Partner merytoryczny: Eleven Sports

​Lechia Gdańsk. Conrado z włoskim paszportem

Boczny pomocnik Lechii, Conrado, przybył do Gdańska z Brazylii w styczniu 2020 r. Na boisku wzoruje się na swych rodakach - Marcelo i Roberto Carlosie.

Marek Koźmiński dla Interii: Sousa wróci do Polski pod koniec lutego. Wideo/INTERIA.TV/TV Interia

Conrado przyszedł do Lechii ponad rok temu. Oficjalna strona klubowa podsumowała w ciekawym wywiadzie jego dotychczasowy pobyt w Gdańsku. Nieprzyzwyczajony do mrozów, zawodnik z południa Brazylii trafił w środek polskiej zimy, zaraz potem wybuchła pandemia koronawirusa. Początki nie były łatwe.

- Jak tylko przyjechałem, było mi bardzo trudno. Nie znałem ani polskiego, ani angielskiego. Wtedy bardzo pomógł mi Flavio, zresztą tak jest do dzisiaj. Nie tylko językowo. Początkowo byliśmy we trzech, którzy mówili po portugalsku, bo w drużynie był jeszcze Ze Gomes. Teraz coraz więcej rozumiem po polsku, w szatni, na boisku, podczas odpraw. Czynnie jeszcze nie znam go na tyle, aby swobodnie się porozumiewać, ale biernie już wygląda to lepiej niż na początku. Nawet jeśli wciąż często potrzebuję tłumaczenia, to z każdym miesiącem czuję się pewniej językowo. Dzisiaj bardzo mi się tutaj podoba - w Gdańsku, w Polsce.

Część wakacji zawodnik spędził we Włoszech, gdzie zresztą zakaził się koronawirusem. To on był zarażonym piłkarzem Lechii, który spowodował przerwanie zgrupowania w Kępie. W słonecznej Italii Conrado przebywał nie tylko w celach wypoczynkowych: 

- Pojechałem do Włoch, aby odebrać włoski paszport. Dla mnie oznacza to przede wszystkim ułatwienie pobytu w Europie. Ten proces trwał długo, musiałem przedstawić wiele dokumentów, ale latem ubiegłego roku udało mi się to potwierdzić. Wiem, że to byłoby bardzo trudne, ale teraz teoretycznie mógłbym wystąpić w reprezentacji Włoch. Dzięki paszportowi będę mógł bez załatwiania wielu formalności grać w Lechii czy innych klubach europejskich. To daje mi również większe możliwości gry w klubach europejskich - powiedział zawodnik, która ma obecnie podwójne obywatelstwo.

Obecnie w PKO BP Ekstraklasie nie obowiązuje limit dla zawodników spoza Unii Europejskiej, ale w wielu ligach starego kontynentu tak jest. Które rozgrywki są dla Conrado wymarzone?  

- Podobają mi się ligi włoska, niemiecka. Oczywiście to bardzo wysoki poziom, ale chciałbym mieć możliwość spróbowania swoich sił w tych krajach. Ze względu na język nie wykluczam też kierunku portugalskiego, ale to też nie jest łatwe.

Włochy i Niemcy...To ciekawy wybór, bo właśnie z tych krajów pochodzą przodkowie Conrado, o czym zresztą świadczą dwa człony jego nazwiska: "Buchanelli Holz".

- Po dziadku mojej mamy, po którym mam jeden człon nazwiska Buchanelli, jestem Włochem i tym samym obywatelem Unii Europejskiej. Niestety we Włoszech nie mieszkają już członkowie mojej rodziny. Holz jest po jednym z moich przodków ze strony ojca, który pochodził z Niemiec. Mogłem też ubiegać się o paszport niemiecki, ale tam procedury były bardziej skomplikowane.

- W ubiegłym roku dałem Lechii łącznie trzy bramki i 11 asyst i czuję, że w tym roku mogę to powtórzyć, a nawet pokusić się o więcej - przyznał Conrado.

W ostatnim ligowym meczu Lechii (0-1 z Pogonią w Szczecinie) doszło do sytuacji paradoksalnej. Brazylijczyk z włoskim paszportem został przesunięty z lewej pomocy na lewą obronę i to z tej drugiej pozycji stanowił o wiele większe zagrożenie dla bramki rywali. Grał ofensywnie niczym jego rodacy, a zarazem idole.

- Podziwiałem grę Roberto Carlosa a teraz nadal wzoruję się na Marcelo - moim rodaku występującym w Realu Madryt.

Na jakiej pozycji zatem Conrado czuje się najlepiej?

- Obecnie czuję się lepiej jako lewy pomocnik. Mogę grać na wielu pozycjach i też na różnych stronach, ale obecnie lewa strona ofensywy najbardziej mi odpowiada. Wcześniej, gdy grałem w Brazylii moja forma była bardziej stabilna. Być może wynikało to z faktu, że grałem jako lewy obrońca i wymagania wobec mnie w ofensywie były zdecydowanie mniejsze. Nie byłem rozliczany z bramek czy asyst po każdym meczu. Inaczej jest teraz, gdy często jestem ustawiany jako skrzydłowy. Od piłkarza na tej pozycji wymaga się liczb za bramki i asysty. To naturalne, że wtedy jestem oceniany przez ten pryzmat.

Obecnie Biało-Zieloni, po 22. kolejkach, na osiem rund przed końcem ligi, zajmują czwarte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Co jest celem Lechii Gdańsk w bieżącym sezonie zdaniem Conrado? 

 - Awans do Ligi Europy. Myślę, że wciąż stać nas na to, aby powalczyć o udział w pucharach - zakończył zawodnik Lechii.

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie

Conrado Buchanelli Holz/Piotr Matusewicz/East News/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem