Lechia Gdańsk - Cracovia. Piotr Stokowiec: Cracovia to wciąż groźna drużyna
Trener piłkarzy Lechii przekonuje przed wtorkowym meczem ekstraklasy z Cracovią w Gdańsku, że nie należy sugerować się ostatnimi wynikami krakowian. - To wciąż groźna drużyna, która przez znaczną część sezonu była w czołówce tabeli - stwierdził Piotr Stokowiec.
O ile w dwóch pierwszych spotkaniach po wznowieniu rozgrywek zawodnikom Lechii przyszło zmierzyć się z zespołami z grupy spadkowej, Arką Gdynia i Górnikiem Zabrze, o tyle w dwóch ostatnich konfrontacja rundy zasadniczej zagrają z rywalami z górnej ósemki, Cracovią na własnym stadionie oraz w Szczecinie z Pogonią.
- Przed nami dwa decydujące spotkania. Cracovia i Pogoń to zespoły, które są blisko nas w tabeli, dlatego waga tych meczów będzie bardzo duża. Teraz jednak skupiamy się tylko na Cracovii. Nastawiamy się na ciężkie spotkanie, w którym oba zespoły na pewno zagrają o pełną pulę. Spodziewam się dużych emocji - skomentował Stokowiec.
Gdański szkoleniowiec uważa, że w ogóle nie należy sugerować się ostatnimi rezultatami szóstych w tabeli "Pasów". Krakowianie mają co prawda 42 punkty, czyli tyle ile siódma Lechia, ale przegrali sześć kolejnych ligowych potyczek.
- Pomimo ostatnich wyników trzeba mieć świadomość, że jest to wciąż groźna drużyna i pamiętać, że przez znaczną część sezonu plasowała się w czołówce tabeli. To na pewno nie było dziełem przypadku - ocenił.
W dwóch poprzednich meczach gdańszczanie zdobyli cztery punkty. W konfrontacjach z Arką (4-3) i Górnikiem (2-2) lechiści wrócili z "dalekiej podróży". W spotkaniu z gdynianami w 86. minucie przegrywali 2-3, natomiast w rywalizacji z zabrzanami w 79. 0-2.
"Biało-Zielonym" udało się odrobić straty głównie dzięki bardzo dobrym zmianom, zwłaszcza Łukasza Zwolińskiego, który strzelił w tych potyczkach trzy gole.
We wtorkowym meczu, który rozpocznie się o 18, w Lechii będzie mógł zagrać defensywny pomocnik Jarosław Kubicki, który w poprzednim spotkaniu pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek. Nadal kontuzjowany jest natomiast brazylijski skrzydłowy Conrado.
Zapraszamy na tekstową relację na żywo z tego meczu
Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne
2 listopada w pierwszym meczu obu zespołów Cracovia triumfowała na własnym stadionie 1-0.