Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. ​Stefano Vecchia na celowniku "Kolejorza"

​Stefano Vecchia nie będzie dalej reprezentował barw klubu IK Sirius z Uppsali i wyjeżdża za granicę - donoszą szwedzkie media. Jednym z zainteresowanych jest Lech Poznań.

Artur Wichniarek: Lech jest tego ofiarą. Wideo/TV Interia

Doniesienia szwedzkich mediów są jednoznaczne - ofensywny gracz Stefano Vecchia nie będzie już grał w tutejszej lidze Allsvenskan. Chociaż kilka szwedzkich klubów chciałoby go pozyskać, to nie mają na to szans, gdyż wiadomo już, że zawodnik wybrał zagranicę.

Jest to o tyle ciekawe, że zainteresowanie tym graczem zgłosił Lech Poznań, który tej zimy pozyskał już jednego zawodnika z Allsvenskan. To pomocnik Jesper Karlström, który do Poznania trafił z Djurgaardens Sztokholm i poznański klub wiąże z nim spore nadzieje. Ponadto penetruje skandynawskie kluby w poszukiwaniu wzmocnień, a już zwłaszcza Szwecję.

Stefano Vecchia, wbrew brzmieniu jego nazwiska, jest Szwedem, choć istotnie włoskiego pochodzenia. Ma 25 lat, zaczynał w Brommapojkarna, a zatem dawnym klubie Jespera Karlströma. Gra jako napastnik, był wystawiany też na skrzydle.

Jego dotychczasowy klub Sirius Uppsala (po polsku: Syriusz) nie jest już w stanie do zatrzymać, gdyż przerastają go oczekiwania finansowe piłkarza. Jedenasty zespół szwedzkiej ekstraklasy nie ma tyle pieniędzy, a Stefano Vecchia strzelił dla niego w 2020 roku 12 bramek i miał siedem asyst. Sam piłkarz w rozmowie z "Sportbladet" przyznał, że choć Sirius wiele dla niego znaczy, chce pójść dalej.

Dokąd trafi Stefano Vecchia?

Pytanie, dokąd trafi gwiazda szwedzkiego Syriusza? Wśród klubów, które wchodzą w grę jest Lech Poznań, ale zainteresowanie tym piłkarzem zgłaszały także Rosenborg Trondheim z Norwegii oraz FC Toulouse z Francji, przy czym w tym wypadku to Ligue 2, a nie ekstraklasa. Poważnie zainteresowane były też kluby tureckie. Upadł temat transferu do Denizlispor, ale w grze pozostaje Sivasspor. Sprawa rozbija się o zarobki piłkarza, który pozostaje bez ważnego kontraktu, a zatem może więcej życzyć sobie w formie wynagrodzenia.

Pierwsze w nowym roku transfery w Lechu Poznań powinny się pojawić w przyszłym tygodniu. W grę wchodzi Petar Brlek - chorwacki piłkarz FC Genoa 93, którego Kolejorz nie zdołał sprowadzić w październiku, bo zawodnik zachorował na koronawirusa.

Radosław Nawrot

Stefano Vecchia/123RF/PICSEL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem