Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0-0 w 18. kolejce Ekstraklasy

Fajerwerków nie było! W meczu na szczycie Ekstraklasy liderująca Lechia Gdańsk zremisowała 0-0 z Legią Warszawa i wciąż ma pięć punktów przewagi nad mistrzem Polski. W ostatniej minucie gdańszczanie mieli "piłkę meczową".

Sa Pinto i Stokowiec po meczu Lechia - Legia. Wideo/Łukasz Razowski/INTERIA.TV

Dużo walki, mnóstwo niedokładności, niecelnych dośrodkowań i jedna stuprocentowa okazja - tak wyglądało starcie Lechii z Legią.

Stawka tego meczu w kontekście walki o mistrzostwo Polski była ogromna. Przy zwycięstwie Lechia uciekłaby rywalom na osiem punktów, w razie porażki miałaby już tylko dwa punkty przewagi nad ekipą ze stolicy.

Do bramki gospodarzy po krótkiej przerwie wrócił Duszan Kuciak, ale na początku spotkania nie miał wiele pracy, podobnie zresztą jak Radosław Majecki w bramce gości. Sporo walki, mało okazji - tak wyglądał początek starcia w Gdańsku.

W pierwszych minutach więcej z gry miała Legia, lecz kończyło się na rzutach rożnych, bitych przez Andre Martinsa, po których  żaden z jego kolegów nie dochodził do pozycji strzałowej.

Po 20 minutach odważniej zaatakowała Lechia. Najpierw Joao Nunes strzelał z dystansu nad bramką Majeckiego. Po chwili bramkarza mistrzów Polski sprawdził młody Tomasz Makowski. Po jego uderzeniu pod poprzeczkę Majecki sparował piłkę na róg.

Legia miała minimalną przewagę w posiadaniu piłki, a Lechia - w strzałach. W 36. minucie na boisku i na trybunach zawrzało, gdy Flavio mocnym strzałem trafił w Williama Remy’ego. Sędzia Marciniak kazał grać dalej, choć gospodarze domagali się karnego za zagranie ręką. Decyzja arbitra była słuszna.

Dwie minuty później Kuciak uratował gospodarzy, broniąc płaski strzał Michała Kucharczyka z kąta po błyskawicznej kontrze, którą wyprowadził Sebastian Szymański.

Piłkarze Lechii Gdańsk Flavio Paixao (L) i Tomasz Makowski (C) oraz William Remy (C) z Legii Warszawa/ Adam Warżawa /PAP

W 57. minucie Filip Mladenović przeprowadził rajd lewą stroną boiska i podał płasko przed bramkę Legii. Artur Jędrzejczyk w ostatniej chwili ofiarnym wślizgiem wybił piłkę na róg, uprzedzając Paixao.

W 65. minucie trener Legii Ricardo Sa Pinto podziękował za grę Kucharczykowi i zupełnie niewidocznemu Carlitosowi, puszczając w bój Dominika Nagya i Sandro Kulenovicia. Piotr Stokowiec niemal natychmiast odpowiedział wymianą Rafała Wolskiego na Jakuba Araka.

Nieco wzrosła przewaga Legii, dobrze do gry wprowadził się Nagy, ale ofensywne zapędy mistrzów Polski szybko ostygły. Lechia też nie była w stanie wiele zdziałać w ataku. W 85. minucie Arak główkował nad bramką Legii po precyzyjnym dośrodkowaniu Mladenovicia.

W 90. minucie, wprowadzony chwilę wcześniej, Artur Sobiech powinien zapewnić gospodarzom trzy punkty, ale główkował niecelnie, mając przed sobą pustą bramkę po dośrodkowaniu Araka. To była jedyna stuprocentowa okazja w tym spotkaniu.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0-0

Żółte kartki - Lechia Gdańsk: Tomasz Makowski. Legia Warszawa: Andre Martins.

Sędzia: Szymon Marciniak. Widzów: 20 856.

Lechia Gdańsk: Duszan Kuciak - Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Rafał Wolski (67. Jakub Arak), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Tomasz Makowski, Lukas Haraslin (76. Artur Sobiech) - Flavio Paixao.

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Paweł Stolarski, William Remy, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlouszek - Marko Veszović (88. Jose Kante), Cafu, Andre Martins, Sebastian Szymański, Michał Kucharczyk (65. Dominik Nagy) - Carlitos (65. Sandro Kulenović).

WS

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem