Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: Ciągły plac budowy
Trener Lechii Piotr Stokowiec jest już najdłużej pracującym na najwyższym ligowym szczeblu szkoleniowcem w Gdańsku.
Trzy lata minęły bardzo szybko. Nie wiemy czy gdy 5 marca 2018 r. Piotr Stokowiec wraz ze sztabem obejmował drużynę Lechii planował tak długi pobyt w Gdańsku, ale z liczbami nie ma co dyskutować. Mija właśnie 37 miesiąc, gdy Stokowiec objął stanowisko trenera Lechii, czyni go to najdłużej pracującym na szczeblu Ekstraklasy szkoleniowiec Biało-Zielonych.
W latach 50. ubiegłego stulecia przez trzy lata Lechię prowadził Tadeusz Foryś, a w nowszych czasach przez 2,5 roku Lechię prowadził Tomasz Kafarski. To jeśli chodzi o najwyższy szczebel rozgrywek. Trenerem, który najdłużej łącznie sprawował pieczę nad piłkarzami z Traugutta pozostaje Bogusław Kaczmarek - maj 1989 r. - czerwiec 1992 r. w II lidze i potem sezon 2012/13 w Ekstraklasie - razem ponad cztery lata.
Z okazji doniosłego jubileuszu w ciekawej rozmowie z oficjalną stroną Lechii, Piotr Stokowiec podsumował ponad trzyletni okres w Gdańsku, który zarazem jest najlepszym okresem w historii klubu.
- To jest dla mnie świetny okres. Bardzo się cieszę, że trafiłem do Gdańska - miasta, które bardzo mi się podoba i dobrze się w nim czuję - i Lechii, klubu z tradycjami, z wielkim potencjałem, z oddanymi kibicami, z kapitalnym stadionem, na którym gramy. Jestem tu ponad 3 lata i cały czas pracujemy nad tym, by przywrócić blask Lechii, która wcześniej miała na koncie wielkie historyczne sukcesy i pamiętne mecze z Juventusem Turyn, ale trudno jej było nawiązać do tych pięknych tradycji. Mocno się z tym siłowali trenerzy przede mną, włożyli sporo pracy, robili, co mogli, ale efekty ciągle nie były zadowalające - powiedział trener Biało-Zielonych.
Na współpracy zyskała Lechia, zyskał i Stokowiec co przyznaje w wywiadzie.
- Przepraszam z góry, jeśli zabrzmi to nieskromnie, ale zyskałem na tej współpracy ja jako trener, ale też zyskała na tym Lechia. Razem odnieśliśmy historyczne sukcesy, a w tej chwili okazuje się, że jestem najdłużej pracującym trenerem w Klubie. Wielu rzeczy tu doświadczyłem, przeżyłem wiele trudnych sytuacji, ale też pewne cele zrealizowałem, rozwinąłem swój warsztat. Wydaje mi się, że dobrze wkomponowałem się w to środowisko, w Klub i podchodzę do tego z dużym szacunkiem, bo Lechia mi dużo dała. Dlatego też staram się odpłacać Lechii swoją pracą, najlepiej jak potrafię.
Ten ponad trzyletni okres to Puchar i Superpuchar Polski w 2019 r., trzecie miejsce w Ekstraklasie w 2019 r. i czwarte rok później, to w dużej mierze również "rollercoaster". Z drużyny, która w sezonie 2018/19 osiągnęła najlepszy rezultat w 76-letniej historii klubu pół roku później odeszło wielu zawodników.
- Klub piłkarski - w naszej rzeczywistości - to jest ciągły plac budowy. I to jest chyba największa trudność w pracy trenera, ale nauczyłem się już z tym żyć. Zmieniają się warunki, ale ważny jest fundament, ta wspomniana wcześniej stabilność finansowa. Musimy się pogodzić z faktem, że odchodzą zawodnicy wartościowi i ważni, w ich miejsce przychodzą zawodnicy młodzi, jeszcze nie do końca gotowi do gry, często dopiero do odbudowania. To na pewno też się w jakimś stopniu odbija na wyniku sportowym. Nie jest łatwo znajdować idealnych zastępców dla takich zawodników jak Haraslin, czy Mladenović. Na gotowych piłkarzy z topu często nas nie stać, więc trzeba tych następców sobie samemu wychować. To jest właśnie moja praca na co dzień przy czym to też jest proces, który musi potrwać. Kibic czasem nie ma takiej cierpliwości i ja też to rozumiem. Mogę tylko zapewnić, że robimy, co możemy. Nam też zależy, żeby mieć gotowych piłkarzy jak szybciej. Tak więc każdy z tych trzech sezonów jest inny, nie zmienia się jedno - wprowadzamy młodych zawodników i chcemy utrzymać Lechię w czołówce Ekstraklasy - przyznał Stokowiec.
Obecnie Lechia Gdańsk zajmuje czwarte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy, ale w tabeli za jej plecami panuje ogromny ścisk. Każdy punkt jest na wagę złota, a każdy mecz o wysoką stawkę. Najbliższe spotkanie lechistów - w lany poniedziałek, 5 kwietnia o godz. 20 - gdy rywalem będzie Zagłębie Lubin w dużej mierze da odpowiedź czy w górę czy w dół tabeli będą patrzeć zawodnicy Stokowca do końca rozgrywek. Dla trenera Lechii i jego sztabu będzie to mecz wyjątkowy - przed podjęciem pracy w Gdańsku przez 3,5 roku prowadzili Zagłębie Lubin.
- o kilku latach mojej nieobecności w Lubinie skład Zagłębia nadal w ok. ¾ tworzą zawodnicy, którzy grali w zespole wykrystalizowanym i przebudowanym przeze mnie. Niedawno z Lubina otrzymałem list gratulacyjny z okazji 75-lecia klubu, bo wiele dobrego udało się tam wspólnie zrobić. Nie żyję jednak historią, mimo że to dla mnie był bardzo dobry czas. Teraz skupiam się na pracy w Gdańsku. Gdy przymierzamy się do oceny czyjejś pracy można powiedzieć, że pierwszy zespół jest oknem wystawowym Klubu, pozycja pierwszego trenera również. Tylko na tę pozycję pracują wszyscy w Klubie, dlatego doceniam każdego pracownika, każdy dział, bo wiem, że wszyscy ostatecznie pracują na pierwszą drużynę. Każdy młody zawodnik, który przechodzi do I zespołu z Akademii potwierdza dobrze wykonaną pracę w naszych zespołach młodzieżowych. Trenerzy, którzy prowadzili naszych zawodników, dzisiaj mogą czuć się dumni, że mieli swój wkład w to, jak dzisiaj ci piłkarze się prezentują i jaki wpływ mają na wyniki pierwszej drużyny. Lechia to jest każdy pracownik, każdy trener, każdy rocznik w Akademii, II drużyna i całe zaplecze - zakończył Piotr Stokowiec.
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 07.12.2024 | Lechia Gdańsk | 1 - 0 | Śląsk Wrocław | |
PKO Ekstraklasa 01.02.202514:45 | Motor Lublin | - | Lechia Gdańsk |