Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Mario Malocza pomógł choremu kibicowi

Chorwat Malocza pokazuje klasę nie tylko na boisku. Wpłacił pieniądze na wózek elektryczny dla kibica Lechii, który stracił obie nogi w wypadku.

Lechia Gdańsk. Trener Piotr Stokowiec przed meczem z Cracovią. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Kilka lat temu znany koszykarz Marcin Gortat przelał 125 tys. zł na konto Fundacji siepomaga.pl czym "zamknął" zbiórkę na leczenie małego Antosia. "Kończymy tę zabawę" - napisał wtedy koszykarz NBA.  

Podobna sytuację mieliśmy w poprzedni weekend w Trójmieście. Społeczność kibiców gdańskiej Lechii zbierała środki na nowy wózek elektryczny dla pana Romana, który w wypadku stracił obie nogi. Akcja przewidywała zebranie kwoty sześciu tysięcy złotych.   

Czasy są ciężkie jak wiadomo, wiele osób wpłacało, jednak zebranie całej sumy wciąż było dalekie. Wreszcie na pomoc ruszyli piłkarze Lechii, wśród nich Chorwat Mario Malocza, który by pożyczyć sformułowanie od Marcina Gortata "zakończył zabawę".   

- Dla mnie to żaden problem, a temu panu bardzo pomoże. To zresztą kolega naszego pana Bogdana (chodzi o pracownika klubu pomagającego przy pierwszej drużynie Lechii - przyp. red.). Chciałem pozostać anonimowy, jednak Lechia jest na tyle dużym klubem, że wieści szybko się rozchodzą - powiedział nam Malocza. 

Kibice Lechii podochoceni takim rozwojem sprawy podwyższyli kwotę zrzutki do ośmiu tysięcy, tak by pan Roman miał lepszy, bardziej funkcjonalny wózek elektryczny. Wciąż można pomóc -   link do zbiórki dostępny jest w tym miejscu. Kliknij.

Mario Malocza pomógł panu Romanowi/archiwum prywatne

Mario Malocza przyszedł do Lechii w 2015 r., na "Generała" mianował go trener Piotr Nowak, który wprowadził system gry z trójką obrońców, na środku stawiając właśnie Chorwata. Dwa lata później zawodnik odszedł do niemieckiego drugoligowca Greuther Furth, by po kolejnych dwóch wrócić nad Morze Bałtyckie. Obecny pobyt Maloczy w Lechii to "rollercoaster", na początku był Superpuchar Polski, potem słabsza forma i nawet zesłanie do rezerw gdańskiego klubu. Odkąd wrócił do szatni drużyny Piotra Stokowca i wskoczył do składu na mecz ze Stalą Mielec, Malocza gra wszystko od deski do deski - w każdym meczu 90 minut. Dopiero w ostatnim spotkaniu z Cracovią (1-1) tuż przed końcem spotkania Chorwat został zmieniony przez wracającego do składu Michała Nalepę.  

Przed lechistami ostatni mecz w sezonie 2020/21 PKO BP Ekstraklasy. Biało-Zieloni pojadą na spotkanie z Jagiellonią w Białymstoku (16 maja, niedziela, godz. 17.30). Lechia zajmuje obecnie piąte miejsce w lidze, mając tyle samo punktów co czwarty Piast Gliwice (ma jeden mecz mniej, dziś gra z Rakowem Częstochowa) i szósty Śląsk Wrocław. Walka toczy się o czwarte miejsce, które będzie premiowane grą w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Jeśli Piast, Lechia i Śląsk na mecie sezonu będą miały tyle samo punktów, w tzw. "małej tabeli" i bezpośrednich spotkaniach najlepsza będzie drużyna z Górnego Śląska. 

Maciej Słomiński   

Mario Malocza/Piotr Matusewicz/East News/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem