Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań - Ruch Chorzów 2-1 w 21. kolejce Ekstraklasy

Lech Poznań pokonał Ruch Chorzów 2-1. Bramki dla "Kolejorza" zdobyli Zaur Sadajew i Kasper Hamalainen, a karnego nie wykorzystał Marcin Kamiński. W końcówce spotkania z 11 metrów trafił Filip Starzyński, doprowadzając do nerwowej końcówki.

Marcin Kamiński nie wykorzystał rzutu karnego
Marcin Kamiński nie wykorzystał rzutu karnego/Jakub Kaczmarczyk/PAP/EPA

Lech do meczu przystępował mocno osłabiony. Szczególne problemy Maciej Skorża miał z obsadzeniem pozycji defensywnego pomocnika. Kontuzje pleców zgłaszali Łukasz Trałka i Darko Jevtić. Na uraz narzeka także Karol Linetty. Ostatecznie Trałka zaczął mecz w pierwszym składzie, a Szwajcara zastąpił 18-letni Jakub Serafin, który debiutował w Ekstraklasie.

Trener Skorża w porównaniu do zremisowanego meczu z Pogonią, dokonał aż pięciu zmian w wyjściowym zestawieniu. Na szpicy zagrał Zaur Sadajew, a na prawym skrzydle Gergo Lovrencsics. Na lewej stronie defensywy Barry Douglas zastąpił Luisa Henriqueza.

"Kolejorz" błyskawicznie objął prowadzenie. Dokładnym, długim podanie popisał się Serafin. Piłka trafiła do Lovrencsicsa, który płasko zagrał przed bramkę Ruchu. Do zagrania doszedł Zaur Sadajew i, pomimo asysty dwóch stoperów Ruchu, pokonał Matusza Putnocky'ego.

W 20. minucie powinno być 2-0. W polu karnym faulowany był Sadajew. Do jedenastki podszedł Marcin Kamiński. Strzelił dość precyzyjnie w lewy róg Putnocky'ego. Bramkarz ruchu wyciągnął się jak struna i zdołał odbić uderzenie!

Ruch złapał wiatr w żagle po niewykorzystanym rzucie karnym Lecha. Szczęścia próbowali Marek Zieńczuk i Grzegorz Kuświk, ale dwukrotnie górą był Maciej Gostomski.

W 34. minucie Lech podwyższył prowadzenie. Dobre dośrodkowanie Tomasza Kędziory z prawej strony, na gola strzałem głową zamienił Kasper Hamalainen.

Po tej bramce Lech zwolnił tempo i spokojnie czekał na przerwę.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 2-1. Galeria

Zobacz galerię
+2

Na początku drugiej połowy niezwykle aktywny był Marek Zieńczuk. Lewy pomocnik dwukrotnie groźnie i celnie uderzał - najpierw pod poprzeczkę z 18 metrów, a potem z ostrego kąta w krótki róg. W obu przypadkach świetnymi paradami popisywał się Gostomski.

W 65. minucie na boisku pojawił się Tomas Kadar, który zastąpił Serafina. To debiut Węgra w oficjalnym meczu "Kolejorza".

Gdy wydawało się, że Lech spokojnie dowiezie korzystny rezultat do końcowego gwizdka, Ruch strzelił gola. Rołand Gigołajew wywalczył rzut karny po starciu z Lovrencsicsem. Do piłki podszedł Filip Sarzyński i pewnie wykorzystał jedenastkę.

Ruch było jednak stać tylko na jedną bramkę i trzy punkty na swoim koncie zapisał Lech, który wytrzymał nerwową końcówkę.

Po meczu powiedzieli:

Maciej Skorża (trener Lecha): "To było typowe spotkanie, w którym grasz dobrze, strzelasz bramki, prowadzisz 2:0, masz szansę, by zdobyć kolejne i "zamknąć" mecz. Tymczasem dość nieoczekiwanie sytuacja się odwróciła. Musieliśmy do końca walczyć o zwycięstwo. Na szczęście nie powtarzają się sytuacje z jesieni, kiedy to zdarzało nam się w końcówkach tracić punkty.

Nie spodziewałem się, że stracimy kontrolę nad tym meczem w drugiej połowie, bo pierwsza była bardzo dobra w naszym wykonaniu. I ten brak kontroli nad przebiegiem spotkania martwi mnie najbardziej. To Ruch osiągnął przewagę, a trio Surma-Starzyński-Babiarz sprawiało nam sporo kłopotów w środku pola. Co do rzutu karnego, myślałem że skoro Marcin Kamiński nie strzelił w Chorzowie karnego, to w Poznaniu się zrehabilituje. Niestety, nie sprostał zadaniu".

Waldemar Fornalik (trener Ruchu): "Nie będę oceniał spotkania jako widowiska, mogę skupić sie tylko na swoim zespole. Zagraliśmy dwie różne połowy - pierwsza zupełnie  nam nie wyszła, mecz do przerwy był pod kontrolą Lecha. Próbowaliśmy przeprowadzać akcje, ale nic z tego nie wynikało. Z kolei bardzo łatwo traciliśmy bramki, padały one po akcjach prowadzonych raczej w wolnym tempie. Druga odsłona to już zdecydowanie lepsza postawa z naszej strony. Szkoda, że nie zagraliśmy tak przez całe spotkanie, bo wówczas moglibyśmy pokusić się o lepszy wynik. 

Lech Poznań - Ruch Chorzów 2-1 (2-0)

Bramki: Sadajew (6.), Hamalainen (34.) - Starzyński (79. - rzut karny)

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Grzegorz Kuświk. 

Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów 16˙672. 

Lech Poznań: Maciej Gostomski - Tomasz  Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas - Gergo Lovrencsics, Jakub Serafin (65. Tamas Kadar), Kasper Hamalainen, Łukasz Trałka, Szymon Pawłowski (86. Dariusz Formella) - Zaur Sadajew (70. Dawid Kownacki).

Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Rołand Gigołajew (88. Mateusz Kwiatkowski) - Jakub Kowalski (46. Paweł Oleksy), Łukasz Surma, Filip Starzyński, Bartłomiej Babiarz (76. Eduards Viszniakovs), Marek Zieńczuk - Grzegorz Kuświk.  


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem