Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań wybiera bramkarza. Kto stanie w jego bramce?

Staram się i robię co mogę, bo chcę wywalczyć tę bluzę z numerem jeden. Uważam, że też w pewnym sensie na treningach na to zasługuję, ale na końcu decyduje trener – mówi Filip Bednarek, który walczy w Lechu Poznań z Mickeyem van der Hartem o pozycję bramkarza numer jeden.

Piłka Nożna. Radosław Murawski o przyjściu do Lecha Poznań. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Bednarek w poprzednim sezonie bronił przez całą jesień, ale gdy po wyleczeniu kontuzji barku do gry wrócił van der Hart, to on wygrał miejsce w składzie. Teraz obaj walczą o pozycję podstawowego golkipera i wiele wskazuje na to, że to właśnie brat reprezentacyjnego obrońcy jest na razie górą. Bednarek zagrał od początku dwóch sparingów (z Zagłębiem Lubin i FC Midtjylland), podobnie zresztą jak van der Hart (z Lechią Gdańsk i Arką Gdynia). Przy czym Polak przez 135 minut, gdy był na boisku, nie wpuścił żadnej bramki, a Holender, który zagrał 180 minut, został pokonany pięciokrotnie. - Myślę, że jeśli wszyscy śledzili nasze gry, to widzieli, że zaczynaliśmy na zmianę. Była otwarta rywalizacja, a decyzja nie została jeszcze podjęta. Ja tę decyzję mogę tylko zaakceptować, a jeśli nie będzie na moją korzyść, to będę ciężko pracował i ona mnie nie podłamie - mówi Filip Bednarek. Prawdopodobnie ten z duetu van der Hart - Bednarek będzie podstawowym golkiperem, który za kilka dni zacznie "utajniony" sparing z Miedzą Legnica. Możliwe, że Lech nie poda nawet składu z tego spotkania.

Lech Poznań kończy zgrupowanie w Opalenicy

Filip Bednarek nie ukrywa, że obóz, który "Kolejorz" właśnie zakończył w Opalenicy, był jednym z cięższych w jego karierze. - Było dużo treningów, dużo pracy do wykonania, ale poprzedni sezon zobowiązywał do tego, by tę prace wykonać. I na pewno lepiej zachowywać się na boisku. Żeby coś zmienić, trzeba poświęcić godziny na powielanie pewnych zadań, które wyznaczył nam trener. Ten obóz był owocny, a owce, które zasadziliśmy, będą rosły dobrze i później je pozbieramy - mówił bramkarz poznaniaków. Teraz piłkarze Lecha przez dwa tygodnie będą trenować na stadionie przy Bułgarskiej, ale zajęcia mają być już lżejsze. - Na świeżość przyjdzie czas, na razie jesteśmy zmęczeni obozem, mentalnie też musieliśmy sporo z siebie dać by tę wiedzę przyswoić. Nie ukrywam, że na to potrzeba sporej koncentracji, a to męczy tak samo jak praca fizyczna - dodaje Bednarek.

Andrzej Grupa

Filip Bednarek w meczu Lech Poznań - FC Midtjylland/ MACIEJ FIGIELEK / Newspix.pl /Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem