Lech skarci słabą obronę Cracovii?
Tylko dwa dni sztab trenerski Lecha Poznań poświęcił na analizę gry Cracovii - niedzielnego rywala "Kolejorza" w drugiej kolejce ekstraklasy. Poznaniacy są zdecydowanym faworytem tego pojedynku.
- Przyznam szczerze, że nawet pięciu minut nie poświęciłem jeszcze temu meczowi. Z całym szacunkiem dla Cracovii, ale do czwartku najważniejszy dla nas jest mecz z Honką - mówił dzień przed spotkaniem eliminacji Ligi Europejskiej trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
W czwartek Lech wykonał swoje zadanie - wygrał z Finami i awansował do kolejnej rundy. Kolejnym celem jest zdobycie kompletu punktów w rywalizacji z beniaminkiem z Krakowa. W porównaniu do ostatniego meczu można spodziewać się zmian w składzie lechitów. Znów szansę gry od początku powinni dostać Szymon Pawłowski (być może zajmie miejsce będącego w słabszej formie Kaspra Haemaelaeinena) i Tomasz Kędziora, a niewykluczone, że także Kebba Ceesay. Wówczas okazję do odpoczynku przed czwartkowym meczem na sztucznej trawie w Wilnie dostałby np. Hubert Wołąkiewicz.
Wciąż jednak nie wszyscy piłkarze mogą normalnie trenować i grać. Najgorzej wygląda sytuacja Rafała Murawskiego, a to przecież jeden z reżyserów gry Lecha. - Wydaje się, że przez dobry miesiąc będziemy musieli sobie radzić bez niego. Czasem medycyna jest nieobliczalna, przecież Rafał miał być wyłączony tylko przez cztery tygodnie. A tymczasem Kebba Ceesay, który mial śruby w stawie skokowym, może już powoli grać - mówi Rumak, który chciałby mieć Murawskiego na ewentualne dwa spotkania decydującej rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej. To jednak wydaje się wątpliwe - spotkania odęedą się 22 i 29 sierpnia. Zapewne około dwóch tygodni przerwy czeka Karola Linetty'ego oraz Barry'ego Douglasa. Normalne treningi rozpoczął za to Luis Henriquez - w niedzielę ma szansę znaleźć się nawet w meczowej kadrze.
Cracovia już na początku sezonu znalazła się w nieciekawym położeniu. Przegrana w ligowym debiucie z Piastem Gliwice (2-3) na swoim stadionie była pewnie bolesna, ale prawdziwym ciosem dla "Pasów" okazał się blamaż w Pucharze Polski w Stalowej Woli (0-1).
W zespole trenera Wojciecha Stawowego zawodzi przede wszystkim defensywa, a tu możliwości zmian jest niewiele. - Oglądałem mecz Lecha z Honką. To klasowy zespół, ma sporo indywidualności i czeka nas w Poznaniu trudne zadanie. Ważne jest, aby obudzić świadomość piłkarzy jak ważna jest dyscyplina podczas krycia w obronie - mówił trener Cracovii. - W Poznaniu takie błędy, jak z meczu z Piastem, mogą skończyć się bardzo źle - dodał.
Lech jednak też nie rozpieszcza w grze ofensywnej. Niby w trzech spotkaniach zdobył sześć goli, ale sytuacji miał kilka razy więcej. Choćby w czwartkowym starciu z Honką poznaniacy kilka razy mieli przewagę w kontratakach, a nie zdobyli żadnego gola. - Może powtórzę słowa trenera: nad tą grą w przewadze musimy teraz popracować - powiedział Łukasz Teodorczyk, gdy został zapytany o złe rozwiązania przy wyprowadzaniu kontrataków.
Mecz Lech - Cracovia rozpocznie się w niedzielę o godz. 20.30.
Andrzej Grupa