Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0-0 w 36. kolejce PKO Ekstraklasa

W meczu 36. kolejki PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk zremisowała 0-0 z Legią Warszawa. Był to blady i bezbramkowy ostatni ligowy akord w Gdańsku.

Legia Warszawa. Mateusz Wieteska: Mecz był pod nasze dyktando. Wideo/Legia.com

Legioniści już w sobotę zapewnili sobie tytuł mistrzowski. Po dobrze wykonanej robocie trener Aleksandar Vuković dał wolne kilkunastu podstawowym zawodnikom. Szpaler utworzony przez graczy Lechii dla mistrzów Polski był mocno umowny. Zawodnicy, którzy wybiegli na boisko w barwach Legii, nie odgrywali głównych ról w jej mistrzowskiej kampanii. Niemniej był to ładny gest lechistów.

Piotr Stokowiec najwyraźniej pozazdrościł stołecznemu szkoleniowcowi i również wystawił skład mocno eksperymentalny.  Średnia wieku wyjściowego składu Lechii to 25,7 lat, Legii minimalnie więcej, bo 25,8. Wyjściowe zestawienie gdańszczan właściwie nie zawierało skrzydłowych, a w środku pomocy zagrał duet Kacper Urbański - Jakub Kałuziński, którzy łącznie mają mniej lat niż Flavio Paixao czy Duszan Kuciak.

Mecz od początku był mocno niemrawy. Pierwszy celny strzał odnotowaliśmy w 23. minucie po rzucie wolnym Maciej Gajosa. Trzeba przyznać, że pomocnik Lechii wyróżniał się w pierwszej połowie. Legia z kolei próbowała odgryzać się prawą stroną za sprawą dwóch zawodników z gdańską przeszłością. Paweł Wszołek był przez chwilę w Lechii jako nastolatek, a Paweł Stolarski jeszcze na początku poprzednich rozgrywek.

W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Część kibiców Lechii wzniosła ręce w geście triumfu w 65. minucie, ale Rafał Pietrzak trafił jedynie w boczną siatkę. Chwilę później Lechia wymieniła skrzydłowych i gra się nieco ożywiła. W 70. minucie rezerwowy Omran Haydary poszedł skrzydłem na przebój i dośrodkował. Tuż przed bramką Radosława Cierzniaka czekał już Flavio Paixao, niestety dla niego był w parterze, miał utrudnione zadanie i nie zdołał pokonać bramkarza Legii.

Piłkę meczową dla gości miał Szymon Włodarczyk, syn znanego niegdyś ligowego napastnika, Piotra. Wszołek idealnie wyłożył piłkę młodemu piłkarzowi, ale ten strzelił wysoko nad bramką. O wakacyjnym charakterze meczu niech świadczy fakt, że pod jego koniec jednym z najbardziej wysuniętych zawodników Legii był William Remy, na co dzień stoper lub defensywny pomocnik. Ostatnią dobrą okazję w tym miernym spotkaniu miał Bartosz Slisz, który strzałem z dystansu usiłował zaskoczyć Kuciaka. Słowak, wykazał się najwyższym kunsztem i wybił piłkę na rzut rożny. Tym spotkaniem Kuciak awansował na trzecie miejsce pod względem występów wśród obcokrajowców w Ekstraklasie zrównując się z... Aleksandarem Vukoviciem.  

Po tym meczu Lechia jest w tabeli piąta i zachowała szansę na czwarte miejsce. By je zająć musi w ostatniej kolejce sezonu 2019/20 wygrać ze Śląskiem we Wrocławiu. Ten mecz w niedzielę o godz. 17.30.

Maciej Słomiński

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0-0.

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Jakub Kałuziński. Legia Warszawa: Bartosz Slisz, Luis Rocha.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 5 747.

Zawodnicy Lechii Gdańsk przywitali graczy Legii Warszawa szpalerem/Marcin Gadomski/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem