Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: Nazwisko to jedno, a forma drugie

​Od powrotu do Ekstraklasy w 2008 roku Lechia na 10 meczów z Koroną w Kielcach wygrała jedynie dwa razy, ostatnio w 2012 roku. Nie tylko dlatego trener "Biało-Zielonych" Piotr Stokowiec spodziewa się w niedzielnym meczu niezwykle trudnej przeprawy.

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: Lech był lepszy. Wideo/INTERIA.TV

Korona w bieżącym roku nie zdobyła jeszcze bramki, a w całym sezonie zdobywa średnio pół gola na mecz. Bramkarz Lechii, Duszan Kuciak przeżywa kolejną młodość. Czy to znaczy, że to goście będą faworytem meczu w Kielcach? Trener gdańszczan Piotr Stokowiec jest odmiennego zdania.

- Walka i determinacja to zawsze były "dania firmowe" Korony. Dodatkowo ta drużyna pod kierownictwem trenera Mirosława Smyły zaczyna dobrze grać w piłkę, budować ciekawe akcje. Wiemy jaka jest piłka nożna, każda seria kiedyś się kończy, nowy mecz to nowe rozdanie. Wisła Kraków też miała fatalną passę, a teraz seryjnie wygrywa. Chcemy wywieźć z Kielc trzy punkty, nie czekamy aż Korona popełni błąd, skupiamy się na sobie.

Stokowiec odniósł się jeszcze do poprzedniego meczu, przegranego 0-2 z Lechem w Poznaniu.

- Nie da się ukryć, że zostaliśmy zdominowani, dawno czegoś takiego nie doświadczyliśmy. Trzeba docenić klasę przeciwnika, Lech ma dużą siłę i prezentował się bardzo dobrze. Zdajemy sobie sprawę, że to był nasz słabszy mecz, nawet gdy graliśmy w jedenastu, to rywal był lepszy. Kilku naszych zawodników zagrało poniżej swoich możliwości.

Czy w związku z tym trener rozważa zmiany w składzie?

- Myślimy o tym, by wystawić Flavio na "10", a na szpicy Łukasza Zwolińskiego. Każdy trening dostarcza nowych spostrzeżeń, wyjściowy skład się buduje, kontuzjowani wcześniej zawodnicy wracają po urazach. Jarosław Kubicki będzie na pewno w meczowej "dwudziestce".

Do dyspozycji trenera Lechii powinien być Rafał Pietrzak, który dołączył do drużyny na początku tygodnia. - Biorę pod uwagę występ Rafała, możliwe że zagrają na lewej flance wspólnie z Filipem Mladenoviciem. Jest kilka znaków zapytania i nie mówię tu jedynie o Pietrzaku. Nazwisko to jedno, a forma drugie. U Kenny'ego Saiefa widać piłkarską jakość, jak również pewne braki w przygotowaniu. W tym procesie wiele elementów jest trudnych i niejednoznacznych. Poczekajmy, dajmy sobie nawzajem trochę czasu, zawodnik przyjechał z innej ligi, mówi w innym języku, trzeba cierpliwości.

Lechia zagra z Koroną Kielce w niedzielę 1 marca o nietypowej porze, bo o godzinie 12.30. - Godzina jest nietypowa, ale nie ma mowy o wymówkach. W Anglii też tak się gra. Cały tydzień trenowaliśmy o 12, żeby się przygotować. Trzeba się odpowiednio nastawić, obudzić i grać - podsumował Piotr Stokowiec.

MS

Piotr Stokowiec/Piotr Matusewicz/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem