Lech Poznań - Wisła Płock 2-2 w meczu 2. kolejki PKO Ekstraklasy
W poprzednim sezonie Lech Poznań był ekspertem od strzelania kluczowych bramek w końcówkach meczów. Teraz regularnie traci je w ten sposób i w efekcie po dwóch kolejkach PKO Ekstraklasy ma tylko punkt. W niedzielę "Kolejorz" zremisował z Wisłą Płock 2-2.
Wisła jeszcze nigdy nie wygrała z Lechem w Poznaniu, w ostatnich sezonach była dla poznaniaków głównie dostarczycielem kompletów punktów. Teraz mogło się to wreszcie zmienić, bo Lech nie wygląda jeszcze tak dobrze, jak w końcówce poprzedniego sezonu, a do tego aż dziewięciu jego graczy miało w nogach czwartkowy mecz w Lidze Europy.
Trener płocczan Radosław Sobolewski "na papierze" wystawił dość ofensywny skład, w ustawieniu 3-4-3, ale dość szybko okazało się, że jego zespół ma podobny pomysł na spotkanie do tego, który w czwartek prezentowała łotewska Valmiera - czyli głęboka defensywa na linii swojego pola karnego i próba zagrywania dalekich podań w kierunku napastnika.
Różnica byłą jednak taka, że Wisła wywalczyła w tym spotkaniu kilka stałych fragmentów w okolicy pola karnego, a każdy z nich oznaczał ogromne niebezpieczeństwo dla gospodarzy. Z tym "Kolejorz" ma wielkie problemy - w podobnych okolicznościach, po rzutach rożnych, stracił dwie bramki i trzy punkty w Lubinie. Tym razem gol dla Wisły był następstwem dalekiego wyrzutu piłki z autu - do główki doszedł Alan Uryga, a jego uderzenie zablokował uniesioną ręką Lubomir Szatka. Z karnego pewnie strzelił Mateusz Szwoch i goście dość niespodziewanie objęli prowadzenie.
Wisła cofnęła się całym zespołem, Lech atakował, ale okazję stworzył tylko jedną. W 27. minucie Pedro Tiba doskonale dokręcił piłkę w kierunku dalszego słupka, ale bramkarz Wisły Krzysztof Kamiński efektowną paradę zbił futbolówkę na słupek. Lech prowadził swoje akcje głównie lewą stroną, tam Wisła skierowała też większą liczbę graczy. Prawa, z Michałem Skórasiem i Robertem Gumnym, była mało widoczna.
Goście czekali za podwójną gardą, ale były momenty, że potrafili się rozpędzić po startach rywali. Te popełniał często Jakub Moder, kluczowy błąd zdarzył się też Tymoteuszowi Puchaczowi. W efekcie Sheridan pomknął sam w kierunku bramki Lecha, ale z dość ostrego kąta strzelił w nogę bramkarza gospodarzy. Z kolei w 44. minucie kolejny rzut rożny płocczan powinien dać im drugiego gola. Znakomicie głową uderzył Damian Zbozień, ale jeszcze lepszą interwencją na linii bramkowej popisał się... napastnik Lecha Mikael Ishak. Szwed chwilę później pokazał się też pod drugą bramką - delikatnie przedłużył strzał Tiby, ale piłka odbiła się od słupka, przeleciała wzdłuż bramki, a po drugiej stronie próbował dobijać... znów Ishak! Tym razem Szwed znacznie się pomylił.
W drugiej połowie Lech musiał zaatakować i tak się stało. Najpierw jednak kolejny błąd popełnił Moder - stracił piłkę na rzecz Sheridana, Irlandczyk zagrał do Damiana Kocyły, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z Bednarkiem.
Z upływem czasu widać jednak było, że goście tracą siły, nie są już tak blisko siebie, a to dawało większe możliwości ofensywie Lecha. Po 55. minucie Lech mocno docisnął, stworzył dwie okazje, a tę drugą wykorzystał. Tiba najpierw w polu karnym minął Kocyłę, później Zbozienia, a następnie w starciu z Michalskim zdołał jeszcze odegrać piłkę do środka. Tam czekał Ishak, który płaskim uderzeniem wyrównał na 1-1.
Lech był znacznie lepszym zespołem, to nie ulegało wątpliwości. Szybko objął prowadzenie, gdy 40-metrowe zagranie Modera wykorzystał rezerwowy Jakub Kamiński - wbiegł przed Angela Garcię i uderzeniem głową przelobował Krzysztofa Kamińskiego. Mało tego - poznaniacy mieli kolejne okazje, grali z dużym luzem, ale nieskutecznie. W 87. minucie jedna z kontr gości zakończyła się faulem Gumnego na Torgilu Gjertsenie i drugim rzutem karnym. Tym razem do piłki podszedł Patryk Tuszyński i zapewnił Wiśle drugi w tym sezonie remis.
Andrzej Grupa, Poznań
Lech Poznań - Wisła Płock 2-2 (0-1)
Bramki: 0-1 Szwoch 17. z karnego, 1-1 Ishak 57., 2-1 Kamiński 68., 2-2 Tuszyński 88. z karnego
Lech: Bednarek - Gumny, Szatka, Rogne (75. Crnomarković), Puchacz (75. Czerwiński) - Skóraś (54. J. Kamiński), Tiba, Moder, Ramirez (84. Muhar), Jóźwiak (84. Sykora) - Ishak.
Wisła: K. Kamiński - Zbozień, Rzeźniczak (17. Żuk), Michalski ŻK (77. Lagator), Uryga ŻK, Angel Garcia - Kocyła (65. Gjertsen), Rasak, Szwoch ŻK (77. Adamczyk), Lesniak - Sheridan (65. Tuszyński)
Widzów: 8226
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Statystyki meczu
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 06.12.2024 | Górnik Zabrze | 2 - 1 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 31.01.202520:30 | Lech Poznań | - | Widzew Łódź |