Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: To się nie ma prawa zdarzyć
Lechia Gdańsk zasłużenie przegrała 1-3 u siebie z Rakowem Częstochowa. W drugiej połowie goście rozstrzygnęli losy spotkania.
Raków wyraźnie ma patent na Lechię, szczególnie na wyjeździe. W poprzednim sezonie strzelił trzy bramki w drugiej połowie meczu na Stadionie Energa, tak było i tym razem. W grudniu było 3-0 dla drużyny spod Jasnej Góry, teraz 3-1.
Częstochowianie mieli o tyle ułatwione zadanie, że w pierwszej połowie z czerwoną kartką z boiska wyleciał stoper Lechii, Michał Nalepa.
- Jesteśmy rozczarowani wynikiem. Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie, czerwona kartka pokrzyżowała nam plany. Możemy mieć pretensje do siebie o początek drugiej połowy, gdzie praktycznie zostaliśmy w szatni, dostaliśmy bramkę w pierwszej minucie po przerwie. To się nie ma prawa zdarzyć. Potem kolejny gol ze stałego fragmentu gry, musimy nad tym popracować, zwrócić na to uwagę - powiedział po przegranym meczu z Rakowem, Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk.
- Nie jesteśmy obecnie w optymalnej dyspozycji zarówno piłkarskiej jak i fizycznej. Cieszę się, że jest przerwa na kadrę, zamierzamy ten czas wykorzystać, solidnie popracować. Stać nas na lepszą i skuteczniejszą grę - dodał.
MS