Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. Wzruszające pożegnanie Roberta Gumnego z klubem

Robert Gumny w końcu dopiął swego i po długich staraniach w końcu trafił do Bundesligi, podpisując kontrakt z FC Augsburg. Po ogłoszeniu transferu 22-latek opublikował wzruszający post w mediach społecznościowych, w którym pożegnał się z kibicami Lecha Poznań, a także samym klubem, którego jest wychowankiem.

Reprezentacja. Humor nie opuszcza naszych kadrowiczów. Wideo/INTERIA.TV

Trafiając do Augsburga Gumny został klubowym kolegą Rafała Gikiewicza. Lech ma zarobić na jego sprzedaży około 3 mln euro.

W barwach pierwszej drużyny "Kolejorza" 22-latek zaliczył 96 występów, notując dwie bramki i sześć asyst. Z Lechem jest jednak związany od małego. To w akademii poznańskiego klubu wzrastał jako piłkarz, pokonując kolejne szczeble drużyn młodzieżowych. 

W końcu jednak - jak sam przyznał - dane mu było spełnić marzenie - zagrać w seniorskiej ekipie Lecha. Teraz przyszedł czas na nowy rozdział jego kariery.

"Lech Poznań to spora cześć mojego życia: Pierwsze piłkarskie wspomnienie, pierwszy trening, pierwsze przyjaźnie, zwycięstwa i porażki, pierwsze sukcesy, ale także kontuzje. Przez ostatnie kilkanaście lat był to mój drugi DOM. Dom, w którym spełniałem swoje marzenia - o obozie z pierwszą drużyną, debiucie w Ekstraklasie, golu przy Bułgarskiej, powołaniu do reprezentacji Polski. Z tego miejsca dziękuję wszystkim, którzy pozwolili, by sen chłopaka urodzonego w Poznaniu się spełnił. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie mojej rodziny i przyjaciół, którzy są mi jak bracia. Dziękuję wszystkim kolegom z drużyny, z którymi dzieliłem szatnię, wszystkim moim trenerom oraz wszystkim pracownikom klubu i osobom działającym dla jego dobra. Mam nadzieję, że zawsze będę mile widziany na stadionie w Poznaniu. Teraz przenoszę się do FC Augsburg, ale cześć mnie zawsze zostanie w stolicy Wielkopolski. Jako wierny kibic, życzę powodzenia i trzymam kciuki za tytuł mistrzowski" - napisał w pożegnalnym wpisie na Instagramie Gumny.

TB

Robert Gumny/Zbigniew Czyż/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem