest brany pod uwagę do pracy w Premier League. W dobie pandemii żarty prima aprilisowe są trochę wygaszone, ale na uśmiech zawsze jest czas. My z optymizmem podchodzimy do najbliższego meczu i już zupełnie na poważnie - jest to dla nas bardzo istotne spotkanie - zakończył Stokowiec.

Maciej Słomiński

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie

Piotr Stokowiec/Zbigniew Czyż/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem