Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań stracił dwóch kluczowych obrońców. Musi grać bez nich

Alan Czerwiński i Antonio Milić nie będą mogli zagrać w ostatnim meczu Lecha Poznań w sezonie, przeciwko Górnikowi Zabrze. Trener Maciej Skorża musi w zupełnie nowy sposób zestawić obronę, ale dzięki temu ma okazję do eksperymentu bez dużych konsekwencji.

Lech na właściwym torze - odc. 10. Piotr Rutkowski już machał szabelką. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Dwaj obrońcy Lecha Poznań otrzymali żółte kartki w meczu z Wisłą w Krakowie i na pewno nie wystąpią w niedzielę, w ostatniej kolejce sezonu. Ubytek dwóch kluczowych defensorów oznacza, że ustawienie szyków obronnych Kolejorza będzie musiało się zmienić. A jeszcze ani razu u trenera Macieja Skorży poznaniacy nie zagrali dwa razy w tym samym zestawieniu obrony. Nowy szkoleniowiec wykorzystał już sporo kombinacji ustawienia z obecnym składem poznańskiej defensywy.

Zestawienie obrony Lecha Poznań u Macieja Skorży:

Raków - Lech 3-1: Šatka, Salamon, Milić, Czerwiński

Lech - Lechia 3-0: Šatka, Salamon, Rogne, Puchacz

Podbeskidzie - Lech 1-0: Šatka, Salamon, Rogne, Krawieć

Lech - Stal Mielec 1-2: Czerwiński, Šatka, Milić, Puchacz

Wisła Kraków - Lech 1-2: Czerwiński, Salamon, Milić, Puchacz

Spośród wszystkich graczy defensywy Kolejorza najwięcej, bo aż 40 występów w tym sezonie ma Tymoteusz Puchacz. Alan Czerwiński był niemal rów nie niezbędny, bo rozegrał aż 41 gier, ale tylko trzy u Macieja Skorzy. Spadek jego formy jest bardzo dostrzegalny, to gorszy okres tego zawodnika. W kwietniu i maju opuścił cztery pierwsze mecze po przyjściu do Lecha.

Trapiony kontuzjami Lubomir Šatka rozegrał tylko 26 spotkań, a Thomas Rogne jeszcze mniej - 21. Antonio Milić gra najskrócej, bo od zimy. Został wykorzystany w 11 spotkaniach.

Jeszcze nie wiadomo, na ile poważny jest uraz Mikaela Ishaka, który przedwcześnie zszedł z boiska w meczu w Krakowie. 

Antonio Milić w meczu Wisła Kraków - Lech Poznań/JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PL / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem