Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań pod ręką Janusza Góry w meczu z Legią. Przedziwna konferencja

Trener Janusz Góra poprowadzi Lecha Poznań w jedynym meczu z Legią Warszawa (niedziela 11 kwietnia, godz. 17.30). Postara się osiągnąć lepszy wynik niż osiągał niedawno zwolniony Dariusz Żuraw. Na razie przebił go w kwestii zminimalizowania informacji przekazywanych na konferencji prasowej, a to była trudna sztuka.

Lech Poznań. Dziennikarze Interii, Michał Białoński i Radosław Nawrot o powrocie Macieja Skorży do Lecha. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Trener Janusz Góra zrobił bowiem wiele, aby podczas konferencji przed meczem z Legią Warszawa nie przekazać jakichkolwiek informacji. Często mówił, że "zastanawiamy się", że "nie chce zdradzać" itd, co może wynikać stąd, że zaskoczony obrotem spraw przy Bułgarskiej i zwolnieniem pierwszego trenera sam jeszcze nie wie, jak zagrać z Legią.

Konferencja prasowa przed starciem Lecha i Legii była więc kuriozalna. Trener Góra był zupełnie zaskoczony tym, że w ogóle znalazł się w takim miejscu - między młotem a kowadłem, między zwolnionym Dariuszem Żurawiem a Maciejem Skorżą, który jeszcze obowiązków nie objął i obejmie w poniedziałek. - Nigdy by mi to nie przyszło do głowy - przyznał były piłkarz Śląska Wrocław i były asystent Dariusza Żurawia.

Jak Lech zagra z Legią?

Nawiasem mówiąc, zdezorientowany jest też trener legionistów Czesław Michniewicz. Do czwartku nie wiedział, kto poprowadzi Lecha w starciu z warszawiakami, a nadal nie wie, jak Lech zagra. Janusz Góra jako pierwszy trener prowadził w swojej karierze jedynie rezerwy SVV Ulm oraz prowincjonalny austriacki klub FC Liefering. Grał wówczas ustawieniem 1-4-3-3.

Dzisiaj w Kolejorzu zastosowanie takiego ustawienia byłoby dość trudne, trener Żuraw grywał z jednym napastnikiem i do końca tego nie zmienił, chyba że w końcówkach niektórych meczów. Janusz Góra przebąkuje jedynie coś, że współpracował z trenerem Żurawiem na tyle długo, że poznał sposób jego gry i jest wielce prawdopodobne, że na duże eksperymenty się nie zdecyduje. I to mimo tego, że ma do dyspozycji prawdopodobnie jeden w życiu mecz, w którym poprowadzi Kolejorza jako pierwszy trener, więc ten jeden raz może zrealizować wszelkie swoje pomysły.

O Legii mówi: - Trener Michniewicz nie będzie się na nas oglądał. Zagra swoją grę - i jest przekonany, że perturbacje w Poznaniu aż tak wielkiego wpływu na grę warszawiaków nie będą miały. Wiadomo jednak, że Czesław Michniewicz nie jest zachwycony nie tyle samą zmianą, co faktem, że trafia na Lecha akurat w jego rozkroku, w okresie przejściowym, o którym nic nie wiadomo.

- Piłkarze muszą wziąć na siebie odpowiedzialność - przemycił jedną z nielicznych informacji podczas tej konferencji trener Góra, co znaczy że być może będzie próbował przerzucić sporo rozwiązań na zawodników i pozwolić im na improwizację. Wtedy może się zrobić naprawdę ciekawie.

Janusz Góra podczas treningu Lecha Poznań/Marcin Rajczak/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem