Lech - Śląsk. Trenerzy woleliby mecz odwołać. Ale raczej zagrają
Jeśli Lech Poznań chce liczyć się w walce o mistrzostwo Polski, nie może w meczu ze Śląskiem Wrocław stracić punktów. Utrudniać może to fakt, że poznaniacy w głowach będą już mieli niedzielną potyczkę z Legią Warszawa.
Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy
Strata Lecha do prowadzącej w tej chwili Jagiellonii Białystok to już osiem punktów, a w perspektywie wyjazd do Warszawy, a później starcie w Poznaniu właśnie z Jagiellonią. Trener Nenad Bjelica zapewnia, że nie będzie stosował żadnych rotacji, a grać będą najlepsi.
- Najważniejszy w tej chwili jest dla nas ten mecz ze Śląskiem, bo jeśli w nim stanie się coś złego, to możliwe, że w niedzielę już nas tutaj nie będzie. Takie już życie. Musimy walczyć i wygrać jutro, a dopiero potem pomyśleć o niedzieli. Oczywiście, mogą zdarzyć się jakieś kartki, kontuzje, ale od środy do niedzieli już wystarczająco dużo czasu aby się zregenerować. To nie jest żaden problem, by ta sama jedenastka zaczęła oba mecze. Nie będzie żadnych kalkulacji kadrowych - mówi Chorwat.
Do składu Lecha wraca Łukasz Trałka, w środę nie wystąpi jeszcze Darko Jevtić. Szwajcar po niegroźnej kontuzji wznowił już treningi, ale oszczędzany jest na mecz z Legią, a na dodatek ma już trzy żółte kartki. Poznaniacy po bardzo słabym kolejnym meczu wyjazdowym będą chcieli się zrehabilitować.
- Nasza sytuacja wcale nie jest aż taka zła. OK, nie graliśmy dobrze z Koroną, ale wygraliśmy wcześniej z Pogonią. Mamy mecz w środę i na nim się koncentrujemy. Jestem zadowolony, że mamy szansę zapomnieć ten mecz w Kielcach i wygrać w domu dla swoich fanów - mówi Nikola Vujadinović, stoper Lecha.
Trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski mówił przed tym spotkaniem, że gdyby temperatura wieczorem spadła do minus kilkunastu stopni, spotkanie powinno zostać odwołane.
- Jeśli temperatura spadnie poniżej minus 18 stopni, to uważam, że utrudni nam to rozegranie meczu. Nie wiem, jaki jest przepis i nie wiem do jakiej temperatury możemy grać. Myślę, że to już jest na granicy ryzyka, jeśli chodzi o oddychanie i płuca, ale to nie my podejmujemy decyzje. My normalnie przygotowujemy się do meczu - powiedział szkoleniowiec Śląska.
Jego zdanie podziela Bjelica. - Ma rację - my gramy dla kibiców, a dla nich to nie jest zbyt dobra pogoda, która zachęca do przyjścia na stadion. W Chorwacji wielki mecz Rijeka - Dinamo Zagrzeb został teraz odwołany, bo było bardzo zimno, minus 10 stopni i wiatr. Boisko będzie w dobrym stanie, zobaczymy, jaka będzie temperatura. Jesteśmy gotowi, uszanujemy każdą decyzję - mówi trener Lecha.
W porze meczu w Poznaniu temperatura spadnie do około minus 10 stopni Celsjusza, ale odczuwalna będzie zapewne znacznie niższa. Frekwencja będzie na pewno dużo niższa od średniej, która przy Bułgarskiej wynosi kilkanaście tysięcy ludzi. Dziś spodziewać się można około 5-6 tys. kibiców. Dla nich Lech przygotował darmową gorącą herbatę, która w przerwie będzie wydawana w punktach gastronomicznych.
Początek meczu o godz. 20.30. Transmisja na Canal + Sport.
Andrzej Grupa