Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań - Piast Gliwice. Jan Urban: Jeden mecz może mocno zmienić tabelę

- Nie ma w drużynie jakiejś chęci rewanżu za dwie porażki z Piastem w sezonie zasadniczym. Piłkarze raczej myślą o dziś, a nie o tym, co było kiedyś - mówi trener Lecha Poznań Jan Urban. Jego zespół we wtorek podejmuje gliwiczan. Drużyna, która przegra, może przestać się liczyć w walce o swój cel.

Jan Urban
Jan Urban/Kuba Atys/
Trener Jan Urban przed meczem Lech - Piast. Wideo/Andrzej Grupa/INTERIA.TV

Wyniki, tabela, statystyki Ekstraklasy - TUTAJ!

Tym celem dla Piasta Gliwice jest walka o mistrzostwo Polski z Legią Warszawa, a dla Lecha - miejsce w europejskich pucharach. Przy porażce w Poznaniu i jednoczesnym zwycięstwie Legii, wicelider może tracić do lidera aż sześć punktów, a przecież musi zdobyć oczko więcej. Lech zaś może mieć sporą stratę do Pogoni Szczecin czy Cracovii, jeśli te zdobędą trzy punkty.

W rundzie zasadniczej Piast dwukrotnie wygrał z Lechem - 1-0 w Poznaniu i 2-0 w Gliwicach. Tej sztuki dokonały jeszcze tylko ekipy Podbeskidzia Bielsko-Biała (1-0 i 4-1) oraz Jagiellonia Białystok (1-0 i 2-0). Z tego grona jedynie Piast jest rywalem "Kolejorza" w fazie finałowej sezonu. 

- Nie zawsze można tego typu meczów porównywać. Nie sądzę też, by piłkarze o tym myśleli, bo oni raczej myślą o dziś i chcą wygrać kolejne spotkanie, a nie pamiętają tego, co było kiedyś. Może wyjątek jest ze spotkaniami z Legią. W następnym sezonie być może zagramy dwa razy z Podbeskidziem i nie będziemy pamiętali, że ono nas dwa razy ograło - mówi Urban.

W grudniu Lech był w świetnej formie, wygrał sześć spotkań ligowych z rzędu i do Gliwic jechał podtrzymać tę serię. Przegrał jednak 0-2. - Mieliśmy fajne sytuacje w tym spotkaniu, wcale nie musieliśmy go przegrać. Wtedy Piast był w bardzo dobrej formie, nazywano go niespodzianką ligi. Wydawało się, że będzie również bardzo mocny wiosną, ale tak się nie stało, choć cały czas jest blisko Legii - tłumaczy Urban. 

Trener Lecha zauważa jednak, że Piast jest na fali. - Idzie w górę, bo na początku sezonu coś nie funkcjonowało, tracili punkty, a w ostatnich spotkaniach wyglądają trochę lepiej. To, że stracili wygraną w ostatnim meczu w 90. minucie oznacza, że przyjadą do nas inaczej nastawieni. Wiedzą już, że jeśli tu przegrają, a Legia wygra, to jej przewaga wzrośnie do trzech spotkań. Czyli sześciu punktów plus jeszcze co najmniej jednego z racji wyższego miejsca przed rundą mistrzowską. Wtedy Piast będzie musiał się oglądać za siebie, a nie patrzeć na Legię - dodaje Urban.

Trener Lecha przyznaje, ze sytuacja kadrowa jego drużyny wygląda coraz lepiej. W tym tygodniu normalnie trenować mają Maciej Wilusz i Gergo Lovrencsics, już wkrótce być może w meczowej osiemnastce znajdzie się Marcin Robak. Jedynym problemem jest uraz mięśnia czworogłowego młodego skrzydłowego Kamila Jóźwiaka. Piłkarz doznał go w sobotnim spotkaniu trzecioligowych rezerw Lecha z Unią Swarzędz. 

Zda niem Urbana walka o europejskie puchary będzie trwała do samego końca. - Trudno sobie wyobrazić, by jedna czy druga drużyna odskoczyła. Pierwsza kolejka pokazała, że nikt łatwo w tej grupie nie wygra. Każde spotkanie może spowodować, że tabela się zmieni - i to mocno. Trzeba punktować u siebie, mamy trzy spotkania i jeśli je wygramy, a jakieś trzy punkty przywieziemy z wyjazdów, to może dać to puchary - twierdzi Urban.

Mecz Lecha z Piastem - we wtorek o godz. 18.

Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem