Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze. Stokowiec: Żałujemy, że ta runda się kończy

​Piłkarze Lechii Gdańsk do ostatniego meczu w 2018 roku przystąpią z pozycji wicelidera Ekstraklasy. Mają jednak szansę na zakończenie rundy jesiennej na fotelu lidera. Muszą tylko zdobyć choćby punkt w dzisiejszym meczu z Górnikiem Zabrze, który z kolei walczy o odbicie się od strefy spadkowej.

Stokowiec (Lechia): Żałujemy, że ta runda się kończy. Wideo/Łukasz Razowski/INTERIA.TV

Ostatni ekstraklasowy mecz w Gdańsku zapowiada się niezwykle ciekawie. Piastująca od kilku kolejek fotel lidera rozgrywek Lechia Gdańsk, do sobotniego spotkania (22 grudnia) z Górnikiem Zabrze przystąpi jednak z pozycji wicelidera Ekstraklasy. Taki układ tabeli to wynik czwartkowego zwycięstwa Legii Warszawa nad Zagłębiem Sosnowiec (3-2). Lechici muszą więc myśleć o zdobyciu punktów, aby po raz pierwszy w historii klubu zdobyć tytuł mistrza jesieni.

Swoje do ugrania mają też piłkarze Górnika Zabrze. W ostatnim meczu z Arką Gdynia, zremisowanym na własnym boisku 1-1 pokazali, że potrafią tworzyć sytuacje strzeleckie i nie czekają na to, co zrobi przeciwnik. Motywacji zabrzanom dodaje zapewne też fakt, że po tym, jak Pogoń Szczecin pokonała we czwartek Śląsk Wrocław 2-1, wygrywając mecz mają szanse na opuszczenie strefy spadkowej Ekstraklasy.

Piotr Stokowiec, trener Lechii, przed ostatnim meczem w 2018 roku stwierdził, że jego podopiecznych czeka trudne spotkanie.

- Górnik Zabrze to drużyna, która dużo biega, dużo walczy, ale jesteśmy na to gotowi - powiedział.

Niektóre ekipy Ekstraklasy przed ostatnią zimową kolejką narzekały na długą rundę i na zmęczenie. Takiej sytuacji, przynajmniej sądząc po wypowiedziach sztabu szkoleniowego, w Gdańsku nie ma.

- Absolutnie nie czujemy żadnego zmęczenia, nawet żałujemy, że ta runda już się kończy, bo jesteśmy dobrze przygotowani - zapewnił trener. - Nie zdarzały nam się jakieś większe załamania, kryzysy, zawodnicy świetnie reagują, są dobrze zmotywowani. Drużyna tryska energią. Chcemy podkreślić naszą dobrą grę w tej rundzie, również w tym meczu i niecierpliwie na niego czekamy.

Pewne jest, że w sobotę nie wystąpi Daniel Łukasik, który musi pauzować za zbyt dużą liczbę żółtych kartek.

- Nie spędza nam to snu z powiek - stwierdził trener "Biało-Zielonych". - Co prawda, Daniel zabezpieczał nas zwłaszcza w defensywie i drużyna dobrze z nim funkcjonowała, szczególnie środek pola. Ale było już wiele absencji i potrafiliśmy sobie z tym radzić. Myślę, że ci, co wychodzą na boisko,  są gotowi na to, by nie było uszczerbku z powodu braku zawodników.

Lechici nie ukrywają, że liczą na dużą frekwencję na stadionie w Letnicy w ostatnim meczu roku. Jak powiedział Stokowiec, piłkarze są w czołówce i wyraził nadzieję, że kibice będą mogli razem z nimi świętować zdobycie trzech punktów i odzyskanie fotela lidera Ekstraklasy.

Łukasz Razowski, Gdańsk

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem