Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań szuka już nowego Tymoteusza Puchacza. Jakub Niewiadomski na wypożyczenie

Czy Jakub Niewiadomski zostanie docelowo następcą Tymoteusza Puchacza na lewej obronie? Wiele na to wskazuje – Lech Poznań już teraz woli, by zawodnik przygotowywał się do tej roli w pierwszej lidze niż w drugoligowych rezerwach.

Lech Poznań. Tymoteusz Puchacz po meczu z Benficą: Taki był skład i trzeba było grać (Polsat Sport). wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Posyłanie młodych piłkarzy, często jeszcze w wieku juniorskim, do pierwszej ligi bądź do słabszych klubów Ekstraklasy to normalny zwyczaj "Kolejorza". Taką drogę przechodzili m.in. Kamil Jóźwiak, Robert Gumny, Jan Bednarek czy Jakub Moder. Odstępstwa są rzadko, choć też się zdarzają - dotyczyło to choćby Dawida Kownackiego, a ostatnio Filipa Marchwińskiego czy Jakuba Kamińskiego. Nastoletni piłkarze mają grać w pierwszej lidze i próbować sił w innych warunkach, niż te w Poznaniu.

Przygotowania przez pierwszą ligę

Lewą stronę defensywy "Kolejorz" ma bardzo dobrze zabezpieczoną, w przeciwieństwie do prawej. Ostatnie sparingi, te rozegrane w Turcji, wskazują, że pierwszym lewym obrońcą będzie Tymoteusz Puchacz, a jego zmiennikiem - Wasyl Krawieć. Dodatkowo ten pierwszy, tak jak w poprzednich rundach, czasem będzie ustawiany w roli skrzydłowego. Sytuacja może się jednak zmienić latem - prawdopodobny jest zagraniczny transfer Puchacza, skończy się wypożyczenie Ukraińca. Wtedy Jakub Niewiadomski może już być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na sezon. Lech co prawda wypożyczył go do 14. w pierwszej lidze Jastrzębia na półtora roku, ale wypożyczenie można skrócić w każdym kolejnym okienku. To pokazuje, że Lech chce przygotowywać zawodnika do gry w Ekstraklasie.

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie

Jakub Niewiadomski/Marcin Rajczak/Newspix

Debiut w Pucharze Polski

Gdyby 18-latek został w klubie, byłby trzecim bocznym obrońcą, skazanym na grę w drugoligowych rezerwach. Jesienią wystąpił w  nich dziewięć razy, w pierwszej drużynie wystąpił tylko raz, w Pucharze Polski. Na mecz ze Zniczem Pruszków trener Dariusz Żuraw zabrał wielu młodych piłkarzy, oprócz Niewiadomskiego w pierwszym zespole debiutował też Filip Borowski. To prawy obrońca, który też jest graczem pierwszego zespołu, ale na razie ma pozostać w Poznaniu. Po nieudanej próbie kolejnego wypożyczenia Bohdana Butki, Lech ma na prawej stronie defensywy tylko Alana Czerwińskiego. Żuraw może też wystawić tam Michała Skórasia, ale to jednak głównie boczny pomocnik. Borowski zostaje więc "opcją ratunkową".

Tymoteusz Puchacz w meczu z Benficą/Damian Kosciesza / PressFocus/Newspix

Zaskoczenie w Opalenicy

Niewiadomski jeszcze nie wystąpił w meczu Ekstraklasy, ale półtora roku temu zaliczył zaskakujący debiut w sparingu Lecha. Rano trenował we Wronkach z drugim zespołem, a później został poproszony o przyjazd do Opalenicy, gdzie na podopieczni trenera Dariusza Żurawia byli na zgrupowaniu. Tam po kilku godzinach zagrał 45 minut przeciwko Vitesse Arnhem, a "Kolejorz" wygrał 2-0. Lewym pomocnikiem był Jakub Kamiński, dziś podstawowy gracz Lecha. Obaj są z rocznika 2002, a w Akademii Lecha i Lechu występowali razem przez pięć lat. Gdy Lech mierzył się z Holdendrami, dwaj jego piłkarze występujący na lewej stronie mieli łącznie... 34 lata.

Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem