Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań - Ruch Chorzów 3-0 w 30. kolejce Lotto Ekstraklasy

Setny mecz w Ekstraklasie między Lechem Poznań i Ruchem Chorzów zakończył się pewną wygraną poznaniaków 3-0. „Kolejorz” kończy rundę zasadniczą na trzeciej pozycji, Ruch jest niemal na samym końcu tabeli.

Radość lechitów po samobójczym trafieniu Łukasza Surmy
Radość lechitów po samobójczym trafieniu Łukasza Surmy/Jakub Kaczmarczyk/PAP

Tutaj zobaczysz zapis relacji na żywo z meczu Lech Poznań - Ruch Chorzów na urządzeniu mobilnym!

To 39. ligowa wiktoria poznaniaków nad "Niebieskimi", przy 20 remisach i 41 zwycięstwach Ruchu. Kiedy rozpocznie się druga setka? Możliwe, że nieprędko. Sytuacja chorzowian, tak pod względem organizacyjno-finansowym, jak i sportowym, jest bowiem opłakana.

Tematem numer jednej tego spotkania było pożegnanie z Ruchem trenera Waldemara Fornalika. Owszem, wynik miał znaczenie, ale trochę drugorzędne, bo "Kolejorz" był pewny trzeciego lub czwartego miejsca, a Ruch z kolei nie miał szans na awans do grupy mistrzowskiej.

Pożegnanie Fornalika z klubem wypadło chyba na najgorszego rywala z możliwych. Kiedyś Cicha w Chorzowie była dla Lecha zmorą, od kilku lat poznaniacy przeważnie wygrywają z "Niebieskimi" jak chcą i gdzie chcą. Licząc dzisiejsze spotkanie bilans od sezonu 2012/13 w lidze i Pucharze Polski to 11 zwycięstw Lecha, trzy remisy i 39-7 w bramkach. Gorszy w całej Lotto Ekstraklasie trudno znaleźć.

Jeśli więc Ruch chciał odczarować Inea Stadion, musiał mieć sporo szczęścia i zachować skuteczność. A tej brakowało. Już w 4. minucie Jarosław Niezgoda znalazł się sam przed Matuszem Putnockim, ale fatalnie spudłował. Przed 30. minutą dwa groźne strzały oddał Łukasz Moneta, chwilę później zablokowany został Niezgoda i to właściwie tyle z ofensywnych zapędów drużyny Fornalika. Nie tylko w tej połowie, ale w całym meczu!

Lech Poznań - Ruch Chorzów 3-0 w meczu 30. kolejki Ekstraklasy. Galeria

Zobacz galerię
+2

Lech nie musiał specjalnie się mobilizować by wygrać to spotkanie. Ułożyło mu się ono zresztą znakomicie, bo po dośrodkowaniu Tomasza Kędziory już w 7. minucie samobójczego gola strzelił Łukasz Surma. Kapitan Ruchu był mocno zszokowany tym co zrobił - takiej kuriozalnej interwencji w swojej 20-letniej przygodzie z ekstraklasą jeszcze chyba nie miał. Lechowi to pomogło o tyle, że mógł grać spokojniej. Akcje poznaniaków mogły się podobać, ale brakowało im wykończenia. Na prawej stronie czarował Darko Jevtić, często i chętnie zakładający "siatki" Monecie i Pawłowi Oleksemu.

W słabszej formie strzeleckiej był tym razem lider klasyfikacji ligowych snajperów Marcin Robak. Dwukrotnie przegrał pojedynki sam na sam z Liborem Hrdliczką, ale po tej drugiej akcji i tak padł gol. Piłka poleciała w bok, dośrodkował Wołodymyr Kostewycz, a Maciej Gajos kapitalnym wolejem z 16 metrów zdobył swojego czwartego gola w sezonie.

W drugiej połowie Lech już się tylko bawił z rywalami. Napór poznaniaków wzrastał z minuty na minutę, a Darko Jevtić, Radosław Majewski czy Dawid Kownacki stosowali się do zasad Joga Bonito, czyli po prostu "graj pięknie". Gdy w 62. minucie Majewski zagrał w uliczkę do Jevticia, a ten kapitalnie strzelił pod poprzeczkę, Lech miał już swoje "3-0". Czyli wynik, który do poznaniaków tej wiosny przywykł.

Wraz z informacją ze Szczecina, gdzie Pogoń strzeliła dwa gole Lechii (na 3-1) było już jasne, że to "Kolejorz" przystąpi do fazy mistrzowskiej z trzeciej pozycji. A Ruch będzie się bronił przed spadkiem z Lotto Ekstraklasy.

Z Poznania, Andrzej Grupa

Lech Poznań - Ruch Chorzów 3-0 (2-0)

1-0 Łukasz Surma (7. - sam.)

2-0 Maciej Gajos (41.)

3-0 Darko Jevtić (63.)

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów: 20114.

Lech: Matusz Putnocky - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz - Łukasz Trałka, Radosław Majewski (63, Mihai Radut), Maciej Gajos, Darko Jevtić, Dawid Kownacki (71, Maciej Makuszewski) - Marcin Robak (74, Nicki Bille Nielsen).

Ruch: Libor Hrdliczka - Martin Konczkowski, Michał Helik, Marcin Kowalczyk, Paweł Oleksy - Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk, Łukasz Moneta, Bartosz Nowak (67, Milen Gamakow), Miłosz Przybecki (79, Miłosz Trojak) - Jarosław Niezgoda (61, Jakub Arak).

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem